czwartek, 4 października 2012

Take the risk - epilogue.


Słonce chowało się za horyzontem, kiedy Zayn zatrzymał się przed drzwiami domu przyjaciela. Wiedział, że Harry będzie sam w domu, dlatego zdecydował się na odwiedzenie go przed poniedziałkiem. Już miał zadzwonić na dzwonek, kiedy brązowe drzwi otworzyły się gwałtownie, a w nich stanął Styles z zaskoczeniem wymalowanym na twarzy.

- Co tu robisz?

- Wychodzisz? – zapytał wymijająco Zayn, wtykając dłonie w kieszenie spodni.

- Szedłem do ciebie, ale skoro ty przyszedłeś do mnie… Wchodź, na co czekasz? – Pociągnął go za ramię, zamykając drzwi. Od razu udali się do salonu, gdzie usiedli na kanapie. – Czemu jesteś taki przygnębiony? – Zmarszczył brwi, zastanawiając się chwilę, podczas gdy Zayn milczał. – Kurwa, nie zrobiłeś tego!

- Zrobiłem – odparł szeptem, opuszczając wzrok. Nie czuł się dobrze ze swoją decyzją.

- Jesteś pieprzonym idiotą! – Uniósł się Harry, łapiąc za włosy. Potrząsnął kilkakrotnie głową, jakby chciał w ten sposób wyrzucić z pamięci tą informację. – Jak to przyjął? – zapytał nieco łagodniej, lecz ciągle będąc w szoku.

- Nawet kiedy traktowałem go jak śmiecia, nie czuł się tak podle i tak bardzo upokorzony, jak w tamtej chwili. – Przekazał Zayn, dokładnie cytując słowa, które usłyszał parę godzin wcześniej. Nie mógł o nich zapomnieć. One wypaliły się gdzieś na jego sercu i wiedział, że jeszcze na długi czas tam pozostaną. – Naprawdę nigdy wcześniej nie widziałem go tak zdruzgotanego.

Harry objął przyjaciela, tuląc go mocno do siebie. Pogładził jego włosy, słysząc cichy szloch.

*

Niall powoli uchylił drzwi mieszkania, starając się robić jak najmniej hałasu. Chciał przeciągnąć chwilę, w której miałby się spotkać twarzą w twarz ze swoim chłopakiem. Nie udało mu się to. Zanim zatrzasnął drzwi, z kuchni wyłonił się Liam, podchodząc do niego z szerokim uśmiechem na twarzy. Objął go mocno, powtarzając, jak bardzo tęsknił.

- Chodź, wszystko musisz mi opowiedzieć. – Chwycił dłoń Nialla, ciągnąc go za sobą do kuchni, gdzie przygotowywał obiad. – Jak podróż?

- W porządku – odparł bez entuzjazmu. Przygnębienie w jego głosie było zbyt wyraźnie słyszalne.

- Co się dzieje? – zapytał, kładąc dłoń na ramieniu Nialla. Kiedy on uciekł wzrokiem, Liam ujął jego podbródek, nakierowując go na jego brązowe tęczówki. – Niall, mów.

Irlandczyk długo wahał się, czy to był odpowiedni moment. W trakcie podróży już ułożył sobie mały schemacik, którym posłuży się przy rozmowie z chłopakiem. Chciał jak najdyskretniej oznajmić mu powody jego decyzji o zerwaniu. Jednak teraz, kiedy Liam stał przed nim i patrzył z taką troską, Nialla owiały wątpliwości.

Z drugiej strony, czy istnieje idealny moment, żeby powiedzieć swojemu partnerowi, że zrywa się z nim i na dodatek, że go zdradził?

Znienawidzisz mnie za to, co zaraz powiem – rzekł spokojnie Niall. Zaraz prychnął pod nosem, słysząc, jak jego słowa marnie brzmią. – Jestem pewien, że powinieneś to zrobić.

- Dlaczego? Przecież cię kocham głuptasie. – Liam ostrożnie pogładził ramiona Nialla. Mówił szczerą prawdę. Kochał go mocno i nijak nie potrafił przestać.

- Ale ja na to nie zasługuję. – Niall uniósł głowę, czując wzbierający płacz. Cała sytuacja zaczynała go powoli przerastać, a on przecież jeszcze nie powiedział, że to koniec.

- Niall, o czym ty mówisz? – zapytał zaniepokojony Liam, lekko potrząsając ramionami chłopaka.

- Zdradziłem cię – wypowiedział tak cicho, że gdyby Liam nie obserwował ruchu jego warg, nie zrozumiałby jego słów. Chciał się odezwać, ale Niall nie pozwolił mu dojść do słowa. – To była najgłupsza rzecz, jaką popełniłem w życiu! – zawołał rozpaczliwie. Przygarbił się nieco, kiedy Liam zabrał swoje dłonie z jego ramion. Spojrzał na swoje dłonie, bawiąc się nimi. – Na dodatek nie naciskał. Ja… ja sam tego chciałem. Nie wiem, co mną kierowało, ale… to stało się. – Wziął głęboki oddech, mówiąc ciszej: - Przespałem się z nim i to nawet dwa razy. Ale.. to już nie ma żadnego znaczenia. Moje wyjaśnienia nie zmienią faktu, że czuję się wykorzystany przede wszystkim przez własną głupotę.

Liam milczał, uważnie wpatrując się w farbowane kosmyki chłopaka. Skrzyżował ręce na piersi, analizując każde pojedyncze słowo jakie padło.

- To Zayn? – zapytał, co sprawiło, że blondyn zadarł głowę, patrząc szeroko otwartymi oczami na Liama. Starszy prychnął, kręcąc głową z niedowierzaniem. – Nie patrz tak. To jasne, że tylko z nim mogłeś spać. W końcu kto nie skorzystałby z takiej okazji – dodał ciszej, nie patrząc na Nialla.

- I mówisz to tak spokojnie? – zdziwił się.

- Wiedziałem o tym. Dlatego jestem taki spokojny, bo zdążyłem oswoić się z tym.

- Wiedziałeś? – Niall wydawał się być coraz bardziej zdziwiony obrotem sytuacji, niż Liam załamany po wiadomości, że jego chłopak go zdradził.

Liam westchnął, przytakując.

- Przypadkowo wpadłem na Harry’ego podczas zakupów kilka dni temu. Pierwszy zaczął rozmowę. Był całkiem w porządku i niczego nie podejrzewałem. Dopóki nie zaczął wypytywać o ciebie, nasz związek. Kolejne jego insynuacje doprowadziły mnie do odpowiednich wniosków.

Przez krótką chwilę ciszy Niall analizował słowa, które padły z ust Liama. To wydawało się logiczne. Liam dowiedział się wcześniej, dlatego nie był wściekły, kiedy dowiedział się o jego zdradzie. Przetrawił to i teraz był spokojniejszy. Jednak to nie zmieniło faktu, że Nialla dziwiło, dlaczego Liam nie nakrzyczał na niego, nie powiedział, jakim jest idiotą, jak bardzo był zawiedziony, nic. Rozmawiał na takim luzie, jakby mówili o pogodzie. To intrygowało Nialla.

