środa, 13 listopada 2013

Silent cry for help - seventh.


hej.

tak, wiem, że miałam dodać wczoraj rozdział, o czym sama pisałam, ale była ledwo żywa i nie miałam siły dokończyć pisać, przepraszam strasznie. no i tak, jeśli chodzi o wiek Zayna, to pewnie was bardzo zaskoczę. c: jednej osobie udało się pomylić o rok, co aż mnie zaskoczyło, ale też ucieszyło, że czyta w miarę dokładnie. ale cóż, wiedząc, ile lat ma Liam, łatwo odgadniecie, ile ma Zayn. to okrągła liczba, więc nie będzie problemu. ale zaskoczenie pewnie tak ;d dzisiaj też króciutko, ale miałam wyjątkowo, powiedzmy, leniwy weekend, a dzisiaj nie potrafiłam wiele napisać, jak tylko końcówkę.

no nic, życzę miłego czytania. za ewentualne błędy przepraszam.

i strasznie dziękuję, że tu jesteście. naprawdę. 









Krótki pocałunek, którym Zayn obdarował nastolatka sprawił, że wieczór minął im w bardzo przyjemnej atmosferze. Mężczyzna od razu oświadczył, że ma ochotę wziąć prysznic i tak też zrobił. Udał się na piętro, gdzie zamknął się w łazience, a w tym czasie Liam wziął krótką kąpiel na dole. Już parę minut po dwudziestej pierwszej siedzieli na tarasie odziani w szlafroki Zayna.

Mężczyzna zaproponował Liamowi drinka. Chłopiec z początku bardzo się temu opierał. Nigdy nie był fanem tego typu używek; nie pił, nie palił, nie myślał o narkotykach. Łyk wina od mamy z kieliszka? Okej, czemu nie? Ale kiedy przyszło mu samemu decydować, nie czuł się na tyle pewny. Być może podświadomie bał się, że łatwo straci głowę i urwie mu się film. Liam naprawdę nie miał bladego pojęcia w tych sprawach.

Zayn jednak szybko go przekonał.

- Zrobię ci naprawdę dobrego. Nawet się tym nie opijesz, zaufaj mi – powtarzał.

W końcu Liam uległ. I jak się później okazało, nie żałował tego. Drink przygotowany przez Zayna był przepyszny. W jego głowie pojawiła się nawet myśl, że chce jeszcze, ale nie odważył się powiedzieć o tym głośno. Siedzieli tak i rozmawiali o wszystkim i o niczym. Z każdą chwilą Liam zaczynał czuć się swobodniej w towarzystwie Zayna, dopóki tylko tematy nie schodziły na jakieś intymne sprawy. Liam nie lubił opowiadać o sobie i mężczyzna prędko to wyczuł, dlatego odpuścił.

*

Rano Liam obudził się kilka minut po dziewiątej. Wyszedł z sypialni na piętrze, dostrzegając, że drzwi naprzeciwko były uchylone, co mogło oznaczać nic innego jak to, że Zayn już wstał. Zatrzymał się na szczycie schodów, nasłuchując. Wszędzie panowała głucha cisza i to nieco peszyło chłopca. W końcu zdecydował zejść do salonu i rozejrzeć się.

Był wyjątkowo upalny dzień. A przynajmniej tak wydawało się Liamowi, gdyż wychodząc z sypialni czuł się lekko spocony po nocy. Przez to zapomniał włożyć szlafrok i w efekcie stanął na tarasie na bosaka w samych bokserkach. Dostrzegł tam Zayna. Przez ułamek sekundy obserwował mężczyznę, który wygrzewał się do słońca i nie miał na sobie nic więcej, niż on sam. Z zamkniętymi oczyma siedział na najwyższym schodzie, bawiąc się paczką papierosów w dłoniach.

- Jak się spało? – zapytał, wyczuwając obecność nastolatka.

- Dobrze, a tobie?

Zayn spojrzał w kierunku chłopca, który niepewnie podszedł bliżej. Nie opędził się od zlustrowania wzrokiem Liama. Jak możliwym było, że nie trafił na niego dużo wcześniej?

- Powiedzmy, że miałem dużo lepsze noce. – Odparł markotnie. – Wczoraj do południa zadzwoniła Audrey i mieliśmy małe spięcie. Rozłączyła się wpół słowa. – Westchnął.

Liam nie wiedział, co powinien powiedzieć. Klapnął powoli obok Zayna i w milczeniu przyglądał mu się. Starszy także widocznie nie chciał kontynuować tematu. Rozmowa o Audrey w towarzystwie Liama była najmniej interesującym tematem, jaki tylko mógł poruszyć. Chciał jakoś zagłuszyć myśli o żonie.

