Poranek kolejnego dnia zapowiadał
się przyjemnie. Zajęcia śpiewu, w których chłopcy tak bardzo nie lubili
uczestniczyć, wyjątkowo szybko i miło im minęły. Chociaż siedzieli po
przeciwnych stronach sali, czuli wewnątrz rozpierającą ich energię. Być może dlatego,
że coś, co miało być dla nich karą, mogło okazać się wspaniale spędzonym czasem i
zapoznaniem bliżej z niektórymi osobami z collage’u? A być może dlatego, że
oboje już męczyli się w pojedynkę sprzątając kuchnię.
Chociaż Zayn i Niall mieli
trzymać się razem tylko w czasie sprzątania, nawet po odpracowaniu kary lubili pójść gdzieś razem i żartować z bliżej nieokreślonych rzeczy. Czas wolny pomiędzy
zajęciami głównie spędzali razem, czasem dołączali do jakiejś grupki, gdzie
Zayn był z pewnością mile widziany. W końcu okazja, gdzie najbardziej pożądana
osoba w szkole będzie rozmawiała z tobą bez zbędnych zaczepek czy ironii
naprawdę była rzadkością.
Dni do piątku wydawały się upływać
w mgnieniu oka. Każdy z pięćdziesięcioosobowej grupki z upragnieniem czekał na
weekend. I chociaż wiedzieli, że to kieruje ich do szybszego powrotu do
codzienności, nie mogli się już doczekać wieczornych ognisk, na które pogoda na
szczęście im pozwalała. Pan Montero obiecał, że w soboty i niedziele popołudnia
mają wolne i mogą jechać do pobliskiego centrum na zakupy, do kawiarni, czy po
prostu pospacerować i poznać tamtejsze rejony.
Zayn i Niall właśnie skończyli
popołudniową pracę i wspólnie udali się do swojego pokoju, gdzie zamierzali
odpocząć chwilę, a później udać się do centrum, żeby kupić parę napojów
energetyzujących, swoich ulubionych. Zayn uprzejmie przepuścił Nialla, zatrzaskując
za nimi drzwi. Obserwował, jak blondyn z głośnym jękiem opada na łóżko.
- Mam dość! – zawołał, rozkładając ręce na
boki. Przymknął powieki, nie obserwując dłużej białego sufitu. – Pociesza mnie
tylko myśl, że Montero zgodził się na imprezkę na plaży – dodał podekscytowany,
podpierając się na łokciach. Chciał odszukać wzrokiem Zayna.
Brunet właśnie siadał na swoim
łóżku, opierając się o ścianę. Zaczął bawić się czymś na telefonie, uśmiechając
na słowa jego rówieśnika.
- Zaczynam go lubić. I może nawet
muzykę potraktuję inaczej – roześmiał się pod nosem.
Właśnie wspomniał dzisiejszą
pochwałę z porannych zajęć. Pan Montero wyznaczył go do zaśpiewania utworu,
który ćwiczyli przez całe pięć dni i nauczycielowi wyjątkowo przypadł do gustu
głos chłopaka. Był zaskoczony, że w Maliku drzemie taki talent i nakazał mu,
aby go w żaden sposób nie zmarnował.
- Powinieneś. Pan Montero ma
rację, potrafisz śpiewać, choć o tym nie wiesz.
Zayn uniósł z zainteresowaniem
głowę, lustrując wzrokiem delikatne rysy twarzy Nialla. Szczery uśmiech, który
gościł na wąskich ustach jego współlokatora spodobał mu się. Czuł się
doceniony nie tylko przez swojego nauczyciela, nie tylko przez całą grupę, z
którą miał zajęcia, ale także przez kogoś takiego jak Horan.
Zayn skinieniem głowy poprosił,
aby Niall przysiadł obok niego. Horan niepewnie zajął miejsce przy brunecie,
oczekując dalszego rozwoju wydarzeń. Wiedział, że właśnie porywa się na głęboką
wodę, a przebywanie blisko Zayna może skończyć się źle. Dla ścisłości, bardzo
źle. A jednak zaryzykował.