- Mimo tego nie wściekasz się? – zapytał wprost. Liam posłał mu zaciekawione spojrzenie, pod którego wpływem Niall westchnął. – No wiesz… Nie wyzywasz, nie wyrzucasz z mieszkania…

- To ja się wyprowadzę, Niall – wtrącił chłopak. Blondyn pokręcił głową.

- Nie, zostań tu – powiedział pewnie. – Gdzie miałbyś się wyprowadzić? Twoja rodzinna wioska leży piętnaście minut drogi stąd. Jaki więc sens byłoby wyprowadzać się gdzieś dalej, skoro dobrze ci tu? Wiem, jak kochasz rodzinę i nie czułbyś się dobrze, gdybyś miał wyjechać.

Liam milczał. W głębi ducha przyznał rację Horanowi, jednak nadal pozostawało coś, co go ciekawiło.

- A co z Zaynem? Zamieszkacie gdzieś razem?

- Lecę do Irlandii – sprostował Niall swoją myśl o wyprowadzce. – Zayn okazał się taki samym sukinsynem wobec mnie, jak ja ze swoją zdradą wobec ciebie.

Niall westchnął ciężko, mrużąc oczy. Chciał powstrzymać łzy, napływające do jego oczu. Nie potrafił tego zrozumieć. Decyzja Zayna była dla niego czymś, nad czym jeszcze długo będzie się zastanawiał.

- Nie mógłbym chodzić spokojnie do szkoły, kiedy miałbym go spotykać na korytarzach. To dla mnie byłoby zbyt trudne – dodał po chwili. I to sprawiło, że nie mógł już dłużej powstrzymywać łez.

Szybko schował twarz w dłonie, oddychając głęboko. Nieraz zdarzało mu się płakać przy Liamie, ale teraz czuł się upokorzony. Okazywał mu swoją słabość wobec własnej głupoty, jaką było obdarzenie Zayna zaufaniem. Miał wspaniałego chłopaka, który kochał go całym sercem, a jednak chciał spróbować czegoś nowego. Czegoś, co doprowadziło go do początku, gdzie nie miał niczego.

Liam nie mógł długo patrzeć, jak najważniejsza osoba w jego życiu płacze. Zawsze taki był. Nie potrafił przejść obojętnie obok czyjejś krzywdy, nawet kosztem swojej. I co z tego, że Niall go zdradził? Teraz to się nie liczyło. Niall nadal był dla niego najważniejszy, nadal go kochał i nadal troszczył się o niego jak dawniej. Pocieszał Nialla, mówiąc, że los nieprzypadkowo tak działa. Że to musi mieć jakiś swój skutek, tylko że to Niall właśnie musiał go odkryć.

- Jak ty możesz być dla mnie wciąż taki dobry? – zapytał z niedowierzaniem, ocierając twarz z łez.

- Bo wciąż cię kocham i nic tego nie zmieni.

*

- Co mu powiedziałeś? – zapytał łagodnie Harry, kiedy opanował już swoją furię i czuł wyłącznie żal, spowodowany smutkiem jego przyjaciela.

Decyzja, jaką podjął Zayn wydawała mu się totalnie absurdalna. Znał go długo i przenigdy nie powiedziałby, że byłby zdolny do czegoś takiego. Zayn kochał Nialla. Czy to nie wystarczyło, aby walczyć o niego za wszelką cenę? Poddanie się? Przecież to takie nie w stylu Zayna…

- Kiedy się obudził, byłem dla niego bardziej oschły. Zapytał, co się stało. Wtedy powiedziałem, że to nie może trwać wiecznie, że nasze „wakacje” już się skończyły i że każdy z nas powinien powrócić teraz do swojego życia – szepnął Zayn, bojąc się, że jego głos ponownie załamie się i rozpłacze się przy Harrym.

- Największy stek bzdur, jaki kiedykolwiek usłyszałem z twoich ust, głupku.

- I co z tego, że to wiesz? – zapytał Zayn, unosząc głowę. – To nie ma znaczenia.

- Wszystko ma znaczenie, Zayn. Wystarczy, że pobiegniemy teraz do niego i powiesz mu, co naprawdę czujesz. – Spojrzał w czekoladowe tęczówki przyjaciela, gładząc lekko jego policzek. – Bez kłamstw, Malik.

Słysząc ciepły głos Harry’ego, ponownie się rozpłakał.

- Nie płacz już, proszę – wyszeptał Harry, obejmując dłońmi głowę przyjaciela i mocno przytulając ją do swojej piersi. Ułożył swobodnie brodę na jej czubku, patrząc gdzieś w odległy punkt.

- Najgorsze jest to, że ja naprawdę go pokochałem – wyszlochał, a jego głos został nieco stłumiony przez ciało Harry’ego. – Czuję, że mi na nim zależy, że chcę przy nim być. Nie tak, jak przy tobie. To co innego. Przy tobie chcę być, aby móc się tobą opiekować, bronić cię, pocieszać… jak przyjaciel, po prostu. A przy Niallu chciałbym być, jak przy partnerze. – Zamilkł na chwilę, zastanawiając się. – Nie wiem, czy to miałoby szansę przetrwać, ale wiem, że mógłbym być przy nim naprawdę szczęśliwy. Właśnie teraz. Właśnie wtedy, kiedy najbardziej tego potrzebuję. Po prostu miłości drugiej osoby, Hazz.

Styles nie zastanawiał się długo. Niemal natychmiast kazał Zaynowi zebrać się do kupy i ogarnąć. Bardziej racjonalnie patrzył na całą sytuację, dlatego postanowił pomóc przyjacielowi zawalczyć o coś, na czym naprawdę mu zależało.

*

Liam właśnie wszedł do mieszkania. Rzucił niedbale klucze na szafkę, zdejmując buty. Wrócił do kuchni, gdzie od razu zaczął zmywać brudne naczynia. Zanim odprowadził Nialla na przystanek autobusowy, skąd Niall miał się udać do Londynu, a stamtąd polecieć do Irlandii, zdążyli zjeść obiad. W trakcie niego Niall zarezerwował ostatni wolny bilet na lot do Irlandii. Było mu ciężko pożegnać się z nim, ale wiedział, że wróci jeszcze na ostatnie egzaminy.

Nagłe i gwałtowne pukanie rozległo się, powodując, że Liam się wystraszył.

- Już idę! – zawołał, mając nadzieję, że jego gość uspokoi się i przestanie tak mocno walić w drzwi. – Idę, człowieku! – zawołał, będąc pod drzwiami. Nie wyjrzał nawet przez wizjer, tylko od razu otworzył drzwi, zamierając.

