dobry?
nawet nie wiecie, jak strasznie jest mi głupio, że rozdział dodany jest dopiero dzisiaj. właściwie dzisiaj też nie jest zbyt kolorowy dla mnie dzień i gdyby nie fakt, że zwlekałam z tym tak długo (bo mówiłam, że w piątek będzie, a po prostu coś mi wypadło i straciłam głowę ;-;) to dzisiaj pewnie też bym odpuściła... ale nieważne. przepraszam was strasznie! następny postaram się dodać przed wyjazdem na ferie (bo tydzień wcześniej sobie rozpoczynam c:) a jak nie to w trakcie jakoś dorwę laptopa i dodam :>
Liam nigdy nie podejrzewał, że powrót do Holmes Chapel tak
bardzo go przytłoczy. Nie zdążył się pożegnać z Zaynem, nawet nie próbował się
z nim skontaktować. Nie miał czasu. Jedynie widok Anne bardzo go ucieszył i
sprawił mu ogromną radość. Długo ją przytulał, uśmiechając się szeroko. Był to
szczery uśmiech. Nie ten, który sprzedał tacie i Harry’emu.
Może tylko wydawało się Liamowi, ale zauważył małą zmianę w
zachowaniu swojego przyrodniego brata. Był dla niego bardziej miły, kiedy
wrócił, nie zaczepiał. A wręcz odwrotnie, zostawił go w spokoju. Może nawet unikał?
To było niepodobne do chłopaka.
Liam nie wiedział, dlaczego w któryś sobotni wieczór, kiedy
wszyscy położyli się spać, zakradł się pod pokój swojego brata. Gdy kilka minut
wcześniej szedł do toalety, słyszał głos Harry’ego, dlatego wiedział, że nie
śpi. Przecież nie mógł zasnąć w dwie minuty, prawda? Nasłuchiwał długo, ale zza
drzwi nie dochodziły żadne dźwięki. Zrezygnował z rozmowy z bratem, idąc po
prostu do pokoju i próbując zasnąć. Starał się nie myśleć o tym, że odkąd
wrócił, Harry ani razu nie dokuczył mu, nawet nie odezwał się do niego słowem.
Podczas niedzielnego obiadu Anne oznajmiła chłopcom, że wieczorem
wychodzi wraz z mężem na kolację z okazji którejś tam rocznicy ślubu. Liam był
szczęśliwy z tego powodu. A Harry? Nie skomentował tego słowem. W dodatku zaraz
po obiedzie wyszedł z domu, nie mówiąc gdzie. Oznajmił tylko, że wróci przed
ósmą.
- Liam, proszę cię – powiedziała Anne, kiedy wraz z Desem
stali ubrani elegancko na korytarzu i byli gotowi do wyjścia – jeśli Harry nie
wróciłby do ósmej, zadzwoń. Martwię się o niego.
- W porządku.
- Chłopak jest już duży, nie zgubi się – wtrącił Des z
powagą, bawiąc się w dłoni kluczykami od samochodu. Był zniecierpliwiony, Anne
jednak to zignorowała.
- Wydaje się być jakiś dziwny. Chyba choroba go zbiera –
powiedziała sama do siebie.
- Może po prostu był czymś zmęczony? Porozmawiam z nim.
Anne niepewnie spojrzała na Liama. Wiedziała, jaka była
sytuacja między jej synami i że nawet jej próby nie pomogły pogodzić dwójki
nastolatków. Czasem obawiała się zostawiać ich samych choćby na kilka minut.
Wiedziała, jaki jest Liam i jaki jest Harry.
- Spokojnie, mamo. Jedźcie już i nie martw się. Zajmę się
Harrym. – Zapewnił Liam, niemal wypychając ją z mieszkania. Pomachał im, zanim
wszedł z powrotem do środka.
