Spokojny szum morza był ukojeniem
dla Irlandczyka. Przyszedł nad brzeg, aby nieco ochłonąć po pełnym wrażeń dniu.
Był poniedziałek, pierwszy dzień obozu, do końca pozostało jeszcze trzynaście,
a obaj zostali usunięci z ostatnich zajęć popołudniowych i tuż przed nimi
przebyli długą rozmowę z panem Montero w cztery oczy. Niall usłyszał, jak
bardzo nauczyciel zawiódł się na nim i że w ten sposób prędzej złapią więcej
niepotrzebnych kar albo, co gorsza, nawet zostaną zawieszeni w prawach ucznia
do odwołania. I nie pomoże płacz ani zgrzytanie zębów.
Chwilę temu skończył rozmawiać
przez telefon z Liamem. Uronił przy tym kilka łez, nie mogąc już dłużej tłumić
w sobie wszystkich emocji. Było mu niesamowicie ciężko. Nie miał przy sobie
żadnej zaufanej osoby, na dodatek Zayn robił wszystko, aby tylko uprzykrzyć mu
życie. Irlandczyk nie rozumiał, za co mulat tak go nienawidził. Od samego
początku nie przypadli sobie do gustu, fakt. Ale żeby aż tak rujnować mu życie?
Nie pojmował tego.
Ellie raz powiedziała blondynowi,
że jego wróg jest po prostu zazdrosny o urodę obcokrajowca. Ale on wiedział, że
to nie mogło być prawdą. Zayn jest przystojny i jest świadomy swojej urody.
Właśnie dlatego skreślił tę opcję.
Niall westchnął. Oplótł rękoma
nogi, opierając podbródek na kolanach. Patrzył na horyzont, gdzie chwilę temu
schowało się słońce, nadal pozostawiając czerwoną poświatę nad linią horyzontu.
Chciał przeczekać półtorej godziny zajęć gry na instrumentach. Miał nadzieję,
że Marcela i jej przyjaciółki przygarną go na chwilę do siebie. Chciał jak
najbardziej ograniczyć kontakty z Zaynem, a nawet obiecał sobie, że nie odezwie
się do niego bez przymusu.
- Szukałem cię.
Niall dobrze rozpoznał głos
Malika, nie miał jednak zamiaru odpowiadać.
- Możemy pogadać?
Zacisnął usta w wąską linię.
Chciał powiedzieć, żeby zostawił go w spokoju. Aczkolwiek, gdyby Zayn miał
odrobinę oleju w głowie, milczenie blondyna powinno jasno dać mu do wiadomości,
że nie chce mieć z nim nic do czynienia.
- Rozumiem – rzekł z rozbawieniem
Zayn. Usiadł w bezpiecznej odległości od Horana. – Pewnie Montero trzasnął ci
taki sam wykład jak mi, co nie? – zapytał obojętnie. Jednak Niall wciąż
milczał, prosząc w duchu, aby Malik dał sobie spokój i nie brnął dalej w
rozmowę. – No spójrz w końcu na mnie! – zawołał wyprowadzony z równowagi.
- Nie będziesz mi rozkazywał, nie
masz takiego prawa! – Niall poderwał się z miejsca, chcąc jak najszybciej
opuścić plażę i poczekać na Marcelę pod drzwiami pokoju, który dzieliła z
przyjaciółkami.
Zayn jednak w porę zareagował,
blokując mu drogę ucieczki. Chwycił blondyna za ramiona, aby ten został i go
wysłuchał.
- Puszczaj mnie! – warknął Niall,
wyszarpując się z jego uścisku.
Minął Zayna, kierując się ku
pensjonatowi.
- Chciałem do ciebie po dobroci,
ale to ty zachowujesz się jak rozwydrzona panienka w czasie okresu! – zawołał
za Niallem, ale ten nie zareagował nijak. – Idź do diabła, Horan!
Zaklął siarczyście pod nosem,
kopiąc w piasek. Od razu pożałował swojego czynu. Wiatr, który jak na złość
wiał w jego oczy, zabrał ze sobą drobinki piasku. Ponownie przeklął w myślach,
obwiniając za wszystko Irlandczyka.