- Przepraszam – wydukał Harry, kiedy ujrzał przed sobą Liama.

- Cześć, Harry – powiedział swobodnie chłopak, zerkając na Zayna, stojącego za Stylesem. Dostrzegł jego popuchnięte oczy i nie wiedział, czy ma go nienawidzić za to, że rozbił jego idealny związek, czy jednak współczuć, że tak spieprzył całą sprawę. – Nialla nie ma, jeśli to jego poszukujecie.

- Nie ma? – zapytał zaskoczony Harry, oglądając się na Zayna, który wzruszył ramionami i spoważniał.

- Nie ma. – Powtórzył Liam, kręcąc głową z aprobatą. – Za godzinę ma odlot z Londynu. Wraca do rodzinnego miasta.

- Co? – wyszeptał Zayn, chwytając przedramię Harry’ego. Liam widział, że był bliski płaczu. – Ale jak to? Dlaczego?

- Nie wierzę, że jeszcze pytasz. – Liam westchnął. – Pobawiłeś się nim, a kiedy ci się znudziło, tak po prostu go zostawiłeś. To nie było fair, Zayn. Nie nienawidzę cię za rozwalenie naszego związku, chociaż powinien. Cóż, nie jestem taki. Ale za to, że skrzywdziłeś go, mam ochotę ukręcić ci kark – wysyczał, marszcząc brwi.

To, że nie byli już razem i postanowili się rozejść w pokojowym nastroju, nie oznaczało, że przestaną się przyjaźnić. Oboje znaczyli dla siebie dużo i wiedzieli, że jako przyjaciele będą sobie potrzebni. Chociaż czasem pojawią się bolesne wspomnienia, to pojawią się także te dobre. A kto wie, może kiedyś udałoby im się wrócić do siebie?

Liam jednak nie odbiegał tak daleko w przyszłość. Nie liczył na to, że będzie ponownie z Niallem w związku. Po prostu chciał nadal być jego przyjacielem, a z miłości kiedyś się wyleczy. Taką miał nadzieję.

- Miałem nadzieję, że nie powie ci o niczym i będzie żył z tobą normalnie… Harry wszystko spieprzył – dodał, patrząc gniewnie na przyjaciela.

- Niczego nie spieprzył. Pozwolił mi oswoić się z sytuacją. A Niall sam przyznał się, że… no. – Liam spojrzał gdzieś w bok, nie chcąc utrzymywać dłużej kontaktu wzrokowego z żadnym z nich. – Wróci tu tylko na egzaminy. Powiedział, że nie miałby siły patrzeć na ciebie na szkolnych korytarzach.

Zapadła pomiędzy nimi cisza, którą żaden nie chciał przerywać. Harry przyglądał się wszystkiemu, obawiając się, że już wszystko jest stracone. Zaś Liam i Zayn nie myśleli o nikim innym, jak o Niallu. Żaden z nich nie potrafił poradzić sobie z zaistniałą sytuacją. Chcieli tylko szczęścia dla blondyna, a wyszło na to, że cierpieli wszyscy trzej.

*

- Cześć, Tommo! – Roześmiany Zayn poklepał przyjaciela po ramieniu, uśmiechając się do Eleanor, która przytulała się do Louisa. Na sobotnim spotkaniu oboje oświadczyli, że są zaręczeni. Wszystkich zaskoczyła ta decyzja, ale każdy widział, że kochali się i byli szczęśliwi. Nic więc nie stało im na przeszkodzie. – Jesteście tacy słodcy. Aż porzygać się można.

- Zayn! – Louis szturchnął przyjaciela łokciem w brzuch, na co ten wydał z siebie zduszony jęk. – Idź lepiej pomęcz Harry’ego i Cher, a nas zostaw w spokoju.

- Wiesz? Lepiej nie. Jeszcze źle napiszę egzaminy i wyleją mnie. Nie chciałbyś tego, co?

Louis odciął się jakąś ripostą, ale słowa przyjaciela nie dotarły już do uszu Zayna. W tym samym momencie doszedł osobę, na którą czekał parę tygodni, nie mając od niej żadnego znaku życia. I w mgnieniu oka farbowana czupryna Nialla zniknęła gdzieś w tłumie. Zayn bez zastanowienia pobiegł w tamtym kierunku, ignorując wołania przyjaciela. Pech chciał, że Niall jak szybko się pojawił, tak szybko zniknął.

Dopiero po egzaminie, kiedy Zayn czekał na Harry’ego i Louisa, dostrzegł Nialla, wychodzącego z budynku szkoły. Zmienił się. Zayn dopiero teraz to dostrzegł. Wychudł, wyglądał na przygnębionego i chociaż się uśmiechał na ustach, jego oczy ukazywały cierpienie, które niemal zwiększyło się, kiedy ich spojrzenia się skrzyżowały.

- Możemy pogadać? – zapytał Zayn. Starał się przybrać minę, pod której wpływem Niall ulegnie. Nie udało mu się to, gdyż Niall bez słowa wyminął go, nie obdarzając nawet pogardliwym spojrzeniem. Zayn w ostatniej chwili chwycił go za nadgarstek, przyciągając ku sobie. – Porozmawiasz ze mną? Proszę cię…

- Czego ty jeszcze chcesz ode mnie? – zapytał Niall, patrząc na krawat Zayna, byleby nie spojrzeć mu w oczy. – Ostatnim razem dostatecznie dałeś mi do wiadomości, że nic dla ciebie nie znaczę. Co, teraz może mi powiesz, że chciałbyś przepieprzyć się ostatni raz?

- Zależy mi, Niall – odpowiedział Zayn, ignorując bolesne słowa, jakie wypowiadał chłopak.

Niall w końcu spojrzał w jego oczy, próbując doszukać się w nich kłamstwa. Nie potrafił tak po prostu uwierzyć, że Zayn go kochał. To nie mogła być prawda. W Irlandii wiele myślał nad swoim życiem i obiecał sobie, ze już nigdy nie da się podejść tak, jak na to pozwolił Zaynowi.

- Odpuść już sobie. Nie wierzę ci.

- Naprawdę cię kocham, Niall, zrozum to – powiedział rozpaczliwie mulat, ujmując dłoń Nialla.

Teraz nie przejmował się tym, że wszyscy wokoło patrzą na nich. Nie liczyli się inni. Niall wrócił i to była ostatnia okazja, żeby spróbować wszystko naprawić.

- Przestań kłamać. – Niall prychnął, wyrywając swoją dłoń.

- Jak mam ci to udowodnić?

- Niczego nie musisz mi udowadniać. Wiem swoje… nie oszukasz mnie wię… - urwał, czując napierające usta na swoich wargach.