Postanowił zostać cały wieczór w salonie. Włączył telewizję,
przynosząc laptop i przez chwilę sprawdzał portale społecznościowe. Krótką
chwilę pisał z Jessicą. Dziewczyna była bardzo otwarta na ludzi. Z Liamem
utrzymywała raczej dobry kontakt, odkąd pojawił się w szkole. A że była
przewodniczącą dwa lata z rzędu, niektóre osoby miały problem z tym, że
poświęcała czas takiemu nijakiemu Liamowi. Opowiedział jej krótko, jak było w
Londynie, ale nie chcąc wracać do tego etapu – bo po prostu wszystko, co było
związane z Londynem, kojarzyło mu się z Zaynem – szybko pożegnał się z
dziewczyną i wyłączył laptop.
Kiedy tylko Liam wygodnie ułożył się na kanapie i chciał w
pełni skupić na komedii, Harry wrócił. Rozebrał się powoli i od razu skierował
do kuchni. Liam nawet nie uniósł głowy. Nie wiedział w jakim nastroju był jego
brat i nie był pewien, czy chciał się dowiedzieć.
- Mama mówiła, kiedy wrócą? – Kiedy usłyszał cichy głos
Harry’ego tuż nad głową, cały się spiął.
- Nie. Kazała tylko powiadomić ją, jeśli nie wrócisz przed
ósmą, ale nawet gdyby, nie zrobiłbym tego i liczę, że będą się dobrze bawić do
późna – mruknął cicho.
Harry westchnął głośno.
- Jakiś ty dobroduszny – warknął.
- A co, chcesz im popsuć wieczór? – Liam nie wytrzymał i
uniósł się. Jak jego przyrodni brat mógł być tak bardzo egoistyczny? – Powiedz
mi, kiedy oni ostatnio gdzieś razem wyszli? Kiedy?
- Nie dbam. To ich życie, ja nie trzymam ich na siłę w domu
– odparł niewzruszony.
- Jakim ty jesteś idiotą! – zawołał Liam, stając na równe
nogi. Co on wyprawiał? – Rozumiem, że mnie możesz nie lubić, bo nie łączy nas
nic, poza papierkiem, który mówi, ż jesteśmy „braćmi”, ale twoi rodzice? Ja
pieprzę, Harry, zastanów się ,co ty robisz ze swoim życiem. Jesteś na dobrej
drodze do tego, aby cały świat cię znienawidził, tego właśnie chcesz? – zapytał
retorycznie Liam, wyrzucając dłonie w górę. Ominął mały drewniany stolik
znajdujący się przy kanapie i zatrzymał się obok Harry’ego. – Dlaczego jesteś
aż tak głupi, wytłumacz mi to? Szukasz uwagi?
Na chwilę zapadła cisza, która po raz pierwszy nie była
niekomfortowa dla Liama. Ale im dłużej ona trwała, tym bardziej do świadomości
chłopca docierało to, co właśnie zrobił. Jego dłonie trzęsły się od nadmiaru
emocji, a klatka piersiowa unosiła się bardzo szybko. Nie wiedział, co go
bardziej przerażało – jego nagły przypływ emocji czy wciąż milczący Harry?
- Przepraszam – wyszeptał w końcu Liam, czując, że sytuacja
zaczyna go przerastać. – Przepraszam, nie miałem prawa.
- Przestań to do cholery robić! – zawołał głośno Harry.
Wystraszony Liam cofnął się o krok, widząc wściekłość w oczach przyrodniego
brata. – Przestań się tak ciągle zachowywać! Przestań być ciągle taki
przesadnie miły, słodki i niewinny. Przestań ciągle przepraszać, przestań się
zachowywać jak pieprzona cnotka, przestań ciągle o wszystko płakać, po prostu
przestań mi ciągle zabierać wszystko, co w pełni powinno należeć do mnie! –
zawołał na wydechu, patrząc zawistnie w oczy Liama na moment, po czym bez słowa
uciekł po schodach na górę.
Oniemiały chłopiec długo stał na środku salonu, patrząc w
miejsce, gdzie chwilę temu zniknął Harry. Nic z tego nie zrozumiał. Czy
błyszczące oczy jego brata świadczyły o tym, że naprawdę zbierało mu się na
płacz? I to była wina Liama? Ale on nie chciał…
Bez zastanowienia i z determinacją poszedł do pokoju
Harry’ego. Wszedł, od razu domagając się wyjaśnień.
- Czy ty naprawdę myślisz, że coś ci zabieram?