*
Pochmurna pogoda popsuła nastroje
wszystkim obozowiczom. W środku nocy zastała ich burza, a rankiem ciągle
padało. Niall z trudem wytrzymał do pory śniadania. Mało kto wiedział o tym, że
strasznie boi się burz, szczególnie nocą. Nawet kiedy grzmoty i błyskawice
ustały, on leżał roztrzęsiony w łóżku, zwrócony twarzą do ściany i przykryty
kołdrą, włącznie z głową, wsłuchiwał się szaleńczemu biciu swojego serca. Gdyby
był w Bradford, obok Liama, na pewno by się nie bał. Kiedy wie, że ktoś jest
tuż obok, jego strach ulatnia się. A tu nawet Zayn nie pomógł. Miał nadzieję, iż
myśl, że Malik jest tuż obok sprawi, że zapomni o strachu. Mylił się.
Na śniadanie przyszedł trochę
spóźniony, próbując znaleźć w swoich ubraniach niebieską bluzę. Był pewien, że
zabrał ją ze sobą. A lubił ją szczególnie, gdyż na takie chłodne dni mu w
zupełności wystarczyła do przechadzania się po dworze. Jedyne miejsce, które
było wolne, było obok Zayna, Andy’ego i jego przyjaciela, którego Niall w
zupełności nie kojarzył. Przysiadł się do nich, powodując chwilową ciszę, która
zapadła między rozmówcami. Zaraz jednak Zayn spytał o coś Andy’ego i cała
trójka rozmawiała tak, jak poprzednio, ignorując to, że siedzi przy nich Niall
i wszystko słyszy.
Po śniadaniu wszyscy rozeszli się
do swoich pokojów, w oczekiwaniu na lekcję śpiewu. Niall i Zayn najchętniej nie
uczestniczyliby w tych zajęciach. Obaj sądzili, że nie mają dobrych głosów. Przecież
nie zjawili się tutaj w celu ćwiczenia talentu wokalnego, jakie ich szkoła
preferowała, ale w celu kary za bójkę. Nie zapomnieli o tym. Dlatego, kiedy
śpiewali zespołowo, oni tylko prowizorycznie poruszali ustami, aby nikt nie zarzucał
im fałszów.
Niall nie fatygował się pójść do
kuchni, aby pomóc brunetowi zmywać naczynia. Od razu zabrał się za wytarcie
stołów i mycie podłogi. Zayn był trochę zawiedziony, że Irlandczyk go unika.
Chciał z nim porozmawiać szczerze tego ranka, ale Horan mu to uniemożliwiał.
Dlatego uwinął się jak najszybciej ze swoją robotą, wychodząc przez białe drzwi
z okienkiem do jadalni, gdzie Niall kończył swoją pracę.
- Porozmawiamy?
- Nie chodź tam! Dopiero co
umyłem – powiedział z rezygnacją, biorąc głęboki oddech.
- Proszę? – Szczerość, którą
Niall usłyszał w głosie chłopaka, kazała mu zwrócić na niego uwagę. Obejrzał
się przez ramię, napotykając brązowe tęczówki, które tak bardzo przypominały mu
kolor oczu Liama. Z tym, że Zayn miał ciemniejsze i głębsze, bardziej podobne
do roztopionej, gorzkiej czekolady.
Skinął twierdząco głową, kończąc
swoją pracę. Wyszedł wejściem głównym, znajdując się na długim korytarzu. Po
chwili od lewej strony przyszedł ku niemu brunet. Poczekał aż Niall zaniesie
wiaderko i mop do schowka przy końcu korytarza.
- O czym chcesz rozmawiać? –
zapytał obojętnie Niall, krzyżując ręce na torsie.
- Chciałem przeprosić –
powiedział Malik.
Nialla, z niespodziewanych
przyczyn, zaskoczył atak śmiechu. Nie mógł go powstrzymać. Chichotał pod nosem,
powodując coraz większe zmieszanie ze strony bruneta. Poczuł się podle sam
przed sobą, że w ogóle tak zaczął tę rozmowę. Ale miał ważny powód. Chciał pójść
na kompromis z Niallem. Chciał jakoś przetrwać te dwa tygodnie obozu, gdzie
zewsząd słyszał same śpiewy, doprowadzające go do szału. A to był dopiero drugi
dzień ich niechcianych „wakacji”! Co z tego, że z Andym podtrzymywał rozmowę?