Niall spodziewałby się wszystkiego. Jednak nie tego, że Zayn zbierze się na taką odwagę, aby pocałować jego – Nialla Horana, homoseksualistę, któremu tak uprzykrzał życie przez ostatnie miesiące. Ale Irlandczyk nie potrafił walczyć długo ze sobą. Choć jak bardzo się oszukiwał, nie potrafił wymazać ze wspomnień tych chwil, które spędził z Zaynem na obozie. Zakochał się w nim po uszy i cierpiał, nie widząc go przez ostatnie tygodnie. Dlatego teraz bez żadnego oporu oddał pocałunek.

- Teraz mi wierzysz? – zapytał Zayn, kiedy przerwał pocałunek. Oparł czoło o czoło Nialla, patrząc w jego błękitne tęczówki .

- Znów chcesz mnie wykorzystać? – jęknął Niall, gwałtownie się odsuwając. – To, że mnie pocałowałeś jeszcze niczego nie oznacza. Mam nadzieję, że to było nasze ostatnie spotkanie.

Niall odwrócił się napięcie, odchodząc. Tylko on wiedział, jak wiele go to kosztowało. Resztkami sił powstrzymał się, aby nie rzucić się w objęcia Zayna i szeptać, że on wciąż go kocha i że zależy mu na nim jak na nikim innym. Ale było już za późno.

Zayn patrzył na plecy oddalającego się chłopaka, czując coraz większe rozdarcie. Nie mógł go teraz stracić. Nie po tym wszystkim. Niewiele myśląc nabrał głęboko do płuc powietrza, krzycząc tak, aby usłyszał go Niall:

- Kocham cię!

Wtedy stało się coś dziwnego. Niall nagle zatrzymał się, a wszyscy wokoło obejrzeli się na nich. Zayn ignorował szepty, wśród których przewijało się jego imię. Liczyło się to, że Niall zatrzymał się. To musiał być dobry znak.

- Kocham cię, Niall! Nigdy nikomu nie powiedziałem tego, jesteś pierwszą osobą – ciągnął, wciąż patrząc w plecy chłopaka, który nie odwrócił się, tylko spuścił głowę. – Nigdy nikomu tego nie mówiłem, bo nigdy nikogo tak naprawdę nie kochałem. Bo nigdy nie byłem zakochany. Bo nigdy nie spotkałem na swojej drodze kogoś takiego jak ty, Niall. – Zrobił kilka kroków w przód, zatrzymując się niecałe dwa metry od Nialla. – Chciałem twojego dobra. Chciałem, żebyś wrócił do Liama i o niczym nie mówił mu, tylko dalej był szczęśliwy. Ale teraz wiem, że ty byś tak nie potrafił. Chrzanić Harry’ego, który zawsze dużo gada. – W tym momencie posłał krótkie spojrzenie swojemu przyjacielowi, który posłał mu całusa w powietrzu. Zayn zaśmiał się, co sprawiło, że Niall obejrzał się przez ramię z nieodgadnionym wyrazem twarzy. – Naprawdę cię kocham, Niall i wiedz, że jeśli teraz odejdziesz, odejdę i ja. Polecę za tobą nawet do Irlandii, będę sterczał pod twoim domem i czekał, aż mi wybaczysz – wymieniał, robiąc kolejne kroki, aby zmniejszyć dystans pomiędzy nimi. – Nawet, gdybym miał tam umrzeć z wycieńczenia organizmu, to wiedziałbym, ze było warto, bo walczyłem do samego końca.

- Głupi jesteś – rzucił Niall, prychając pod nosem.

- Wiem, bo o mało cię nie straciłem. – Zayn objął Nialla w talii, przyciągając go ku sobie. – I naprawdę nigdy nie wybaczyłbym sobie, gdyby to miało zdarzyć się drugi raz. Bo cię kocham.

- Ja ciebie jeszcze bardziej – wyszeptał Niall, powodując uśmiech na twarzach ich obojgu.

Nachylił się bardziej, aby móc pocałować Zayna, a kiedy w końcu ich usta się złączyły, oboje usłyszeli ciche pomruki wyrażające obrzydzenie i zdziwienie zarazem. Ale nie przejmowali się nimi. Najważniejsze było to, że w końcu wyjaśnili nieporozumienia i mogli zacząć wszystko od nowa, razem.





Tym rozdziałem kończy się nasza przygoda z Ziallem. :3 Myślę, że żadnych niedopowiedzeń nie zostawiłam, a nawet jeśli - wysilicie się tyle i sami dopowiecie sobie to, czego nie napisałam. Chciałybyśmy z Sabiną OGROMNIE podziękować, że jednak znalazło się jakieś skromne grono osób, które jednak zdecydowały się zagłębić w czytanie TTR. Strasznie nam miło, bo jednak wiem, jak ogromna ilość uwielbiała Larry'ego, a w ten bromance nie chciała się zagłębiać. Tak czy owak - będę z tym nudna, ale trudno - całe dziewięć rozdziałów nie prosiłam o komentarze, bo czytaliście dla własnej przyjemności. Teraz jednak znów chciałybyśmy obie prosić, żebyście jakiś tam ślad zostawili po sobie, jeśli przeczytaliście TTR - nawet jeśli ktoś miałby zjechać całość z góry na dół - także prosimy. :) Dziękujemy z góry. <3

Na sam koniec: Nie zostawiamy Was wraz z końcem TTR. Za niedługo - jak uda mi się skończyć drugą połowę shota - zobaczycie kontynuację Niama. A zaraz po nim możecie spodziewać się kolejnego opowiadania z pairingiem Larry'ego - do czego będziecie mogli przeczytać krótki opis w zakładce rozdziały, ale o tym napiszę dopiero przy Niamie (nie przetrzymamy Was kilku tygodni tym razem, nie martwcie się).

No i jeszcze raz dziękujemy wszystkim, którzy czytają i ciągle są z nami. Kochamy Was. *-*

95 komentarzy:

  1. Nie nie nie no weś nie nie kończcie no to było coś zajebistego naprawdę macie dziewczyny talent.Żeby takie lektury były w szkole to bym cały czas czytała.Mam nadzieje ze napiszecie kiedyś jakąś książkę serio macie ogromny talent.A ci którym się nie podoba wasze opowiadanie to niech spieprzają bo jak bym ich dorwała to bym nie wiem co bym im zrobiła nie podoba cię to nara a nie jakieś głupie komentarze pisz.Opowiadanie Zajebiste mega kurde no brak mi slow no.Mam nadzieje ze powrócicie szybko i to bardzo szybko.Zawsze jak czytam wasze opowiadanie to zawsze mam uśmiech na buzi i od razu dziś staje się lepszy.:)<3

    OdpowiedzUsuń
  2. Jejku , to bylo tak cholernie slodkie ! Jedno z najlepszych opowiadan jakie czytalam , no i jestes moim numerem jeden jezeli chodzi o Zialla <3 .

    OdpowiedzUsuń
  3. Płaczę, bo to już koniec. Ale całe opowiadanie było genialne. I cieszę się, że był happy end. Czekam na 2 część Niama.