- Mogę cię o coś prosić?

Liam skinął głową.

- Ale to będzie dość nietypowa prośba.

Liam ponownie skinął głową, potwierdzając, że zrozumiał i zaakceptował to.

- I możesz się poczuć zakłopotany.

Liam przewrócił wzrokiem, garbiąc się. Westchnął głośno.

- Z pewnością nie bardziej niż wtedy, gdy prowokowałeś mnie do pocałunku, a za ścianą była Audrey i moja kochana siostra.

Zayn uśmiechnął się lekko, od razu przechodząc do rzeczy. Uznał to za otwarty znak zgody na jego szalony pomysł.

- Wstań.

Liam spojrzał zaskoczony na Zayna z półuśmiechem. Kąciki Malika szybko uniosły się w górę. Wyciągnął dłoń, którą młodszy szybko pochwycił i pozwolił się poprowadzić mężczyźnie. Zszedł stopień niżej, stając pomiędzy nogami Zayna, tak, jak mężczyzna oczekiwał.

- A teraz usiądź tyłem do mnie.

Liam posłusznie wykonał polecenie, a wtedy Zayn przyciągnął go ku sobie. Lewą dłonią objął go wokół szyi, przytulając. Przylgnął policzkiem do jego włosów, nosem wdychając zapach szamponu, którego użył nastolatek.

- Ładnie pachniesz.

- Użyłem twojego szamponu – zauważył Liam.

- Wiem. – Uśmiechnął się, patrząc daleko przed siebie. – Co nie zmienia faktu, że cały jesteś piękny.

Liam zarumienił się. Ale Zayn zdawał się tego nie widzieć. Wciąż patrzył przed siebie, zamyślony.

- Cieszę się, że tu przyjechałeś ze mną.

- Naprawdę? – pisnął cicho.

Zayn mruknął, potwierdzając.

- Naprawdę cię lubię, wiesz? To może  się wydać dziwne, ale tak jest. Szkoda, że nie jesteś choć odrobinę starszy… - dokończył szeptem, jakby już mówił sam do siebie. – Masz coś przeciwko, jeśli teraz zapalę? – zapytał, nachylając się w bok, aby móc ujrzeć twarz Liama. Ten tylko potrząsnął głową.

Zayn prawą ręką wyciągnął z paczki jednego papierosa, odpalając go i głęboko nim zaciągając. Wydmuchnął dyn, lewą dłonią sunąc po ciele chłopca, aż do jego brzucha. Ponownie zaciągnął się papierosem, palcami wolnej ręki kreśląc nierówne kształty. Tak bardzo podobała mu się skóra Liama w dotyku. Była delikatna, gładka, a przede wszystkim kręciły go dreszcze, które pojawiały się na niej, na wskutek kontaktu z jego palcami. Podobało mu się, że tak działał na Liama.

Jednak w głowie Liama pojawiły się zupełnie inne myśli. Do tej pory chłopak nie czuł się tak bardzo obnażony, jak właśnie w tamtym momencie. Zayn całował go w bardzo intymny sposób. Zayn otwarcie powiedział o swoich uczuciach względem niego. Zayn uważał go za przystojnego. Ale co, jeśli to były tylko puste słowa?

Ale to, co najbardziej martwiło Liama… Zayn go dotykał. Byli prawie nadzy, przytulali się. Liam byłby perfidnym kłamcą, gdyby powiedział, że mu się to nie podobało. Jeszcze nigdy do tej pory nie czuł się tak wyjątkowo, jak właśnie w tamtym momencie. Zayn sprawiał, że jego serce szalało w klatce piersiowej, a oddech stawał się nierównomierny. Jednak była druga strona medalu. Liam czuł się przytłoczony tym, jak daleko było mu do ideału. Czuł na plecach pięknie wyrzeźbiony brzuch Zayna. A Liam? Liam nie był taki, jak Zayn. To go krępowało.

- Rozluźnij się – szepnął mu do ucha Zayn. I dopiero wtedy zorientował się, że wstrzymał powietrze tuż po tym, jak dłoń Zayna wylądowała na jego piersi i przytuliła go mocniej do ciała starszego.

Liam odetchnął, odwracając głowę. Wtedy Zayn wykorzystał sytuację, kiedy byli bardzo blisko, do muśnięcia warg chłopca. Czuł się spragniony tych delikatnych, niepewnych pieszczot, jakie okazywał mu nastolatek. Dla niego było to jak powrót do młodości. Czuł się młodziej o dwadzieścia lat. A przede wszystkim, znów mógł się poczuć jak zakochany dzieciak. To było magiczne.