Nie interesowało go życie tego chłopaka. Chciał tylko pokazać Horanowi, że on
także potrafi się zaaklimatyzować w obcym miejscu z, bądź co bądź, obcymi
ludźmi. A Nialla co nieco znał. W końcu swojego wroga trzeba znać, prawda?
- Ty nienawidzisz mnie, ja nie
cierpię ciebie… Czego ty chcesz ode mnie? – zapytał retorycznie, kiedy już
uspokoił swój śmiech. Szybko pokręcił głową, nie chcąc znać odpowiedzi Zayna. –
Nieważne. Spójrz na moją twarz. Widzisz? Ciągle mam ślad po tym głupim markerze
i…
- Prawie wcale już nie widać –
wtrącił mulat, uśmiechając się na samo wspomnienie, jak zabawnie Niall wyglądał
z „prezentem” od niego.
- Prawie wcale już nie widać –
przedrzeźnił go Irlandczyk, mrużąc oczy. - Unikajmy się. Nie odzywajmy się do
siebie, ani najlepiej nawet na siebie nie patrzmy. Obejdzie się bez kłótni…
- I stłuczonych talerzy. – Malik
ponownie wtrącił się w wypowiedź blondyna.
Irlandczyk skinął twierdząco
głową, zgadzając się ze słowami swojego wroga. Nie chciał w tym momencie
słuchać kolejnych obłudnych kłamstw. Nie chciał dać się wykiwać Malikowi. To
zhańbiłoby jego dumę. Chociaż zdarzały się chwile, gdy podziwiał urodę Zayna,
to jednak nigdy nie pragnął go na tyle, aby wdawać się z nim w jakieś relacje.
- Po prostu… Zostaw mnie w
spokoju, proszę.
*
Zayn wydawał się posłuchać
Nialla. Przez resztę dnia nie szukał żadnych zaczepek, ani nie podejmował
tematów do rozmów. Irlandczyka niesamowicie to cieszyło. Oszczędzał sobie w ten
sposób cierpienia i wewnętrznego rozdarcia, które pojawiały się zawsze wtedy,
gdy Malik był blisko. Niall nie szukał z nim kontaktu, nie rozumiał zatem,
dlaczego nagle brunet go poszukuje.
Kolejnego ranka pożałował, że nie
zamknął drzwi łazienki na zamek. Poszedł umyć zęby zaraz po obudzeniu, gdyż
poprzedniego dnia był tak wykończony, że zasnął niemal zaraz po przyjściu do
pokoju. I właśnie wtedy do małego i ciasnego pomieszczenia wszedł Zayn, w
zupełności odcinając mu drogę ucieczki.
- Albo ze mną porozmawiasz albo
nie pójdziemy na poranny spacer z całą grupą, spóźnimy się na śniadanie, nie
zdążymy przemyć jadalni, odpuścimy lekcję śpiewu, a to wszystko sprowadza się
do tego, że tylko ty poczujesz się winny, bo ja to wszystko mam głęboko w
dupie.
Niall wypluł z ust pastę do
zębów, prędko przepłukując buzię. Chciał jak najszybciej ochrzanić Zayna za to,
że bezczelnie wszedł, kiedy akurat on korzystał z łazienki. Na dodatek był w
samych spodenkach od pidżamy. W nocy, kiedy się przebudził, zrobiło mu się
strasznie gorąco, dlatego zdjął koszulkę. Wyprostował się pewnie, marszcząc
gniewnie brwi.
- Co, może znów chcesz pożartować
z Liama, hm? – zapytał z przekąsem, ocierając twarz ręcznikiem, który wziął z
szafki obok umywalki. – Odpuść już sobie Malik. Mam cię szczerze dość! Nie
wiem, jak mam ci to dobitniej powiedzieć, żebyś ty w końcu…
Niall zamknął usta, kiedy został
brutalnie przyciągnięty przez Zayna, powodując, że zatrzymał się na klatce
piersiowej Malika. Zaparł się rękoma na torsie bruneta, odchylając głowę na
bezpieczną odległość. Nie uśmiechało mu się ponownie okazać słabości wobec
współlokatora. A wszystko wskazywało na to, że Zayn nie prędko zrezygnuje z
gnębienia go i wykorzystywania faktu, że jest homoseksualny.