Wpatrywał się w plecy Harry’ego. Leżał na łóżku z twarzą
ukrytą w poduszkach i się nie odzywał.
- Już ci nagle nie przeszkadza fakt, że lubię chłopaków? –
zapytał ciszej, czując, że jego policzki czerwienieją.
- Nigdy mi to nie przeszkadzało – powiedział cicho
zachrypłym głosem.
Liam otworzył szerzej oczy, będąc naprawdę zaskoczony
wyznaniem przyrodniego brata. To niewiele wyjaśniało. Skoro nie to, co w takim
razie było powodem ciągłej agresji ze strony Harry’ego?
- Oh – odpowiedział tylko.
- Możesz sobie być homo, hetero, bi, nawet możesz iść na
księdza albo noc w noc bzykać się z kim popadnie, ja to mam gdzieś. To twoje
życie – mruknął, wzdychając głośno.
- Więc co…
- Naprawdę nie rozumiesz?
Harry usiadł, spierając łokcie na kolanach. Przeczesał włosy
palcami, nie patrząc nawet na Liama.
- Odkąd się tutaj sprowadziłeś z Hannah, wszystko się
zmieniło. Mama poświęcała zawsze więcej czasu tobie. Zawsze reagowała, kiedy
coś ci się stało, nawet jeśli tylko uderzyłem cię niechcący gumową zabawką.
Zawsze gotowała to, na co ty miałeś ochotę, nie pytając nawet mnie o zdanie.
Zawsze skupiała na tobie swoją uwagę, a mnie odsunęła na drugi tor. Wiesz, jak
ja się wtedy czułem? – Spojrzał na Liama, chwilę wcześniej przecierając
niezdarnie wierzchem dłoni oczy. – Wiesz?
- Wyobraź sobie, że wiem, jak to jest być odtrąconym przez
matkę – powiedział cicho chłopiec, siadając na skraju łóżka w bezpiecznej
odległości od Harry’ego. – Ale twoja mama wcale cię nie odtrąca, choć to, co
mówisz, wydaje się logiczne. Tak nie jest Harry. Ona ciągle kocha cię tak samo
jak wcześniej, uświadom to sobie w końcu.
Harry prychnął.
- Hej, spójrz na mnie. – Powiedział Liam i zaczekał aż jego
brat wykona polecenie. – Jesteś silnym i niezależnym facetem. A ja jestem
niezdarny jak małe dziecko i ciągle ktoś musi się mną opiekować – dodał, kiedy
ujrzał cień uśmiechu na twarzy brata. – Nie potrafię się nawet bić. Co ze mnie
za facet?
- Beznadziejny – powiedział Harry, uśmiechając się szerzej.
- No widzisz – poparł Liam, odwzajemniając gest brata.
- Przepraszam – wyszeptał Harry, opuszczając głowę. – Byłem
taki paskudny. Nie nienawidziłem cię nigdy, ale czułem irytację, kiedy
pojawiałeś się gdzieś w pobliżu. Poczułem się chyba zagrożony.
- Zagrożenie ze strony kogoś takiego jak ja? – Liam
zachichotał. – To nowość.
- Przecież ciebie wszyscy lubią, Li. Nawet Jessica leci na
ciebie, a mnie kompletnie nie zauważa.
- Jessica, co? – zapytał zdumiony chłopak.
- Zakochała się w tobie? – Odpowiedział pytaniem na pytanie.
- Jak to – Liam nie potrafił zrozumieć.
- Jesteś naprawdę aż tak ślepy czy już zdążyłeś się w kimś
zakochać i dlatego niczego nie widzisz? – Harry wstał, podchodząc do biurka i
przekładając na nim rzeczy. – Po prostu jesteś gejem i tyle – westchnął Harry.
– Ciągle mówi o tobie. Liam to, Liam tamto… - przedrzeźnił głos dziewczyny, po
czym westchnął.
- Tak czy siak – zaczął chłopiec po dłuższej chwili ciszy,
kiedy uświadomił sobie słowa brata – pomogę ci ją zdobyć. – Harry spojrzał ze
zdziwieniem, ale również radością na przyrodniego brata. Nie spodziewał się
tego. – A teraz zgoda?