- Uwielbiam cię. – Szepnął mężczyzna, wprost do ust nastolatka, po części nieświadomy, że wypowiedział swoje rozpędzone myśli na głos.

Liam tylko uśmiechnął się nieśmiało, chowając twarz w zagłębieniu szyi Zayna. Ten po raz ostatni zaciągnął się papierosem, gniotąc go w popielniczce. Wplótł dłoń we włosy Liama, drapiąc go lekko.

Oboje czuli się szczęśliwi w swoich ramionach. Oboje chcieli, aby ta chwila trwały wiecznie. I oboje wiedzieli, że to, o czym marzyli, po prostu nie miało racji bytu. I to spowodowało melancholię, która wywołała pomiędzy nimi ciszę na długą chwilę.

Mieli swoją malutką bańkę mydlaną i naprawdę nie chcieli się z niej tak szybko wydostać.

*

Z racji, że Zayn zapomniał poprzedniego wieczoru zrobić zakupy, musiał zabrać Liama do pobliskiej knajpki, gdzie mogli dobrze zjeść. Dwadzieścia minut drogi upłynęło im błyskawicznie. Zayn mógł pozwolić sobie zaczepiać nastolatka, który zdawał się odzyskać swój zapał i energię. Ciągle się uśmiechał i sprawiał, że Zayn coraz bardziej go uwielbiał.

Po śniadaniu, które naprawdę smakowało Liamowi, udali się na małe zakupy do pobliskiego supermarketu. Musieli się jednak powstrzymywać z zachowaniem, aby nikt nie nabrał podejrzeń. Zayn wychował się w tym mieście. Może bliżej centrum, ale swego czasu prowadził firmę, która przynosiła mu ogromne zyski i sprawiła, że znało go wiele osób w Liverpoolu. Nie mógł pozwolić sobie na gafę.

Nie oznaczało to jednak, że przestał lubieżnie wpatrywać się w nastolatka. Błogość i nieświadomość Liama sprawiły, że ponownie zatęsknił za dawnymi czasami. Czuł się też znacznie młodziej, kiedy przebywał z nim.

- Hej, mam pomysł! – zawołał podekscytowany Liam, kiedy zatrzymał się przy stoisku z chipsami. – Zróbmy na obiad frytki. Tak bardzo mam ochotę na frytki – jęknął błagalnie, spierając się z przodu wózka i uśmiechając słodko do mężczyzny.

- Skąd nagle ochota na frytki? – zdziwił się Zayn, spoglądając wymownie na stertę przeróżnych marek i smaków chipsów.

- Zobaczyłem te chipsy o smaku frytkowo keczupowym, czy coś. I tak mnie naszło. – Wzruszył ramionami, znów spoglądając na stoisko.

- Weź, jeśli chcesz.

- Nienie. – Odparł szybko Liam, stając obok Zayna. – Co jeszcze mamy kupić?

- Chleb.

Liam skinął głową, ruszając dalej.

- I chyba musimy kupić ziemniaki, chcąc ugotować frytki, prawda? – dodał Zayn, z uśmiechem.

- I keczup! Obowiązkowo! – Zawołał uradowany nastolatek, zagryzając dolną wargę.

*

Po zakupach Zayn postanowił zabrać Liama na małą przejażdżkę po mieście. Kiedy dowiedział się, że nastolatek jeszcze nigdy nie był w Liverpoolu, chciał to jakoś wykorzystać. Przez parę godzin po prostu jeździli nie zważając na to, gdzie. A kiedy zgłodnieli, postanowili wrócić i przygotować obiad.

Liam nie spodziewał się, że Zayn potrafi gotować i w efekcie przez całą godzinę siedział przy blacie i obserwował starszego mężczyznę z ogromnym zainteresowaniem. Nie mógł opędzić się od myśli, że wygląda naprawdę nieźle, sprawnie wszystko przygotowując i prowadząc luźną konwersację.

To nie tak, że Liam siedział bezczynnie i obserwował. Wielokrotnie oferował swoją pomoc, ale za każdym razem Zayn odsyłał go z kwitkiem.

Minęło półtorej godziny i Zayn z radością oświadczył, że skończył. Nałożył dużą porcję na jeden wspólny talerz. Postawił go przed nosem Liama, biorąc do ręki keczup i pytając:

- Mało? Dużo?

Liam zagryzł wargę, uśmiechając się niewinnie.

- Bardzo dużo.