- Zayn… - wyszeptał słabo
Irlandczyk, nie mogąc opanować zdenerwowania.
Zayn nie odezwał się. Powoli
zmniejszył dystans pomiędzy nimi. Był świadom swojej przewagi nad chłopakiem i
był z tego faktu niesamowicie dumny. Skoro nie mógł mieć stada długonogich blondynek,
jak to Niall ujął, będzie miał jego we własnej osobie. Kiedy ich usta prawie
się zetknęły, zauważył, że Niall opuścił powieki, w zupełności poddając się
jego dotykowi. Wtedy był już pewien, że nie jest obojętny dla blondyna i
zamierzał to wykorzystać. Jednak jeszcze nie teraz.
- Chcesz mnie pocałować. Widzę to
– rzekł równie cicho.
Te słowa zadziałały na Nialla jak
kubeł zimnej wody. Odepchnął pewnie Malika, opuszkami palców sunąc ostrożnie po
brodzie.
- To tylko potwierdza, jak bardzo
puszczalski jesteś, Malik – warknął. - Ale ode mnie masz trzymać się z daleka,
powiedziałem ci już.
- A czy twój chłoptaś byłby
zadowolony, gdyby dowiedział się przypadkowo, że prawie całowałeś się ze mną? –
zapytał Zayn, uśmiechając się triumfalnie.
Chociaż wiedział, że Niall może
mu zaszkodzić, to jednak nie przywiązywał do tego większej uwagi. Miał bardzo
prosty plan – wyciągnąć od Nialla, jakim cudem dowiedział się o jego związku z
Harrym, a następie zniszczyć dowody, jakie chłopak posiadał - który powoli
zaczynał wcielać w życie. Szantaż za szantaż. A przy tym odrobina zabawy
jeszcze nikomu nie zaszkodziła.
- Nie zrobiłbyś tego, Liam nie
uwierzyłby ci – odparł pewnie blondyn, krzyżując ręce na torsie. Omiótł
spojrzeniem posturę Zayna. Spojrzał mu w oczy, unosząc prawą brew do góry.
Uśmiechnął się szeroko. –Och, proszę cię, gdyby do czegokolwiek kiedyś doszło, wtedy
on by ci nie podarował tego, że rzuciłeś się na mnie. Na pewno poszedłby do
szkoły i przy wszystkich powiedział, za co dokładnie cię nienawidzi, a wtedy
twój biseksualizm wyszedłby na jaw. I nawet gdyby miał mnie przez to
znienawidzić, to… on kocha mnie i wiem, że byłby w stanie wybaczyć mi takie…
coś. Nie umiem tego inaczej nazwać.
- Lubisz się ze mną droczyć,
prawda? – Zayn czuł lekkie podenerwowanie. Sądził, że ma Nialla w garści, jednak
zapomniał, że nie tak łatwo jest go pogrążyć.
Przypomniał sobie sytuację, kiedy
bili się w szatni chłopców przed treningiem. Wtedy podjął najbardziej ryzykowny
czyn, jaki tylko mógł i prosił w duchu, aby Harry niczego nie spieprzył.
Kędzierzawy chłopiec nie ma tyle pewności siebie, jak Zayn, i brunet dobrze
wiedział, że nie ma tendencji do kłamstw. Po prostu nie umiał, dlatego
odpowiadał wymijająco.
- Mam dość tej rozmowy. Powiesz
mi, czego ty chcesz ode mnie? Chciałbym pójść na spacer, a nie siedzieć ciągle
w pensjonacie czy na plaży. – Powiedział zmęczonym tonem Niall, opuszczając
dłonie wzdłuż tułowia.