*
Dni do świąt upływały bardzo szybko. Liam rzucił się w wir
pracy, a w wolnym czasie starał się nadrobić stracony czas z Harrym. Anne była
bardzo zaskoczona tą nagłą zmianą w postawie chłopców i nawet nie ukrywała
swojej radości, kiedy nakrywała ich na wesołym śmianiu się. Liam najbardziej
lubił wieczorami siedzieć z Harrym do późna i grać na zmianę w którąś z jego gier.
Miał fioła na tym punkcie, więc uzbierała się całkiem spora kolekcja.
Owszem, zdarzały się też kłótnie, które sprawiały, że chłopcy
kilka dni unikali się, ale potem wszystko wracało do normy i wydawało się, że
jest w porządku.
Liam także pomógł Harry’emu zdobyć dziewczynę. Pisał
wielokrotnie z Jessicą, i postanowił to wykorzystać. Zaprosił ją któregoś dnia,
aby mogła spędzić też trochę czasu z jego bratem. Kiedy okazało się, że oboje
uwielbiają Harry’ego Pottera, Liam wycofał się i zostawił ich, rozmawiających o
książce. Jak potem brat mu opowiedział, także lubią podobne filmy, mają podobne
poglądy na różne tematy i ogólnie wiele ich łączy. A Jessica sama wyszła z
inicjatywą spotkania.
- Niby, żeby pogadać jeszcze o filmach – opowiadał później
Harry – ale i tak myślę, że mnie polubiła. – Zamilkł na chwilę, patrząc na
brata. – Co sądzisz?
- Myślę, że tak. Sam wiesz, że Jess spotyka się jedynie z
osobami, które ją interesują – zauważył Liam. Westchnął, uśmiechając się
szeroko. – Cieszę się, że możecie się lepiej poznać. Mam nadzieję, że coś z
tego będzie.
- Uwierz mi, ja również.
Roześmiali się.
Chociaż żaden nie powiedział tego na głos, oboje cieszyli
się, że w końcu zakopali topór wojenny i mogli ze sobą normalnie rozmawiać.
Szczególnie Harry, który odczuwał ogromne wyrzuty sumienia z powodu swojej
bezmyślności.
*
Wielkimi krokami zbliżały się święta i tego roku atmosfera
przy wigilijnym stole była naprawdę wspaniała. Hannah wraz z Louisem co prawda
nie mogli przyjechać do Holmes Chapel, ale zaraz po świętach przyrodni bracia
mieli polecieć do Londynu, gdzie postanowili wspólnie spędzić sylwestra. Mia
miała zostać u rodziny do połowy stycznia, więc w mieszkaniu jej i Hannah było
trochę miejsca.
- Ale dawno nie widziałem Hannah – powiedział Harry, kiedy
wraz z Louisem i Liamem zatrzymali się przed drzwiami mieszkania.
Louis roześmiał się.
- Nic się nie zmieniła. – Przyznał Louis. – Choć może
dlatego, że teraz przebywam z nią ciągle i nawet nie zauważyłem, że przytyła,
choć ona ciągle o tym mówi.
- Jak wszystkie dziewczyny – zauważył Liam.
Harry zachichotał, przytakując. Kiedy Louis otworzył drzwi,
weszli do środka i odłożyli torby w kąt. Szybko przygotował dla chłopaków coś
do picia i postanowili poczekać na Hannah, która prosto po ostatnim dniu w
pracy udała się do domu i nie mogła nacieszyć się chłopakami. Opowiadała o
wspaniałym sylwestrze, które wraz z Audrey zaplanowały. Buzia jej się nie
zamykała i już nie mogła się doczekać imprezy.
Liam jednak nie był entuzjastycznie nastawiony do tego
sylwestra. Tak dawno nie widział Zayna, zdążył o nim zapomnieć. I co, nagle
znów mieliby się spotkać? To nie wchodziło w grę. Liam nie chciał tego i bał
się.