- Naprawdę cię lubię – szepnął
cicho Zayn, opierając głowę o ścianę za nim. Przechylił ją na bok, aby móc
idealnie widzieć twarz swojego towarzysza. – Myślałem, że jesteś tacy jak
wszyscy, ale ty… jesteś inny.
- Nie rozumiem – odparł niepewnie
Niall, przełykając ślinę.
Poczuł gulę w gardle, która
przeszkadzała mu w spokojnym i równomiernym oddychaniu. Jego dłonie zaczęły się
pocić. W końcu niecodziennie mógł słyszeć od osoby, która uprzykrza mu życie,
że tak naprawdę jest przez nią lubiany. Był zaskoczony, choć w środku cieszył
się z tego powodu. Miał nadzieję, że to nie tylko puste słowa i ta mała więź,
która nawiązała się pomiędzy nimi przez ostatnie kilkadziesiąt godzin, będzie
tego potwierdzeniem. Westchnął, kiedy nie doczekał się odpowiedzi ze strony
Malika.
- Po co mi to mówisz? – zapytał
retorycznie, nie mając nawet iskry nadziei, że Zayn odpowie. Nawet nie dał mu
tej możliwości. – Przecież następne dni miną bardzo szybko, a później zapomnimy,
że w ogóle rozmawialiśmy na normalne tematy, nie wymieniając przy tym
nienawistnych słów. Po co to wszystko, Zayn?
- Bo naprawdę cię lubię. –
Powtórzył pewnie, kładąc nacisk na każdy wyraz, jakby to miało w zupełności
rozwiać wątpliwości Nialla. – Mogę liczyć na jeden niewinny pocałunek? –
zapytał po chwili ciszy.
Obserwował, jak oczy Nialla
otwierają się szerzej, a jego usta opadają w dół. Szok i zdziwienie, które
malowały się na twarzy blondyna rozbawiły Malika. Czuł jednak, że szybkie
zaprzeczenie ze strony Horana jest połową zgodny na pocałunek, o którym niemal
śnił po nocach, odkąd zaczął zaczepiać go na obozie. Choć tak naprawdę, od
dnia, kiedy odkrył, że podobają mu się nie tylko dziewczyny, Niall także stał
się osobą, z którą chciałby się przespać. Jednak zatajał to najlepiej, jak tylko potrafił.
- Ja mam chłopaka. – Słowa
wypowiedziane przez Nialla wydawały się brzmieć jak poczucie winy. Albo żal, że
tak jest naprawdę, jak powiedział. Niall w porę zorientował się, że to nie
przekona Zayna do pozostawienia tej sytuacji bez żadnego zakończenia. – Kocham
go.
- Ale to nie znaczy, że nie
możesz mnie pocałować. – Droczył się z nim Zayn, mając pewność, że blondyn
ulegnie jego prośbom i namowom. Prędzej czy później.
- To jest zdrada, ale ty nie
możesz tego zrozumieć. – Niall prychnął pod nosem.
Zamierzał wstać z łóżka swojego
współlokatora, aby nie zrobić czegoś, czego potem mógłby żałować. Jednak silna
dłoń Zayna pewnie przyciągnęła z powrotem Nialla na poprzednie miejsce. Chłopak
niechętnie spojrzał na bruneta, jednak łagodny uśmiech sprawił, że przez chwilę
znów nie wiedział, co się wokół niego dzieje.
- Nie uciekaj od razu. –
Roześmiał się lekko. – I tak wiem, że w końcu mnie pocałujesz z własnej woli –
dodał z taką pewnością, że w pierwszej chwili Niall prychnął. Zayn odblokował
ekran telefonu, włączając jakąś grę. – Zobacz, ostatnio kumpel mi przesłał,
jest całkiem fajna.
Niall nie zastanawiał się nad
tym, jak dwudziestoletniego chłopaka mogą kręcić głupie gierki telefoniczne. Ukradkiem
obserwował usta swojego współlokatora, które poruszały się w czasie mówienia i
tłumaczenia mu, o co chodzi w grze. Słowa Zayna brzmiały coraz bardziej
odlegle, a zamiast nich w głowie Nialla pojawiły się nurtujące pytania i…
poczucie winy. Choć przecież do niczego nie doszło.