- Praca zajmuje nam dużo więcej
czasy jeśli robimy wszystko osobno… Zaś jeśli robimy coś razem to kłócimy się i
ani trochę nie wychodzi nam to na dobre. Pomyślałem… - Zawahał się na krótką
chwilę. – Może.. zawarlibyśmy taki pakt na te kilkanaście dni i spróbowali się
jakoś dogadać? Naprawdę nie chcę przesiadywać w kuchni więcej, niż jest to
konieczne.
Niall dłuższą chwilę milczał,
kiedy usłyszał propozycję swojego… wroga. No właśnie, przecież oni się
nienawidzili, niemalże krzywdzili nawzajem. Irlandczyk od razu wspomniał
sytuację, kiedy Malik perfidnie wykorzystał Ellie. Wiedział, że był przyczyną
tego zachowania. Przecież Malikowi zależało tylko na tym, aby go mocno wkurzyć
i udało mu się to. Tego dnia, kiedy dowiedział się od Ellie o całym zajściu,
miał ochotę rozszarpać Zayna na strzępy i cieszył się, że na oczach wszystkich
niejednokrotnie go uderzył. A teraz Malik stoi przed nim, proponując mu
dwutygodniową przyjaźń? Byleby tylko mieć więcej czasu dla siebie? Niall nie
mógł w to uwierzyć.
- Żartujesz sobie?
- Nie, Niall, nie żartuję.
- Nie pomyślałeś o tym, że na tym
obozie jest kilkadziesiąt innych osób z naszej szkoły, którzy na pewno będą
plotkować o tym, że wielki Zayn Malik nagle zaprzyjaźnił się z gejem, z którego
tak lubi drwić na szkolnych korytarzach?
- Wtedy powiemy, że tylko i wyłącznie
chcieliśmy uniknąć kazań od Montero czy starego Harrisa, mieć więcej czasu na
swoje sprawy, a na koniec ja powiem, jakim jesteś idiotą, a ty nazwiesz mnie
sukinsynem i będziemy kwita.
Niall mimowolnie zachichotał na
jego słowa. Tym bardziej spodobało mu się, że nazwał siebie tak, jak naprawdę
Niall określiłby jego wybujałe ego. Szybko przeanalizował w głowie wszystkie
plusy i minusy ich umowy. Stwierdził, że to naprawdę nie może być głupi pomysł.
- Zgoda – odparł, uśmiechając się
jednocześnie z Zaynem.
W duchu miał nadzieję, że nie
pożałuje tego.
Nie wiem, czy zdołam wykrzesać coś z siebie, bo jest pierwsza w nocy. Ale myślę, że śmiało mogę stwierdzić jedno - właśnie znajdujemy się gdzieś na przełomie całego opowiadania. Tak, tak. Dobrze czytacie. Nie planuję tutaj dużo rozdziałów. Póki co mam napisany tylko pół kolejnego naprzód i nie obiecuję, że będą tak często dodawane jak do tej pory. Także nie wiem, kiedy kolejny i długość rozdziału też musicie wybaczyć. *-*
Do następnego, dziubki kochane. <3
uh co ja patrz |! nowy rozdzial . biegne czytac :D no i dodalam przed chwila :D hard-to-know.blogspot.com nowy ;) rozzdzial 3 part 2
OdpowiedzUsuńUuuhhhuuuuhu... Troche mnie zmartwiło to że to już półmetek :( No ale i tak stwierdzam że wasze opowiadania są lepsze niż inne :D Nie no - kocham was dziewczyny za to że tak codziennie musze tu wchodzić i sprawdzać czy doszedł nowy rozdział <3
OdpowiedzUsuńRozdział jest zarąbisty tylko szkoda ze taki krótki,no ale ważne ze jest:)
OdpowiedzUsuńjuż 2:30 więc wybaczcie bezsensowny komentarz.
OdpowiedzUsuńja to po prostu kocham, tak jak Larry'ego.
zawsze będę z wami, więc czekam na kolejny
i życzę weny. zawsze się przyda xx
uwielbiam was, rozdział wspaniały! świetnie wykreowana postać Nialla i Zayna, wszystko jest tak świetnie napisane! Gdy widze, ze dodalyscie nowy rozdzial odczuwam takie podniecenie ze cholera!zanim zaczelam czytac musialam sobie zrobic pierw jedzenie!