Wieczorem, kiedy Louis znalazł odpowiedni moment, aby nikt
nie przeszkadzał jemu i Liamowi, postanowił z nim porozmawiać. Zauważył coś
niepokojącego w postawie przyjaciela. Zapukał cicho do drzwi i spojrzał na
Liama siedzącego na łóżku i przeglądającego coś w laptopie.
- Możemy pogadać?
Liam skinął głową, odkładając laptop na bok i poklepując
miejsce obok siebie.
- Co się stało?
- Może ty mi powiesz? – odparł Louis, siadając obok. – Czy
to chodzi o sylwestra? Bo dopóki o nim nie usłyszałeś, byłeś szczęśliwy. A tu
nagle bum, Liam jest smutny.
Chłopiec wzruszył ramionami. Nie chciał się tłumaczyć przed
przyjacielem, co było powodem jego smutku.
- Chodzi o Zayna? – zapytał niepewnie Louis i kiedy tylko
dostrzegł, że ciało jego przyjaciela się spina, znał odpowiedź. – Liam, wiem, że
jest coś, o czym nie wiem. Nie rozumiem tylko dlaczego nie chcesz mi o tym powiedzieć.
- Bo to nie ma sensu – wyszeptał.
- Co nie ma sensu? – Louis przysunął się bliżej przyjaciela.
– Wiesz, że mi możesz zawsze powiedzieć…
- Przespałem się z nim.
Louis oniemiał, wpatrując się w swojego przyjaciela. To była
ostatnia rzecz, o jakiej mógł pomyśleć. Nie mógł uwierzyć w słowa, które
właśnie padły.
- Ty… co? – wydukał, przeczesując dłońmi włosy.
- Przespałem się z nim, Lou. Wiem, że źle zrobiłem, ale nie
mogłem mu się oprzeć, kiedy proponował mi to wszystko. – Wytłumaczył Liam. –
Gdyby Audrey wiedziała… - wyszeptał przerażony.
- Ale jak z nim spałeś, Liam! – zawołał oniemiały Louis. –
To takie nierealne i wiem, że nie w porządku w stosunku do Audrey i małego, ale
to takie fascynujące! – zachwycił się starszy przyjaciel, przysuwając bliżej. –
Opowiadaj mi wszystko ze szczegółami. Kiedy? Dlaczego mi od razu nie
powiedziałeś? Zabronił ci? Nie chciałeś? Hej, Liam, powinieneś mi zaufać noooo
– powiedział przeciągle, robiąc mały mętlik w głowie chłopca.
Liam zachichotał.
- Powiedz, Zayn jest dobry w te klocki? – zagadnął Louis,
nie mogąc wytrzymać z ciekawości.
Chłopiec już otworzył usta, żeby zacząć opowiadać, kiedy
drzwi do jego pokoju uchyliły się i dostrzegł w nich Hannah. Dziewczyna była
blada na twarzy, a w oczach czaiła się wściekłość. Zaraz za nią stał oniemiały
Harry, który nie bardzo wiedział, co ze sobą zrobić, dlatego powoli wycofał się
w tył.
- Możesz powtórzyć to, co powiedziałeś, Liam? – zapytała
ostrożnie siostra, a Liam już wiedział, że to nie prowadzi do niczego dobrego.
Tego sie nie spodziewałam Hanna i Harry wiedza ?! A co bedzie z Zaynem i Liamem ??
OdpowiedzUsuńCzekam na nn :)
Uuuuu to sie będzie działo
OdpowiedzUsuńSuper, że Harry pogodził się z Liam i że wszystko jest dobrze. Jestem ciekawa jak minie ta cała rozmowa z Hannah
Czekam na nexta z niecierpliwością
O kurczę.. teraz dopiero się zacznie ;x nie mogę doczekać sie kontynuacji! musze wiedzieć, co powie Hannah c;
OdpowiedzUsuńtroublemakerimagine.blogspot.com < fanfiction, w którym Harry pragnie dziewczyny, która niefortunnie zakochuje się w jego najlepszym kumplu
:)x
Jezu ale będzie afera
OdpowiedzUsuńkjsdflejrfvdiunvkdfjsnvldjtngigtt
Nie wiem czy wytrzymam to napięcie
czekam czekam czekam na następny!