*
- Ciii, Zayn! Słyszysz? – zapytał
rozbawiony Niall. Przyłożył całą dłoń do ust mulata, uwieszając się na jego
ramieniu. Rozejrzał się podejrzliwie na boki, wytężając wzrok w ciemnościach. –
Ktoś tu jest.
Dłoń Zayna mocniej zacisnęła się
na talii totalnie pijanego Nialla. Wieczorna zabawa na plaży przy ognisku
znudziła ich i niedługo po północy oboje wymknęli się do pubu, oddalonego od
pensjonatu o niecałe pięćset metrów. Chłopcy kompletnie zatracili się w ilości
pochłanianego piwa. Szczególnie Niall, który w drodze powrotnej nie potrafił
samodzielnie stawiać kroków, aby nie narobić przy tym niepotrzebnego hałasu.
- A jeśli to Monreto? – zapytał,
na koniec chichocząc. Wypowiedzenie nazwiska nauczyciela sprawiło mu trochę
trudności, dlatego zrezygnował z poprawienia przekręconych liter. – Uciekajmy!
– zawołał szeptem, już zabierając się do biegu.
Zayn w ostatniej chwili złapał
blondyna, mocno obejmując go jednym ramieniem. Pokonali cały korytarz w ciszy.
Jedynie ciężki oddech Nialla zakłócał spokój panujący wokoło. Gdy w końcu
znaleźli się w pokoju, Niall naparł całym ciałem na mulata, obejmując jego
kark. Powoli oparł czoło o policzek chłopaka, głośno wzdychając.
- Miałeś rację. Pocałuj mnie –
wyszeptał z pożądaniem, zwilżając wargi.
Nie wiedział, co w niego
wstąpiło. Nie chciał powiedzieć tych słów na głos, chociaż w głębi ducha
niejednokrotnie tego dnia pomyślał, aby Zayn pocałował go bez uprzedniego
zapytania o zgodę. Być może to alkohol, krążący w jego żyłach i przyjemnie
szumiący w głowie sprawił, że poproszenie współlokatora o ten niewinny gest
nie sprawiło mu żadnych wyrzutów sumienia. Które prędzej czy później musiały
się w nim odezwać.
Dłoń Niall powoli sunęła po karku
i szyi Zayna, kończąc swoją wędrówkę na torsie, gdzie Niall zacisnął palce na
materiale czarnej koszulki chłopaka. Wiedział, że tymi dwoma prostymi słowami
rozpali pożądanie i długo nie będzie musiał prosić.
- W takim razie na co czekasz? –
zapytał z zadziornym uśmiechem Malik. Nie zadawał sobie nawet kłopotu, żeby
ukryć satysfakcję, jaka go opanowała.
- Całuj, kurwa, albo idę spać –
warknął Niall, marszcząc w zabawny sposób brwi.
Zayn nie przepuścił okazji, tym
bardziej, że miał jawne pozwolenie. Wpił się w wargi Nialla, który starał się oddawać
każdy zachłanny pocałunek. Czuł dłonie mulata na swoich plecach, sunące coraz
niżej. Gdy zatrzymały się na pośladkach blondyna i lekko zacisnęły, wyrwało mu
się ciche westchnienie. Odchylił głowę lekko w tył, chcąc zaczerpnąć powietrza,
którego mu zabrakło, by następnie móc powrócić do przyjemnych pocałunków. Alkohol jednak otumaniał go i chłopak chwilami nie
wiedział, co się wokół niego działo. Dopiero gdy leżał na swoim łóżku pod ciałem
Malika, bez koszulki, która nagle zniknęła z jego torsu, opamiętał się.
- Zayn… - mruknął pomiędzy
pocałunkami, którymi obdarzał go mulat. – Za…yn. Zayn! Zaczekaj!
Malik niechętnie uniósł się na
łokciach, patrząc w oczy chłopaka.
- To nie… Ty chyba mnie źle
zrozumiałeś – wybełkotał, przymykając powieki. Oddychał głośno nie tylko z
nadmiaru emocji, jakich dostarczyły mu pieszczoty z Malikiem. – Ja chciałem,
żebyś mnie pocałował. Nie godziłem się na seks.