    OdpowiedzUsuń
  4. Jejejejej!!! Kurcze to było taaaaaakie cudowne <3 No po prostu nie wiem co powiedzieć.. ŁAŁ <3 Nie wierzę, że ta historia tak cudownie się zakończyła.. Tak baaardzo cieszę, się ze szczęścia Niall'a i Zayn'a.. Jej wzruszyłam się.. To było tak wspaniałe.. Naprawdę, świetnie piszecie.. Kocham opowiadania Waszego autorstwa... Ta, jak i poprzednia historia są.. no po prostu niesamowite. Cieszę się, że mogłam być z Wami od początku.. Od Larry'ego do Ziall'a no i jeszcze ten jednopart z Niam'em (czekam na cz.II ;> ). Oczywiście niecierpliwie czekam na następne Wasze opowiadanie <33 Nie wiem co, ale w Waszym stylu pisania jest coś co przyciąga. <3 Macie naprawdę gigantyczny talent. Cieszę się, że tego cudownego wiosenno-letniego dnia natrafiłam na Tego oto fantastycznego bloga. <3 Nigdy nie pożałuję decyzji zaglądnięcia tutaj. Kocham Was, dzieła, które piszecie oraz Waszego wspaniałego bloga. Nigdy nie przestanę <3 Czekam niecierpliwie na kontynuację Niam'a oraz to zapowiedziane opowiadanie. Muszę jeszcze raz to powiedzieć.. KOCHAM WAS! <3 [becausetruelovecannothide.blogspot.com]

    OdpowiedzUsuń
  5. To opowiadanie było świetne od samego początku aż po sam koniec. Cieszę się że tak się ono skończyło. Nie mogę doczekać się kolejnego opowiadania. Kocham was ;**

    OdpowiedzUsuń
  6. Ach uwielbiam czytać wasze opowiadania <3 osobiście lubię dramatyczne zakonczenia ale ja jestem dziwna wiec się nie przejmujcie :P ogólnie cale opo było takie no ....słodkie :D
    btw czekam na kolejny wpis XD

    OdpowiedzUsuń
  7. Przerywam odrabianie matmy, żeby napisać ten komentarz.
    To wszystko jest takie urocze. Z Zaynem, który pokochał Nialla tak bardzo, że był w stanie wykrzyczeć to w otoczeniu ludzi, którzy nigdy by tego nie podejrzewali. Z Liamem, który kochał Nialla tak bardzo, że wybaczył mu i był jeszcze w stanie się z nim przyjaźnić. Z Harrym i jego długim jęzorem. No i w końcu z Niallem, naszym słodkim leprechaunem. Cała jego postać była niesamowicie urocza i chyba nie muszę specjalnie argumentować mojego stwierdzenia. Kto by się nie oparł jego irlandzkiemu czarowi? Nawet Zayn nie dał rady!
    Reasumując, TTR jest kolejnym niesamowitym fickiem, za którego mam ochotę mocno was wyściskać (okej, za tło też i boli mnie fakt, że wspominam o tym tle już po raz ostatni, cóż).

    Teraz pozostaje mi czekać na Niama i spodziewam się naprawdę wiele, ale wątpię, żebyście były w stanie mnie zawieść :)

    Dziękuję i pozdrawiam cieplutko x

    OdpowiedzUsuń
  8. czytam od poczatku jednak nigdy jakos nie mialam czasu, ani okazji zeby skomentowac.
    nie spodziewalam sie tak szybkiego zakonczenia szczerze mowiac.

    opowiadanir bardzo mi sie podoba. jest przykladem tego, ile podczas danego wyjazdu moze sie wydarzyc. ze nawet czlowiek zaprzyjaznia sie z wrogiem. a nawet laczy ich cos wiecej.

    nie bede wypisywac tutaj przymiotnikow na okreslenie tego opowiadania, bo zajelo by mi to baaaardzo duzo miejsca, a Wy mialybyscie duzo niepotrzebnego czytania.

    tak wiec kovham Was i czekam na Niama. xoxo
    @poisonedx

    OdpowiedzUsuń
  9. Ciekawe zakonczenie :) i cczekam na kolejne shoty i opowiadania :)

    OdpowiedzUsuń
  10. nie wiem co napisać bo braknie mi słów.
    Przygoda z Larr'ym była fantastyczna i mogę szczerzę powiedzieć że chociaż wolę Larr'ego to Ziall jest też na prawdę fantastyczny.Bardzo podoba Mi się całokształt tego bloga.Od wyglądu aż po treść,bo naprawdę wszystko jest świetnie napisane.Chciałam podziękować autorkom że piszą takie świetne rzeczy jak te opowiadania i shoty.To jest na prawdę wspaniałe.Jak widzę że dodałyście rozdział to od razu się uśmiecham,cieszę się że ten blog istnieje,jestem wam wdzięczna. Z niecierpliwością czekam na następne opowiadanie :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Podobało mi się. :D
    Jak zobaczyłam, iż jest to już koniec, to byłam trochę zaskoczona, że to już. Myślałam, że pociągnie się to jeszcze przez jakieś 5 rozdziałów, a tu proszę, udało Wam się napisać ładne zakończenie. :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Świetne;)
    ciekawie to rozegrałyście... boże co tu dużo mówić całe opowiadanie było genialne ( może to też temu,że lubię Zialla')
    Teraz tylko czekać na dalszą waszą twórczość no i życzyć dalszej weny ;)

    A, Xx

    OdpowiedzUsuń
  13. Jakie to zakonczenie zajebiste *.*
    Jak w tedy było że Zayn zabrał do płuc powietrza żeby wykrzyczec ze go kocha to ja tak samo zabrałam dużo powietrza do ust i wstrzymałam oddech :O
    Czekam na następne opowiadanie :x Pozdrowienia xx

    OdpowiedzUsuń
  14. nieee no aż płakać mi się chce że to już koniec.....uwielbiałam to czytać....ale ta końcówka po prostu zajebista! Ziall 4ever <3333

    OdpowiedzUsuń
  15. Cudowne zakończenie *.*
    Uwielbiam wasze opowiadania :)
    Czekam na dalsze opowiadania <3 xoxo

    OdpowiedzUsuń
  16. "Polecę za tobą nawet do Irlandii, będę sterczał pod twoim domem i czekał, aż mi wybaczysz" juju jakie to jest piękne *o*
    czekam na nn opowiadanie a w szczególności na Niam'a :3

    OdpowiedzUsuń
  17. Wielbię was za wszystko co piszecie.
    Jako, że nie umiem pisać komentarzy, wstawiam tu śmiejącego się Horana: http://media.tumblr.com/tumblr_m00f1fFZTM1r4kfic.gif
    Lynn xx

    OdpowiedzUsuń
  18. Cudowne, cudowne, cudowne. Uwielbiam Was! Czekam w takim razie na nowe opowiadanie z moim ulubionym paringiem i oczywiście na Niama! Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  19. Piękne.
    Kontynuacja Niama? TAK!!!
    Larry? TAK, TAK, TAK!!!