Oh my..... *o* Czekałam tyle na ten rozdział. Codziennie sprawdzałam, czy może już go nie dodałaś... :)
OdpowiedzUsuńNawet nie wiem co mam napisać.(?) Może tylkoto, że chcę więcej !! :D
Porobiło się...
xMelody
1Aww jest i nastepny rozdzial
OdpowiedzUsuń2 Omg Lias wreszcie sie pogodzil z Harrym nawet nie wiesz jak sie ciesze. Nie spodziewalam sie takiego obrotu sytuacji. Moze chociaz tak bedzie happy end (w razie Li by nie byl z Zaynem
3 Jeszcze wieksze zdziwienie bo Hanah slyszal te rozmowe.. ale jak?
4 DLACZEGO W TAKIM MOMENCIE ZNOW KONCZYSZ NO WHY?
5 Reasumujac,rozdzial swietny i czekam na nexta @kllauduchy2
Liam ma przechlapane :oooo
OdpowiedzUsuńRozdział jest ddfijbveirgbieugriebteibi tylko szkoda, że tak mało Ziama, ale i tak świetnie. Warto było czekać xd
@luvmyjusten
Tyle czekania ale warto *.*
OdpowiedzUsuńhahahhahah.... Liaś nieźle się wpakował:D Ciekawe jak wybrnie z tej sytuacji, jeżeli w ogóle się jakoś da. Jego siostra usłyszała, że przespał się z jej szefem i mężem jej przyjaciółki... nie z tego nie da się wybrnąć xd.
OdpowiedzUsuńŚwietny rozdział;3 czekam na następnego. Udanych ferii i wyśpij się w końcu! :)
P.
Łooooooooo to się porobiło ;o
OdpowiedzUsuńFuck.
OdpowiedzUsuńZnowu nie potrafie racjonalnie myslec ;o
I znowu bd musiala rano nadrobic danie koma,by byl sensowny...
kurde,no..jedno siem na pewno porobilo sie....
genialny ;)
O,o Ja chcę next!
UsuńTo takie cudo,że brak słów.
Jestem już z lapka ale nadal nie potrafię wymyślić nic sensownego...Po prostu genialne i chcem nexta xD
Ja już po prostu chcę następny rozdział. To jest zbyt cudowne... *.*
Nadal nie potrafię powiedzieć, jak bardzo zachwycona jestem. Dlatego zostańmy przy tym, co napisałam przed chwilą.
O TAK! Ten rozdział jest super! Ciekawe jak się Liam wytłumaczy i czy jego siostra zrozumie. Czekam na następny :D
OdpowiedzUsuńhaha kocham. Boże końcówka zajebista. Jestem ciekawa jak Liam się z tego wytłumaczy. Nie moge doczekać się następnego.
OdpowiedzUsuńZ wyszczerzem godnym konia chcę cię powiadomić o nominowaniu cię do Libster Awards na moim blogu ;) Więcej informacji na:
OdpowiedzUsuńhttp://larry-stylinson-and-angel.blogspot.com/p/co-to-jest-liebster-awards-nominacja-do.html
♥_♥
Zostałaś nominowana do Liebster Awards przez mnie. Wszystkie informacje znajdziesz pod tym rozdziałem http://lovehatefriendshipfame.blogspot.com/2014/02/harry-styles-at-hogwarts-11.html
OdpowiedzUsuńWiem że masz własne życie ale gdzie rozdział? Jak to opowiadanie kończysz to nie przeciągaj proszę... Teraz skończ bo stracisz fanów(chociaż wiem że to niemożliwe) CZEKAM NA NEXTA :D
OdpowiedzUsuńHej Kocie mam nadzieję, że brak rozdziału jest spowodowany brakiem czasu lub weny. Licze na to, że nie wpadłaś na tak zjebany pomysł jak viv i nie nie dodajesz bo za mało ci komentarzy ;) Czekam na kolejny :*
OdpowiedzUsuńjeśli miałabym tak se o odejść z powodu braku komentarzy, to chyba byłaby największa głupota, nie sądzisz? jakoś nigdy mi specjalnie nie zależało - cóż, gdyby tak było, z pewnością pod rozdziałem byłoby "CZYTASZ=KOMENTUJESZ!" albo "MINIMUM 587458274568 KOMENTARZY A DODAM ROZDZIAŁ". także no. brak czasu, bo użeram się z pracą maturalną, która mi strasznie opornie idzie. a do tego przeczytać lektury, obejrzeć potrzebne filmy, które do mojej są potrzebne... to zajmuje trochę czasu
UsuńJak napiszesz rozdział to będziesz miała tą jedną rzecz w głowy.