Zayn usiadł na udach blondyna,
który leżał półprzytomny na łóżku i wpatrywał się w niego z osłupieniem.
Nieświadomie otworzył usta, nie mogąc uwierzyć w słowa, które właśnie usłyszał
od Nialla. Także wewnętrznie czuł wściekłość, że Horan
rozpalił w nim żądzę i tak po prostu teraz stwierdził, że chciał tylko pocałunków. Pewnie w skrajnym wypadku sprawiłby, aby Niall się z nim
przespał, ale przede wszystkim duma nie pozwalała mu na to. Chociaż był
zdenerwowany, postanowił się opanować. Wziął głęboki oddech, opuszczając nogi
na podłogę.
- Jak chcesz. – Obojętnie
wzruszył ramionami. – I tak mi nie zależy.
Wstał, zostawiając Nialla na
łóżku. Zamknął się w łazience, biorąc szybki prysznic, aby odświeżyć się choć
trochę i ochłonąć. A kiedy wyszedł, dostrzegł, że Niall sam poradził sobie ze zdjęciem
spodni i leżał twarzą do ściany zawinięty w białą kołdrę. W myślach przeklinał
siebie, że nie powstrzymał Horana przed opróżnianiem kolejnych kufli piwa.
Jednak z drugiej strony zdawał sobie sprawę, że teraz będzie mu prościej
zbliżyć się do Nialla. A co za tym szło, w końcu w zrealizuje swój plan i
przestanie żyć w strachu.
*
Ból głowy, z jakim Niall obudził
się sobotniego poranka, nie był dla niego niczym przyjemnym. Na dodatek jego
współlokator rozmawiał przez telefon w łazience i wcale nie krył się z głośnym
śmiechem. Niall miał wrażenie, że Malik specjalnie to robił, aby go obudzić, co
w efekcie udało mu się skutecznie. Sen, którym zaczął się zadręczać tuż po
przebudzeniu wydawał mu się tak realistyczny, że aż przestraszył się, co by
było, gdyby okazał się prawdą.
- Poczekaj, Hazz. Księżniczka
właśnie wstała. Muszę doprowadzić go do stanu używalności i zasuwać na
śniadanie. – Rozbawiony głos Zayna, wyglądającego z łazienki, wcale nie
poprawił humoru Niallowi.
- Zayn, ciszej, ciszej… - jęknął
błagalnie. Usiadł ze skrzyżowanymi nogami, podpierając głowę. – Jak dużo
wczoraj wypiłem?
- Och… Czyli jednak nie
pamiętasz…
- Czego? – zapytał ze strachem. –
Czyli to nie był sen? Naprawdę całowałeś mnie? – zapytał zszokowany,
nieświadomie podnosząc głos. Szybko tego pożałował, gdyż ból wydawał się niemal rozdzierać głowę blondyna.
- Sam o to prosiłeś. Nie zwalaj
winy na mnie.
- To niemożliwe…
Opuścił głowę, kręcąc z
niedowierzaniem. Był święcie przekonany, że to był tylko sen, że on nie zmuszał
wręcz Zayna do pocałunku. Miał wrażenie, że traci grunt pod nogami. Wyrzuty
sumienia nawiedziły go ze zdwojoną siłą. Nie tylko czuł się podle w stosunku do
Liama, ale także czuł obrzydzenie do siebie na myśl, że mógł tak postąpić.
Niektóre rzeczy powinny się nigdy nie wydarzyć, tak uważał.
- Oj, już. Nie udawaj takiego
świętego i porządnego, jak ten twój chłoptaś. Korzystaj z życia, póki możesz. –
Niall uniósł głowę i zgromił wzrokiem Zayna, który właśnie usiadł obok niego.
– Widzisz, ciągle zastanawiam się, jak mogłeś dać się uziemić temu… no temu swojemu chłoptasiowi.
- To Liam, matole, nie żaden chłoptaś!
– warknął i znów pożałował, że nie zapanował nad emocjami.
- Okay, okay, niech ci będzie… Liamowi.
Gdybyś miał choć trochę mózgu w swojej główce, nie pakowałbyś się w związek
przed dwudziestką. To idiotyczne.