OdpowiedzUsuńCiekawi mnie co będzie dalej, jak bedą wygladac ich kontakty, jak skonczy się Niam!
Dlaczego musiałaś dodać rozdział kilka minut po tym, jak sobie poszłam? Okrutny człowiek.
OdpowiedzUsuńUm... okej.
My Ziall feels. Kurczę, ja byłam pewna, że się pocałują! A jak Zayn tego nie zrobił, tylko jeszcze wrednie zarzucił Niallowi, że tego chce (okej, prawda, ale i tak jestem zła; albo całujesz, albo mówisz, a nie nas tu wszystkich przygotowuje na moment Zialla, a potem gada), to właściwie byłam wam (ci? ja już nie wiem, piszecie wspólnie, nie?) wdzięczna. Cały czas jeszcze bardziej zachęcacie (zachęcasz? whateva') do czytania tego fica :D
Tak, dalej.
Niesamowicie się cieszę, że pogodzili się na te niecałe dwa tygodnie. Jeżeli można to tak w ogóle nazwać. I coś czuję, że po tym wszystkim Zayn nie nazwie Horana idiotą, a Niall nie nazwie Malika sukinsynem. Chociaż na to właśnie zasługuje. Tchórzliwa suka.
Przepraszam, Zayn wcale nie jest suką. Po prostu denerwuje mnie, bo w jedenej chwili mam ochotę przyłożyć mu w twarz, a w następnej rzucić się na niego i go wyściskać. Poza tym, tylko spójrzcie na tę mordkę na tle (tak, ja znów o waszym tle, god), jak go nie kochać?
No dobra, nieważne, bo znów rozpisałam się na pół mojego rozdziału a i tak nie ma tu nic sensownego. Nic nowego.
Na pewno wiecie, że niesamowicie mi się podoba i z niecierpliwością czekam na nowy. Życzę wielkiego przypływu weny, żebyście za jednym razem napisały jeszcze jakieś trzy opowiadania i wszystkie je tu jeszcze dziś wrzuciły, umilając mi ostatnie dni wolne od szkoły *-*
#marzeniaDejva
Nieważne, pozdrawiam i czekam na szósty! Xx
wow :) zrobiło na mnie ogromne wrażenie!
OdpowiedzUsuńczekam na kolejny rozdział z niecierpliwością
zapraszam do czytania i komentowania długo wyczekiwanego 1 rozdziału
http://charming-anthem.blogspot.com/
Dlaczego on go nie pocałował? Jak mogłaś zakończyć tak szybko?! Nie rób nam tego i dodawaj te genialne rozdział tak często jak robiłaś to do tej pory. CODZIENNIE tu do was wchodzę i sprawdzam czy nie ma rozdziału. Ciekawe co będzie z tego rozejmu.
OdpowiedzUsuńlove-helipng-me.blogspot.com - wczoraj pojawił się prolog, jeśli chcecie - zajrzyjcie ;)
Zajebiste! Czemu Malik zaczął gadać! Mógł go pocałować! Pisz szybko dalej! <3
OdpowiedzUsuńnie mogłam sie doczekać następnego *_*
OdpowiedzUsuńuwielbiam . czemu Zayn go nie pocałował ?! umarłam w tym momencie . już normalnie banan na mordce , ścisk w żołądku kurde , a tu nic.. denerwuje sie , jak to czytam . XDD ale o to właśnie chodzi ^^
ciekawe co sie będzie dalej działo . nie będe mogła spać przez to opowiadanie po nocach . dzięki , wielkie dzięki XDDD <3
w sumie to nie wiem co napisac. nic sie na razie nie zmienilo chociaz nie. wiemy ze Zayn zaczyna cos planowac i probuje pewne gierki z Niallem. niech sobie to wyrzuci z glowy ! i wgl nie wiedzialam, ze Niall taki latwy. niech mysli ciagle o Liamie, a nie :D
OdpowiedzUsuńno i czekamy na jakies blizsze zblizenie :D ^^
Kurcze nie lubię się powtarzać, ale tym razem muszę. Kocham wasze opowiadanie. Tak fajnie, miło, łatwo i szybko się je czyta, że nie mogę. Akcja jest idealnie rozbudowana i doskonale można wczuć się w sytuację bohaterów.