Zayn skinął głową, najpierw soląc, a potem polewając porcję keczupem do tego stopnia, że prawie nigdzie nie było widać zarumienionych frytek. Usiadł obok Liama na barowym krześle, po czym nalał do szklanek soku i życzył smacznego swojemu gościowi.

Liam obserwował wszystko z uśmiechem.

- Nie jestem pewien…

- Czego? – zdziwił się Zayn. Szybko jednak załapał, o co chodziło młodszemu. – Myślisz, że w restauracji przydaję się tylko po to, żeby czasem kogoś zatrudnić, zwolnić albo stać na kasie i przejść się po lokalu w seksownym stroju?

Liam zachichotał pod nosem, kręcąc głową.

- Tak, jasne! Jestem pewien, że tak myślałeś – zawołał rozbawiony mężczyzna.

Dla udowodnienia, że jednak nie ugotował niczego trującego, zjadł frytka, uśmiechając się.

- Widzisz?

Dla zachęty Zayn wziął do dłoni kolejnego, karmiąc nim Liama, który nie mógł przestać chichotać. Lubił obserwować jak nastolatek uśmiechał się albo zawstydzał. I patrząc na niego, ciągle nie mógł uwierzyć, że jego plan wypalił. A to było dopiero piątkowe popołudnie, przed nimi cała noc i kolejny dzień.

15 komentarzy:

  1. Nie jestem w stanie napisać nic innego jak tylko.
    I love you !

    OdpowiedzUsuń
  2. jejjjuuu! Po ostatnim zdaniu już nie mogę się doczekać następnego rozdziału :D genialna jesteś !
    @MalikMyLovee

    OdpowiedzUsuń
  3. Jaki cudowny *.*
    ps. zmieniłam nazwę z marie484ann na _polish_idiot_
    :P

    OdpowiedzUsuń
  4. teraz to już w ogóle czuję , jakby on był pedofilem xD ale czekam na dalszy rozwój akcji xD kocham <3

    OdpowiedzUsuń
  5. Hej. Właśnie zaczełam czytać waszego bloga i jest naprawdę świetny. Czekam na następny rozdział. POZDRAWIAM. =]

    OdpowiedzUsuń
  6. Jesteś Boska ! Czekam na wiecej *.*

    OdpowiedzUsuń
  7. awww kocham ten fluflowy i sielankowy nastroj to jest takie slodkie dokladnie tego mi trzeba bylo aby podsumowac ten dzien xd kocham to opowiadanie i bardzo sie ciesze ze dodalas kolejny post. to jest takie piekne ze az chce wiecej i wiecej aww co ty i ziam ze mna robicie. No nic pozostalo mi tylko czekac na nastepny rozdzial z nadzieja ze nie zwariuje do tego czasu
    @kllauduchy

    OdpowiedzUsuń
  8. gdvbakdwgfwueghahjwefgs uhfwiguefhwuef wehfue fvweigfksbfwkeuf hevfiwegfbwke aAaaaaa Zayn ty pedofilu!

    OdpowiedzUsuń
  9. Genialny rozdział! Wy jesteście genialne! Uwielbiam Was! do następnego :) @JLS_GotMyLove

    OdpowiedzUsuń
  10. A tam pedofilia, żadna pedofilia - to szalenie gorące, kiedy Zayn jest dojrzałym, piekielnie gorącym i przystojnym mężczyzną i podrywa Liama, który mimo młodego wieku jest wspaniały, przystojny i porywający (nie dziwię się Zaynowi, że się w nim zauroczy i uwielbia go, uwielbia!). Nawet nie wiesz, jak bardzo szaleję za każdym razem, gdy widzę, że pojawił się nowy rozdział, w szczególności, że obecna historia toczy się wokół Ziama, którego jestem najwierniejszą fanką. Momentami korci mnie, by dowiedzieć się, co będzie dalej, ale jestem wytrwała, bo każdy kolejny rozdział jest lepszy od poprzedniego i sprawia, że długo po zapoznaniu się z nim jeszcze się uśmiecham. Rozdział siódmy zachwycił mnie nie mniej, niż poprzednie - podoba mi się jego lekkość, lubię jego strukturę i przekaz. Jak sam Zayn stwierdził, to dopiero początek, a przed nimi jeszcze wiele (mam ogromną nadzieję). xx

    OdpowiedzUsuń
  11. genialny rozdział, z niecierpliwością zawsze czekam na kolejne na tym blogu:) piszesz cudownie, jak profesjonalna pisarka hah, poważnie. życze dalszej weny kochanie
    troublemakerimagine.blogspot.com
    x

    OdpowiedzUsuń
  12. Boże rozdział cudowny już nie moge doczekać się następnego

    OdpowiedzUsuń