- Każdy myśli inaczej, Zayn.
Mówisz jak moja matka. Oboje chcecie, żeby było tak, jak wy to sobie
wyobrażacie – mruknął niezadowolony, wstając.
Zayn od razu zrównał się z
Niallem.
- Mówię, co myślę. Mam ku temu
prawo. – Rękoma oplótł Nialla w talii, przyciągając go ku sobie. Zmniejszył
dystans dzielący ich do tego stopnia, że poczuł na swoich wargach
przyspieszony i nierówny oddech współlokatora, który zapewne wyczekiwał
pocałunku. Ale Zayn nawet nie zamierzał złączyć ich ust. Spodobało mu się takie
zwodzenie blondyna i patrzenie, jak ulega każdemu jego dotykowi. Czuł nad nim przewagę. – Widzimy się
na śniadaniu.
Wypuszczając z objęć chłopaka,
wyszedł z ich pokoju. Zostawiając Nialla kompletnie oniemiałego z jeszcze
większym mętlikiem w głowie.
Cześć kochani. :3
Rozdział miał być wczoraj, ale skorzystałam z okazji, że musiałam zostać dzisiaj w domu i dodaję na spokojnie rozdział. Sabina sprawdziła, także myślę, że wielu błędów nie pozostanie tam na górze. Jeśli zaś chodzi o kolejny rozdział, nie mam nawet zaczętego pisać, ale co najważniejsze, pomysł jest. Prawdopodobnie wszystko teraz będziemy dodawać zaraz po skończeniu pisania. Zaś jeśli chodzi o pytania, kierujcie je na twittera, gg, email, gdziekolwiek - zawsze odpowiemy. Nie chcę niepotrzebnie nabijać komentarzy swoimi odpowiedziami, szczególnie, że czasami te pytania powtarzają się. Byłabym wdzięczna.
Także ten... Do siódemki! Postaram się uwinąć z nią w miarę szybko. :3
O.O jestem pierwsza :D super rozdział jak zwykle a szczególnie scena pocałunku omnomno jestem strasznie ciekawa co będzie dalej :3 [http://larry-stylinson-cos-we-are-the-same.blogspot.com/]
OdpowiedzUsuńSuper rozdział!!! Dokładnie tego mi było trzeba Zialla!!! Cudnie piszecie nie umiem doczekać się nexta! Mam nadzieję że w następnym będzie jeszcze więcej Zialla i Niall ulegnie mulatowi ;)kocham to<3<3<3<3=D
OdpowiedzUsuńCo tu dużo mówić...
OdpowiedzUsuńRozdział świetny jak zawsze, więc komentarz jest tak naprawdę zbędny, bo i tak wiecie, że zawsze będę czytelniczką. Z niecierpliwością czekam na kolejny!
W międzyczasie zapraszam do siebie. :)
swietne,swietne swietne!
OdpowiedzUsuńO, nareszcie Ziall!
OdpowiedzUsuńWłaśnie miałam was poinformować, że tym razem nie napiszę nic o tle, ale stwierdziłam, że pisząc to, i tak o nim napiszę i w sumie to to napisałam, więc wspomniałam i... okej, nieważne.
Podoba mi się sposób, w jaki Zayn zbywa i droczy się z Niallerem i mogę już chyba czekać na... ehm, konkretnego Zialla z czystym sercem, ponieważ stwierdziłyście, że sprawa z Li i Hazzą będzie jakoś rozwiązana.
Czekam i pozdrawiam x
Jak miło wrócić ze szkoły i trafić akurat na nowy rozdział TTR:D
OdpowiedzUsuńA żeby było jeszcze przyjemniej, TAKI rozdział! Wow, działo się w nim i to nie mało, chociaż w ogóle nie spodziewałam się takiego obrotu sprawy. Na początku myślałam sobie "okej, chłopaki rzeczywiście zaczynają ze sobą współpracować, cieszę się.", ale później nastąpiła scena na łóżku, gdzie Zayn zaproponował pocałunek i wtedy przypomniałam sobie, jaki cel sobie wyznaczył - zaliczyć Nialla. Muszę przyznać, że udało mu się czegoś dokonać, a mianowicie: zasiał w Niallu niepewność oraz zafascynowanie, co wyszło później po imprezie na plaży. Po pijaku na wszystko patrzy się inaczej i dużo rzeczy wychodzi na jaw, i prawdopodobnie Niall gdzieś w głębi duszy CHCIAŁ pocałować Zayna, mimo że będąc trzeźwym nigdy w życiu by się na to nie zgodził.