OdpowiedzUsuńNie wiem czemu, ale jak wyobraziłam sobie sytuację na plaży, gdy zdenerwowany Malik kopie w piasek, a ten później go atakuje to uśmiechałam się do monitora jak głupia. W sumie przez cały czas czytając to opowiadanie tak robię, ale wtedy to było ewidentne.
W sumie kurcze ten Niall jest sprytny i według mnie to on ma Zayn'a w garści. W końcu to Malik chodził za Niall'em i prosił o rozmowę, a do tego on sprowokował dwie krępujące sytuację między nimi, więc i jemu musi się w jakiś sposób podobać Horan. No chyba, że jest taki dobrym aktorem i w ogóle, że po prostu próbuję sprowokować Niall'a. A z drugiej strony Zayn ma przewagę na blondasem, bo doskonale wie, że on jest gejem i, że w jakimś tam stopniu uważa go z przystojnego.
Skomplikowani są.
Czekam na następny :P
Taak, na początku chciałam was bardzo przeprosic za to, że nie skomentowałam poprzedniej notki. Wiem, jestem okropna, ale nie bijcie! XD Wiecie, koniec wakacji i wgl, nie miałam za bardzo czasu, ale obiecuję, że taka sytuacja się nie powtórzy.
OdpowiedzUsuńOj Horan, Horan, w co ty sie pakujesz 'debilu' o.o Dobra, na jego miejscu też bym tak zrobiła, zwłaszcza, że Zayn to mega ciacho jest *.* No ale dalej mi żal Harrego i Liama bo nie wiem co się z nimi stanie : o ale na razie zostawię ich w spokoju XD
Jestem ciekawa co wykombinuje Zayn. Bo nie wierzę, że to tylko przyjaźń będzie.
Tak czy owak rozdział jest genialny, jesteście niesamowite <3!
I przepraszam, że komentarz taki króciutki dzisiaj, ale w tej chwili mam pustkę w głowie i nie mam pojęcia co więcej napisac... *.*
[destiny-is-death][last-picture]
Super rozdział , szkoda , że taki krótki ale lepsze to niż nic. Kurde ja już przed oczami miałam pocałunek Zayna i Nialla a tu nic się nie stało:(. Najbardziej jestem ciekawa jakie plany ma Zayn bo na pewno nie chodzi mu tylko o przyjaźń.
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie http://zaczarowana-milosc.blogspot.com/
A ja nie mogę niiic przeczytać :(((
OdpowiedzUsuńTak czy inaczej zapraszam do mnie:
http://one-direction-and-ammie.blogspot.com
To jest cuudnneeee!!!!!!
OdpowiedzUsuńTrochę się Zawiodłam że nie doszło do pocałunku:( no ale musi w końcu kiedyś być ten pierwszy raz:D<3
OMG uwielbiam was! :D To opowiadanie jest genialne!!! Jestem strasznie ciekawa jak się to wszystko dalej potoczy :) Nie mogę się już doczekać kolejnego rozdziału :)
OdpowiedzUsuńNie mogę doczekać się kontynuacji :D Ten rozdział bardzo fajny, szkoda, że nie będzie ich dużo..
OdpowiedzUsuńZapraszam na tłumaczenie:
http://songsthatyousinginthedark.blogspot.com
dziubki kochane Wy moje, zabijacie mnie tym opowiadaniem. Niall i Zayn współpracują? bitch please, może być ciekawie :D mrhhhhah!
OdpowiedzUsuń[seven-sins-deadly-sins]
Jak ja toooo kocham *________*
OdpowiedzUsuńMacie pomysły zajebiste c:
Czekam na następny xx Pozdrowienia
Przede wszystkim strasznie Was przepraszam, że komentuję dopiero dzisiaj. Przeczytałam już dawno, ale tak, jak w przypadku wszystkich opowiadań, które czytam, pomimo kilkukrotnego podejścia do komentowania - po prostu zamykałam okno, nie dając rady niczego napisać. Nie wiem z czego to wynikało, prawdopodobnie dopadła mnie jakaś powakacyjna depresja (xD), ale mam nadzieję, że już wszystko wróciło do normy i uda mi się skończyć komentarz.