UsuńNie sądzisz, że jednak pisanie rozdziału zajmuje trochę czasu? A szczególnie takiego.
UsuńJa cie *-*
OdpowiedzUsuńW takim momencie ? ;_;
Wkurzyła mnie Hannah ;/
po co podsłuchiwała ? ;__________;
Czekam na następny *-*
kocham to opowiadanie <3
świetnie się czyta !
OdpowiedzUsuńSkarbie, tęsknię za Twoim opowiadaniem, wiesz? To nie miało być w żadnym razie poganianie, tylko po prostu Twój blog jest jednym z moich ulubionych, no i jakoś tak się stęskniłam ;) Życzę Ci oczywiście tego byś miała jak najlepsze wyniki z matury, no i żebyś do nas wróciła. <3
OdpowiedzUsuńŚwietne! Strasznie fajnie się czyta. Widać że się postarałaś i rozdział wyszedł naprawdę super :) Ja dopiero co zaczynam bloga, jak chcesz to zapraszam :) http://larrystylinsonmaybeitbereal.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńJeeeju jak ja tęsknię strasznie *.* zdaj mature jak najlepiej i wracaj do nas kochana <3
OdpowiedzUsuńCzęść! Prowadze bloga z one shotami! Może cos akurat Cię zainteresuje, to dla mnie bardzo ważne! Moim marzeniem jest, zeby ten blog stał się popularny! Pomożesz mi w drodze do spełnienia tego ważnego marzenia?
OdpowiedzUsuńZapraszam
zaria-paradise.blogspot.com
Dusia
Zamierzasz kontynuować tę opowiadanie ?
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńHej, właśnie skonczyłam czytać wszystkie opowiadania...
OdpowiedzUsuńWszystkie są super! Ale...
Takie pytanie... Chcesz to kontynuować? Czy kontunuacja jest już na tumblru? Jak tak to daj linka (ale takiego, zeby byly rozdzialy), bo na tel tego nie ogarniam a naprawde opowiadania i twoja twurczość są świetne! Zatrzymac akcje w takim momencie.... Grrryy...
Mam nadzieje, ze jeszcze bede mogla poczytac cos twojego ;D
W razie czego masz mojego tt @Stylinsonowa669
kiedy dodasz nastepny rozdział?
OdpowiedzUsuńBędzie kontynuacja? Bardzo lubię twój sposób pisania.. :)
OdpowiedzUsuńZapraszam: larrystylinson-xx.blogspot.com
Kattyn, xx
Czekam z niecierpliwością na kolejny a tu caly czas go nie ma ;"(
OdpowiedzUsuńJa też. Mam nadzieję, że jednak napiszesz ten epilog. Jestę smutna :(
OdpowiedzUsuńNareszcie was znalazłam! Jakieś pół roku temu robiłam format komputera i zgubiłam link, byłam zrozpaczona! A teraz-po 6 miesiącach-NARESZCIE WAS ZNALAZŁAM! (pomińmy to,że właśnie skaczę po pokoju jak debil)
OdpowiedzUsuńStrasznie się cieszę i nie mogę się doczekać kolejnego rozdziału!
Niedługo wakacje i mam nadzieję że znajdziecie trochę czasu na napisanie kolejnego rozdziału :)
xx @PolishCurls
Gdzie Ty się podziewasz, skarbie :<
OdpowiedzUsuńszkoda, że przestałyście dodawać rozdziały. mam nadzieję, że wkrótce powrócicie. kocham wasze opowiadania i naprawdę chcę wam za niego podziękować. :)
OdpowiedzUsuńps. zapraszam do siebie: http://kissmeunderthelightofstars.blogspot.com/