W dodatku ta wypowiedź: "Całuj, kurwa, albo idę spać" była taka rozbrajająca xd Naprawdę szeroko się uśmiechnęłam, kiedy to przeczytałam;D Pijany Niall jest taki uroczy;3
Mimo wszystko cieszę się, że do niczego więcej nie doszło, a Niall w odpowiednim momencie przerwał zabawę, gdy Zayn zaczął posuwać się trochę za daleko. Wolałabym, żeby zrobili to, kiedy obaj będą całkowicie świadomi tego, co się dzieje, a nie tak jak teraz, kiedy Niall ledwo kontaktował. Po prostu nie wydaje mi się to odpowiednie (wcale nie chodzi o to, że jestem niepoprawną romantyczką, skąd.)
I czy mi się wydaje, czy uczucie Nialla do Liama powoli blednie? Z jednej strony trochę mi smutno, ponieważ sprawiali wrażenie bardzo dopasowanej pary, a przede wszystkim kochającej. Jednak Zayn wprowadzi trochę... eee, zwierzęcego magnetyzmu? xd Jezu, nie wierzę, iż użyłam tego słowa, ale przecież żadne inne nie odda tego tak dosadnie;D
W ogóle chciałam powiedzieć jeszcze coś o stylu tego rozdziału. Niby nic się nie zmieniło, a jednak odczułam jakąś zmianę - więcej opisów? Nie wiem oO W każdym razie wszystko było dopracowane na ostatni guzik (interpunkcja także, brawo S.!), w tekście znalazło się mnóstwo szczegółów tego, co akurat robili chłopcy, dzięki czemu czytało mi się szalenie miło i dużo łatwiej mogłam sobie wszystko wyobrazić. W zasadzie w każdym poprzednim rozdziale było podobnie, a jednak inaczej xD
Oj dobra, nieważne, to wszystko przez dwa polskie, na których dzisiaj siedziałam - zaczęło się roztrząsanie każdego szczegółu tekstu, więc automatycznie skupiam się bardziej na wszystkim, co akurat czytam ;)
Czekam na tę siódemkę, bo coś mi się wydaje, że z rozdziału na rozdział będzie się robiło coraz goręcej;>
Woow nie spodziewałam sie tego ale kuuurde szkoda mi Liam'a :(Biedny
OdpowiedzUsuńCzyźby Zayn chciałby sie przespac z Niall'em ?!
A tak w ogóle zajebisty rozdział jak wszystkie :3
Piszcie dalej pozdrowienia Xx
To lubię! Po nudnym dniu w szkole, świetny rozdział. :)
OdpowiedzUsuńKompletnie nie wiem jak to skomentować. Po prostu mam mózg wyprany po polskim. Także wybaczcie, że nie będzie on zbyt sensowny i rozbudowany.
Fajnie, że Zayn w końcu powiedział Niall'owi i przyznał się przed sobą, że go lubi. I mam nadzieję, że to nie tylko dlatego by zbliżyć się do blondyna, a później go zniszczyć. No ale to jak wypalił z tym jednym pocałunkiem to to mnie zdziwiło. :D
I spodziewałam się, że Horan tak na to zareaguje, bo w końcu ma chłopaka. Ale gołym okiem było widać, że miał na to ochotę.
No i alkohol, który tylko uświadomił Niall'owi co tak naprawdę chciał zrobić. Ta scena jest zdecydowanie moją ulubioną z całego rozdziału, a jak Niall postawił ultimatum, że albo go całuje, albo idzie spać, to normalnie nie mogłam. Rozbawił mnie ten fragment.
Na szczęście procenty nie wypłukały reszty rozsądku Niall'a i w odpowiednim momencie to przerwał.