    Wy?TAK, KOCHAM WAS!!!

    OdpowiedzUsuń
  20. Czytam waszego bloga OD SAMEGO POCZĄTKU. Kiedy po raz pierwszy weszłam tu był napisany pralog opowiadania o Larry'm. Na waszym blogu wylałam miliony łez, śmiałam się jak głupia, wzruszałam się i ogólnie przeżywałam to wszystko tak, jakbym to ja brała w tym udział. Uwielbiam was! Uwielbiam to jak piszecie (czuje jakbyście opowiadali historie która wydarzyła się na prawdę, to godne podziwu!)
    Nie umiem sobie tego wyjaśnić jak wy umiecie zrobić z człowieka takie coś! Odkąd to czytam, coraz częściej zastanawiam się czy nie powinnam się leczyć :D To nie do opisania jak pobudzacie wyobraźnie moją i jak się domyślam wszystkich czytelników.
    Jestem z wami od początku i będę do końca! OBIECUJE! :)Czekam z niecierpliwością na kolejne historie.
    KOOCHAM WAS! <3

    OdpowiedzUsuń
  21. To jest normalnie wspaniałe! Kocham Was i wasze opowiadania, są świetne! <3 xx

    OdpowiedzUsuń
  22. dzikeuje dziekuje dziekuje! swietne opowiadanie, ale liczylam na to, ze dalej bedziecie pisac jakies cos o ziallu :< no, w kazdym badz razie dzieki za to opowiadanie, jest swietne!xx

    OdpowiedzUsuń
  23. Taki gejowski melodramat, ale fajny ;D chodź muszę przyznać, że bardziej mi się podobało opowiadanie o Larrym ;)))

    OdpowiedzUsuń
  24. No i popłakałam się. Gdy czytam Wasze opowiadania, nie ważne, czy to szczęśliwe zakończenie, czy nie, to i tak jestem tym wszystkim dogłębnie wzruszona. Wasz styl pisania jest cudowny i zazdroszczę Wam tego niemiłosiernie, a jeszcze bardziej podziwiam. Jesteście cudowne i chciałabym serdecznie podziękować za te wspaniałe opowieści, które poruszyły moje serduszko. Po prostu Was kocham, że piszecie kontynuację Niama, a jeszcze bardziej, że zabieracie się za kolejnego Larrego! Jesteście świetne! <3

    OdpowiedzUsuń
  25. Boże... płacze!
    Jak to koniec? Ja sb życia bez tego bloga nie wyobrażam! Kocham was całym sercem i nigdy nie przestanę! W wieku 70 lat znajdę tę stronę i przeczytam to jeszcze raz!
    Piszcie jeszcze i jak najdłużej, bo jesteście wprost idealne! Będę cholernie tęsknić za tym blogiem, no ale trudno. Teraz zamierzam przeczytać Larrego i oczywiście czekam na Niama! Co mogę jeszcze powiedzieć! Kocham was po prostu! Zostaniecie na zawsze w moich sercach! Jakbyście mieszkały w Koszalinie to ood razu bym się z wami zaprzyjaźniła <333

    OdpowiedzUsuń
  26. Och, mogłabym spróbować napisać jakiś strasznie długi komentarz, ale nie jestem w tym dobra, dlatego mam nadzieję, że jednak wystarczy taki krótki...
    Hmm. Po prostu DZIĘKUJĘ.
    Po raz kolejny pokazałyście swoją wspaniałość, a mi było po raz kolejny dane przeczytać wspaniałe opowiadanie.
    Cóż no. Jejku. Ja KOCHAM WASZ BLOG. ;3
    Tekst - cudowny. *.*
    Błędów - brak. (a przynajmniej ja ich nie dostrzegam. ;D)
    Więc... Czego chcieć więcej?
    Hmmm. No w sumie tego 'shota' i kolejnego opowiadania, no ale o to się nie martwię, bo wierzę w was. ;D
    (huhu, będę na nie czekała. ;D)

    OdpowiedzUsuń
  27. Uff, wyrobiłam się wczoraj z tym komentarzem prawie na styk C:
    Jejku, co ja mam Wam tutaj powiedzieć? Wiedziałam, że Zayn planował zrobić jakąś głupotę, on zawsze musi wpaść na jakiś pseudointeligenty pomysł -.- Nie mam pojęcia, gdzie w tym wszystkim była logika, chyba po prostu jej zabrakło, no bo spójrzmy na to obiektywnie: rozkochał w sobie Nialla (przy okazji sam się w nim zakochał), przespał się z nim, pod koniec stali się dla siebie naprawdę bliscy, a on nagle wyskakuje z wyrzutami sumienia i tak po prostu go spławia? Że niby nie chciał niszczyć związku Nialla z Liamem? Za późno słonko, to już się stało, więc dlaczego go zostawiłeś? Gdzie w tym sens, Zayn?xD No dobrze, może i chciał ostatecznie dobrze dla Nialla, ale oczywiście wyszło na odwrót;3

    Postawa Liama też mnie zdziwiła, chociaż potem wszystko zrozumiałam. Kochał Nialla tak mocno, że byłby w stanie mu wybaczyć zdradę, niestety nie chodziło tylko o seks, bo Horan się zakochał:C Biedny Liam, tak mi się go szkoda zrobiło, ponieważ był gotowy usunąć się w cień, chociaż doskonale wiedział, że będzie przez to cierpieć. Dobrze, że miał czas przygotować się na powrót Nialla; Harry spadł w tym momencie z nieba. To wszystko tylko dowodziło siły jego uczucia względem naszego blondyna.
    A jeżeli już jesteśmy przy Niallu... Wcale się nie dziwię, że nagłe "zerwanie" Zayna tak go rozbiło, w końcu miał prawo oczekiwać, iż po tym wszystkim, co stało się na obozie, ich związek zostanie zalegalizowany (Przepraszam, u nas w szkole się tak mówi xD No wiecie, dopóki jakaś para nie ustawi sobie 'w związku' na fejsie, to nie jest to oficjalny związek, trochę jakby nielegalny. Głupie, ale cóż, człowiek po jakimś czasie sam się w to wkręca i powtarza formułki xD).
    Na szczęście wszystko skończyło się happy endem! *_* Naprawdę o tym marzyłam, no i moje marzenie się spełniło, dziękuję;> Ostatnia scena, kiedy Niall już odchodził, a Zayn zaczął za nim krzyczeć, że go kocha, jak nikogo nigdy wcześniej w swoim życiu, była cudowna. "Przemówienie" Zayna było cudowne. Pocałunek wśród zaszokowanego tłumu był cudowny.
    Nie mogło się lepiej skończyć. Szczypta dramatu na początku, ale ostatecznie wszystko zakończyło się szczęśliwie;3