OdpowiedzUsuńZacznę od końca: jak to jesteśmy na przełomie? oO Nie wiem, czy dobrze to zrozumiałam, ale czy macie na myśli połowę opowiadania? ;O Tak szybko?
Cóż, może nie powinnam w tej sprawie się odzywać, bo sama nie umiem pisać długich opowiadań, ale... SLYG miało 18 rozdziałów + prolog oraz epilog i chyba spodziewałam się, że TTR też osiągnie podobną długość ;c
No dobra, ponarzekałam na szkołę, wyżaliłam się w temacie długości TTR, więc możemy przejść do sedna.
Zastanawiam się nad metodą działania Zayna. No bo z jednej strony wydaje mi się, iż jest okropna, bo chłopak tylko zniechęca do siebie Nialla (pomimo zawieszenia broni, wyskakuje z tą akcją w łazience), ale gdyby spojrzeć na to z innego punktu widzenia, Horana może właśnie zacząć pociągać takie typowo "bad-boyowe" zachowanie. Nie jestem pewna, ku któremu twierdzeniu się skłonić. Niall ewidentnie nie od razu wyrwał się z objęć Zayna, gdy tamten niemal go pocałował, ale mimo wszystko... rozdział zakończył się dobrze. Hmm, ciężko. Muszę poczekać, żeby się okazało, co jest prawdziwe, bo sama nie wiem (chociaż przeczuwam).
A jeżeli o samego Nialla chodzi, to jego związek z Liamem jest naprawdę słodki :3 Zrobiłyście z Payne'a takiego chłopaka idealnego, który pocieszy, przytuli, jest świetnym przyjacielem, ale gdy przyjdzie na to pora, pokarze pazur (przekonanie Nialla, że gdyby Zayn wygadał się na temat tego niby-pocałunku, Liam na pewno nie stałby z założonymi rękoma). I widać, że Niall za nim tęskni;) Prawdę mówiąc, nie dziwię mu się, ja też bym za kimś takim tęskniła, bo Zayn jest jego całkowitym przeciwieństwem (podejrzewam coraz bardziej, że właśnie ta różnica charakterów będzie kluczową sprawą w temacie Zialla;> a przynajmniej chciałabym, lubię takie rzeczy xD).
Chociaż... dostrzegam też w Zaynie pewne cechy, które burzą jego buntowniczy wizerunek, ale nie jestem pewna, czy potrafiłby zmienić swoją postawę tylko dla Nialla. Gdyby się zakochał - może. Na razie jednak blondyn stanowi dla niego pewnego rodzaju wyzwanie, osobę "do zrobienia".
A mi się to oczywiście wszystko podoba xD
Rany, nawet nie czytam ponownie tego komentarza, nie chcę się dobijać jego nieskładnością ;D Mam nadzieję, że był w miarę zrozumiały i obie załapałyście, co chciałam powiedzieć;3
Haha, Niall i Zayn mają charakterki, nie powiem. Jestem cholernie ciekawa, jak zakończysz to opowiadanie :D Trzymam kciuki, ażeby wena Cię nie opuszczała ani na sekundę!
OdpowiedzUsuństylinsonsextape.blogspot.com
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńUwielbiam to jak budujecie to napięcie i już jest tak blisko pocałunku, głębszego dotyku... i w kulminacyjnym momencie odsuwacie od siebie Niall'a i Zayn'a. To działa mi na nerwy, ale jestem w stu procentach pewna, że to właśnie dlatego tak bardzo jestem ciekawa następnego rozdziału. Dziękuję Wam właśnie za to, iż powoli ( i zapewne nieświadomie ) uczycie mnie cierpliwości. A musicie wiedzieć, ze jej brak to jedna z moich największych wad. : D Jesteście niesamowite : 3
OdpowiedzUsuńSupper <33
OdpowiedzUsuńkochamm.. ! Ciebie i twoje opowiadania .!
OdpowiedzUsuńJesteś świetna .. Ziall <33 dzięki tobie coraz bardziej kocham to bromance .!!
Napisz coś o Lilo <33;)) proszę .!!
KC .!!!
super < 3
OdpowiedzUsuń