Kurcze, szkoda mi Liam'a. On pewnie w domu zamartwia się o Horana, czy daje sobie radę z Zayn'em, który cały czas mu tylko uprzykrza życie. I nie wie nawet jak jego chłopak dobrze się z nim zabawia.
No i jeszcze jeden aspekt. W końcu jasno na białym jest napisane, że Niall podoba się Malik'owi z fizycznego punktu widzenie i chciałby go przelecieć.
Trzymam za niego kciuki. :)
Jak widać, jest na dobrej drodze do dopięcia swojego celu, bo Niall jest coraz bardziej niepewny w stosunku do niego. Zayn ma ten plus, że doprowadził już do jednak do jednego złamania się Horan'a i teraz wie, że nie jest dla niego kompletnie obojętny. Zdecydowanie góruje nad Irlandczykiem.
Ach Bomba! Normalnie nie mogę się doczekać następnego <3 Zapraszam do mnie http://in-your-eyes-the-world-laughs-baby.blogspot.com/ i na http://one-direction-one-smile.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńZAJEBISTY JEST! <3 Tak się przejęłam, że nie mogłam oderwać oczu od tekstu. Szybko nowy poproszę! <3
OdpowiedzUsuńA mi właśnie brakuje tego wkurzonego Zayna, kiedy Niall mu odmawiał..
OdpowiedzUsuńNie podoba mi się to co knuję Zayn.
OdpowiedzUsuńJeszcze nie wiem dokładnie co zamierza,
ale czuję, że to nie będzie nic dobrego.
Oby Niam pozostał ze sobą i niech Z. nie
skrzywdzi Liama, bo mu nogi z tyłka powyrywam.
Życzę weny xx
Już myślałam, że Zyn coś poczuł, a tu nagle "będzie mógł zrealizować swój plan" :C
OdpowiedzUsuńNo y!
Tak samo, jak myślałam, że do czegoś dojdzie, a tu dupa!
Ech, dziewczyny, dziewczyny!
W następnym musicie to nadrobić! :D
czekam :*
pocałunek Ziall'a <3
OdpowiedzUsuńsorry, ale jestem tak podniecona tym rozdziałem, że nie jestem w stanie napisać nic normalnego ;o <3
Ziall i Ich pocałunek, Jeeezus, jakie to było podniecające. Nie wiem co oni musieli czuć skoro nawet ja mam banana na ryju. Tylko nie chcę, żeby Zayn jakoś wykorzystał naszego małego Niall'a. Czekam na następny <3
OdpowiedzUsuńJak zawsze super, czekam do następnego ;d
OdpowiedzUsuńTak jak prosiłam dostawałam informacje o nowych rozdziałach i choć na początku nie miałam chęci zabierania się za czytanie tak teraz żałuję, że tak późno zaczęłam czytać Zialla. To jest zajebiste! Choć Malik ciągle podkreśla, że to co łączy go z Horanem jest na potrzebę jego wrednego planu ja i tak mam jakieś takie przekonanie, że przez ten czas obozu zmieni swoje nastawienie do Nialla i zapomni o tym swoim egoistycznym planie. Mam nadzieję, że się w sobie zakochają, ale na to chyba jeszcze będziemy musieli poczekać :P. Szkoda trochę będzie mi Hazzy i Liama, ale coś czasem poświęcić trzeba, prawda? Czekam na następny odcinek z niecierpliwością :*.
OdpowiedzUsuńJest dziewiąta rano, ja prawie wgl nie spałam i dlatego boję się, że w tym komentarzu jakieś głupoty napiszę, ale zaryzykuję.
OdpowiedzUsuńPo pierwsze, przepraszam, że tak strasznie późno komentuje! Ale w tygodniu, miałam niemały zawrót głowy, dotyczący przede wszystkim szkoły. Kto normalny daje uczniom po 9 godzin lekcyjnych prawie codziennie? -.- Ale dobra, zostawię moją szkołę w spokoju XD
Rozdział, hmmm.... Wyszedł wam jak zwykle dobrze, a może nawet lepiej bo świetnie.