    Aha, dobrze pamiętałam, że teraz będzie Larry;) Oczywiście poprzedzony Niamem, ale jeżeli będzie tak dobry, jak część pierwsza, to chyba zbuduję jakiś ołtarzyk dla Was, wydrukuję screen Waszego bloga i będę Wam składać pokłony;> Także Kaśka, staraj się! A Ty, Sabinko, dalej tak wspaniale betuj, bo żadnych błędów nigdy u Was nie zauważyłam i to jest pewnie Twoja zasługa:3

    OdpowiedzUsuń
  28. Kocham to i mam nadzieję, że kolejne opowiadanie będzie tak samo świetne jak dwa poprzednie :)

    OdpowiedzUsuń
  29. Ehem, już nie wiem ile razy pisałam Ci, że kocham to opowiadanie. Jestem z Wami od Larry'ego i po prostu uzależniają mnie wasze opowiadania! :< Potrafiłam siedzieć w szkole i myśleć co będzie w nowym rozdziale (wszystkie złe oceny zwalam na was ]:->) Kocham te opowiadania i kocham was! Życzę weny i wiele wspaniałych pomysłów! ;*

    ~@Caroline_x333

    OdpowiedzUsuń
  30. Kompletnie nie wiem co napisać.
    A z pewnością słowa, że to było fajne, piękne, zabawne i ciekawe nie wystarczą.
    Z chęcią rozpisałabym się długo podsumowując całe opowiadanie, ale o to zrobić pewnie inne czytelniczki. Za co jestem im wdzięczna. :D
    Bardzo dziękuję Wam, za to, że traciłyście swój wolny czas na pisanie tego opowiadania, przez co ja mogłam to przeczytać. Naprawdę to opowiadanie było świetne i faktycznie nie wyobrażam sobie w tych rolach kogoś innego niż Niall'a i Zayn'a.
    Świetnie ich scharakteryzowałyście. :P
    Śledziłam całe opowiadanie i zapartym tchem czekałam na kolejny odcinki.
    DZIĘKUJĘ!
    Nie mogę się już doczekać waszej kolejnej twórczości, o pewnie będzie również niesamowita.
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  31. Trochę smutno ze to koniec... ale dobrze że się tak skończyło :D Teraz będzie jakaś pustka... bo prawie codziennie wchodziłam i sprawdzałam czy dodałyście coś nowego.. ;) Świetne opowiadanie! :D

    OdpowiedzUsuń
  32. Przeczytałam opowiadanie o Larrym, a później od samego początku czytałam o Ziallu i oba strasznie mi się spodobały.
    Piszecie cudownie *__*
    Nie mogę doczekać się waszej kolejnej twórczości :*
    Pozdrawiam
    Gabi x DD

    OdpowiedzUsuń
  33. Jesteście zajebiste :P
    A to opowiadanie no po prostu mega :))
    Kocham Was :***

    OdpowiedzUsuń
  34. Dlaczego to co jest takie niesamowite musi się kończyć?
    Zayn zachował się jak kutas, ale to w nim lubie. Jak jest chamem, który potem wszystko próbuje naprawić. Kocham was i czekam na kolejne opowiadanie :)

    OdpowiedzUsuń
  35. TO. JEST. PIĘKNE.
    Nie umiem złożyć normalnego zdania, normalnie nie potrafię. Powiem tylko tyle, że jak zwykle odwaliłyście kawał świetnej roboty!
    Kaśka, Sabina - dziękuję z tak wspaniałe opowiadanie! :)
    Czekam na kolejne opowiadanie, bo oczywiście będę dalej śledzić wasz blog!

    OdpowiedzUsuń
  36. cudowne!
    a już się bałam, że się nie spotkają!
    ale całe szczęście! :D
    pozdrawiam :*

    OdpowiedzUsuń
  37. Szkoda, żę to już koniec ;( Świetne opowiadanie ;)

    OdpowiedzUsuń
  38. Nawet nie macie pojęcia, jak bardzo urzekłyście mnie tym opowiadaniem. To jak piszecie, jest po prostu poezją. Jest niesamowite ! Każdy rozdział czytało się z przyjemnością, z pasją, zainteresowaniem. Z wielkim zaciekawieniem czekałam na nowe publikacje, by móc dowiedzieć się co wydarzy się dalej. Był to po prostu piękne <3 Cieszę się, że ta historia zakończyła się szczęśliwie <3 Z ogromną niecierpliwością czekam na nowe opowiadanie ! Życzę wam dużo weny i równie wspaniałych pomysłów Xxx

    http://give-me-love-like-never-before.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  39. jezu zakochałam się w tej historii , wszystko co piszecie jest wspaniałe , nie mogę się doczekać kolejnych opowiadań. <3

    OdpowiedzUsuń
  40. Genialne. Chyba tylko to przychodzi mi na myśl. To opwiadanie, zakończenie tylko utwierdziło mnie w przekonaniu, że obie jesteście moja inspiracją. Czytając epilog bardzo bałam sie, że nie doczekamy się szczęśliwego zakończenia, a bohaterzy rozejdą się w swoje strony. A tu, o. Najbardziej spodobał mi się jednak Li, który nie gniewał się na Niall'a i w pełni zrozumiał go. Po prostu idealnie. Dziękuję. x

    OdpowiedzUsuń
  41. Jeeeeeju *-* Wspaniałe < 3 Uwielbiam to opowiadanie ♥ I nie moge się doczekać już następnego :x :x Koocham was *-* ♥

    OdpowiedzUsuń
  42. Wiecie.. Ziall to jeden z moich ulubionych bromance..
    Hahaha, do dziś pamiętam dzień, w którym znalazłam Waszego bloga. Znajdowało się wtedy na nim siedem rozdziałów SLYG, które bez zastanowienia zaczęłam czytać, co prawda zajęło mi to dwa dni, bo wszystkie analizowałam dokładnie, po kolei i... No po prostu można powiedzieć, że się zakochałam w TYM.
    Piszecie z taką lekkością, macie wyczucie kiedy wrzucić daną chwilę. Wasza wyobraźnia jest cudowna! W dodatku wszystko trzyma się kupy, gramatyka, ortografia, interpunkcja. Aż chce się czytać! Teraz czytam około dwudziestu blogów typu BROMANCE i.. Wszystkie autorki są świetne, naprawdę jestem pod wielkim wrażeniem, jednak z Wami mają się nijak. Jesteście genialne!
    Hmm, wracając do Ziall'a. Opowiadanie bardzo, bardzo mi się spodobało, Zayn zimny skurwiel i Niall taki... Taki chłopak o twardym charakterze, ale w środku bardzo... Uroczy i delikatny.
    Nie rozumiem, dlaczego tak mało osób to czytało, bo jak dla Was marne czterdzieści pare osób to jest bardzo mało:)
    Hmm, czekam na kolejnego shota, których jestem wielką fanką, a w Waszym wykonaniu to już w ogóle:p
    Z niecierpliwością oczekuję shota, a potem opowiadania.
    Weny życzę!