'moment pocałunku nialla i zayna' - nie mogłam oddychac, naprawdę. Wtedy całkowicie skupiłam się na czytaniu i pochłaniałam ten fragment bardzo szybko <3 świetna scena, lubie to ;D
Jestem bardzo ciekawa czy zayn będzie utrzymywał tą swoją sympatię do Nialla kiedy będą w szkolę... Hmm, zobaczymy.
Ale uwielbiam to opowiadanie, naprawdę <3
i przepraszam, za tak krótki komentarz, ostatnio mi coraz krótsze wychodzą ;c pod nastepnym rozdziałem zostawię coś dłuższego :D
[last-picture][destiny-is-death]
o mój boszzzz ! ;d przeczytałam wszystko. poprzednie opowiadanie, one shoty i wgl i padam z wrażenia ! na niektórych normalnie ryczałam <33 podziwiam ! ;D to jest zajebistee i wgl ;D !
OdpowiedzUsuńOooo w końcu Ziall . Tego mi było trzeba. :D <3
OdpowiedzUsuńAż w brzuchu motyle miałam . :D ( co ja jem ? ) mniejsza o to . Wszystko jest takie idealnie , tak idealnie po uporządkowane . To jest napisane tak jakbyś sama to przeżywała . Jakbyś tam była i patrzyła na to wchodząc w ich umysły i sterując wszystkim . Łącznie z myślami. Szukasz nawet najmniejszej iskierki . Opisujesz z najmniejszymi szczegółami uczuciami itd . Może dlatego to jest takie wyjątkowe . ?Każdy rozdział jest perfekcyjny pod każdym względem . Niby takie samo a inne . Cuuudne *.*
Właśnie nie mogę ogarnąć Zayn'a . On kocha Niall'a czy tylko się nim bawi ?? Bo w sumie to nie mogę do tego dojść . :D A Niall , on kocha Liama ? Czy mu to przechodzi i nasila się do Zayna no bo w końcu przy nim traci wszystkie zmysły i jest mu całkowicie podatny na wszystko . Są zakochani ?? Jest to uczucie ? No weź bo mnie szlag trafi . ! :)) Co będzie po obozie ? Będą ze sobą ? Skąd Niall ma dowody i jakie że Zayn się z Harrym całował ? Czy w końcu wszyscy się dowiedzą ?
Tyyyyle pytań . Mogłabym jeszcze tak z 15 wymienić ale dam spokój . :))
W każdym razie jesteś ZAJEBISTA w każdym dobrym znaczeniu tego słowa .
Pozdrawiam . oxoxox
Rozdział super ^^. Wszystko pięknie, nic nie pomieszane, bardzo podobało mi się, jak opisujesz to, co czują. Czyta się tak, jakby to było napisane przez nich :*
OdpowiedzUsuńNie mogę się doczekać następnego, mam tyle kontynuacji w głowie, ale znając Ciebie zaskoczysz czymś całkiem innym <3
Zastanawiam się, jak rozwinie się ta relacja.
Pozdrawiam i życzę weny.
Curry :>
Z niecierpliwością czekam na kolejne rozdziały ^^.
OdpowiedzUsuńkurwa dawaj nexta !!
OdpowiedzUsuńbo cię znajdę i uduszę !! ; DD
macie wielki talent ♥
Kiedy następny? już się doczekać nie mogę :*
OdpowiedzUsuńZmusiłam się do przeczytania tego ficka, ponieważ jedyna para z 1D jaką lubię, to Larry, ale i to jest na swój sposób fajne. Po poprzednim ficku udało mi pozbierać i teraz czekam z niecierpliwością na kolejny rozdział oraz tuzin magicznych scen z Ziall'y. ;)
OdpowiedzUsuńJeszcze raz pozdrawiam i duuuuuuuużo weny życzę! ^^
Super! Nareszcie jakiś moment Zialla. Czekam na więcej ;) Zapraszam do mnie:
OdpowiedzUsuńhttp://boy-from-bakery.blogspot.com/
Cudowny rozdzial.xx
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie.xx http://giveyourheartabreak-ziallforever.blogspot.com
Biedny Liaś , mam nadzieje , ze Niam przetrwa . Zapraszam na naszego nowego bloga http://onedirection-bella-liamkowa.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńLiamkowa ♥