    OdpowiedzUsuń
  43. To jest świetne!
    http://my-independent-game.blogspot.com/ -zapraszam tutaj :)

    OdpowiedzUsuń
  44. To najbardziej wzruszające, szczęśliwe zakończenie jakie kiedykolwiek w zyciu czytałam. Kocham smutne zakończenia, kocham przy nich ryczec, bo główni bohaterowie nigdy nie odnajdą tej szczęśliwej drogi. Nie znoszę też szczęśliwych zakończeń, bo zwyczajnie w nie nie wierzę. Zazwyczaj nie mają dla mnie większego sensu, ale czytając ten epilog coś we mnie pękło. Z całych sił jestem ci wdzięczna za to, że jednak postawiłaś na happy end. Bo pamiętam zakończenie poprzedniego opowiadania. Pamiętam jak ryczałam przez przeszło pół godziny i nie mogłam się uspokoic, bo Louis umarł. Pamiętam też, że przez cały dzien chodziłam przygnębiona. Ale znowu w tamtym opowiadaniu, nie wyobrażałam sobie lepszego zakończenia, podobnie jak w tym. Strasznie poprawiłaś mi humor, możesz byc z siebie dumna :D Teraz znowu nie mogę przestac się uśmiechac.
    Epilog jest piękny, obie spisałyście się.
    Sama nie wiem co teraz mam napisac. Bo na jedno jestem szczęśliwa, że historia Zialla dobiegła końca, że jest happy end i że za niedługo pojawi się Larry. Ale z drugiej strony mi niesamowicie przykro. Bo bardzo przywiązałam się do tego opowiadania i jego bohaterów.
    Mam nadzieję, że zaskoczycie mnie nowym opowiadaniem. Nie mam pojęcia, czego się spodziewac, ale ta niewiadoma jest fajna. Lubie niespodzianki :D
    No i na końcu. Chciałam wam bardzo podziękowac za stworzenie tego opowiadania. Podziwiam was obie, podziwiam za talent, ale i trud włożony w tego bloga.
    Obie jesteście niesamowite : 3
    [last-picture][destiny-is-death]

    OdpowiedzUsuń
  45. Taaak !!! Tak strasznie się bałam, że i tutaj nie będzie szczęśliwego zakończenia. Drżałam ze strachu (po przeczytaniu przedostatniego rozdziału) co też Zayn nawyrabiał... A tu taka niespodzianka !!! Po prostu kocham happy endy !!! I mimo iż szkoda trochę Liama, to przecież miłość nie wybiera, a ktoś tak dobry jak on zawsze znajdzie swoją drugą połówkę... Głupoty piszę - w końcu nawet ja wiem, że to tylko fikcja. Ale prawda jest taka, że zakochałam się w tych bohaterach i z zapartym tchem śledziłam ich przygody. W odróżnieniu od poprzedniego opowiadania, które pochłonęłam w całości i przy pierwszym podejściu, tutaj musiałam czekać na kolejne rozdziały i muszę przyznać dowiedziałam się o sobie nowych rzeczy. Nie jestem cierpliwa... Nie mam w sobie za grosz cierpliwości. Codziennie zaglądałam na bloga i modliłam się o niespodziankę... A gdy znajdowałam kolejny fragment opowiadania prawie przebijałam głową sufit z radości. Dobrze, że jeszcze skierowania do wariatkowa nie dostałam od sąsiadów...
    Pokochałam tych bohaterów i ich historię. Sposób w jaki mogłam ich poznać nie mógłby być bardziej idealny. Nie dało się przejść obok obojętnie. Tak więc mam nadzieję, że dane mi będzie niedługo przeczytać coś nowego (wciąż codziennie sprawdzam bloga ;) ). Pozdrawiam i życzę dużo weny i odrobinę czasu, by przelać pomysły na przysłowiowy papier.

    @KateStylees

    PS A gdy już wyczarujecie chwilę wolnego czasu - zapraszam do mnie. Z chęcią poznam zdanie swoich idolek :)

    http://1d-my-little-mystery-girl.blogspot.co.uk/

    OdpowiedzUsuń
  46. Boże.. Jestem z Wami od 1 rozdziału o Larrym, codziennie sprawdzam,czy jest coś nowego.. Gdy widzę nowy rozdział, mam ochotę skakać z radości. Jesteście niesamowite ! Opowiadania są takie.. bezbłędne. Po prostu pożeram tekst litera po literze.. Magia. po prostu magia. Możecie pisać tysiące opowiadań - z wielką chęcią przeczytam wszystko, co wasze.Jeśli chodzi o zakonczenie,również bałam się,czy aby na pewno będzie Happy end. ;p Zastanawiałam się też co będzie z Liam'em i Harry'm. Cieszę się,że wszystko właśnie tak się potoczyło. Piszcie dalej,bo to co robicie jest niesamowite. Życzę Wam,aby wena nigdy Was nie opuściła ! Jesteście moimi idolkami :)

    OdpowiedzUsuń
  47. Piękny koniec... Płakałam na serio. Bardzo wzruszające. Świetne. Zajebiste. Cóż jeszcze można powiedzieć. Czekam na shota no i Larrego (mój ulubiony bromance)

    OdpowiedzUsuń
  48. Tez was kocham *____* dziękuje za ten blog za wszystkie uczucia jakie miałam jak go czytałam za wszystkie łzy jakie wylałam czytając to i poprzednie opowiadanie za każdy uśmiech goszczący na mojej twarzy gdy tekst mnie rozmawiał czy po prostu uszczesliwiał i dziękuje za poprawę humoru tymi wszystkimi rozdzialami na które czekałem z niecierpliwością za każde słowo które napisałyście za każdą krople przecinek znak zapytania czy wykrzyk

    OdpowiedzUsuń
  49. OMG OMG OMG iwjebdhiewbcd KOCHAM WAS *____* To opowiadanie było naprawdę GENIALNE! KOCHAM całą tą historię, kocham to jak jest wspaniale napisana! Jak dla mnie nie ważne czy to Larry Ziall, Niam czy jakikolwiek inny bromance, z waszym talentem bohaterowie mogliby się nazywać nawet Zbyszek i Heniek a ja bym to czytała i była równie zachwycona:D A to dlatego że wasze opowiadania nie są właściwie o 1D owszem bohaterowie mają takie same imiona ale to WY ich tworzycie i myślę że każda nie directionerka która by to przeczytała byłaby tak samo zachwycona jak ja. TTR to opowiadanie na miarę naprawdę niezłego pisarza! Fabuła jest serio ciekawa i taka... inna to naprawdę nie byle co! No i to wszystko jest tak prawdziwie opisane, kiedy czytam mam wrażenie jakbym oglądała film, a to po prostu uwielbiam w książkach czy opowiadaniach, kiedy czytam i od razu oczami wyobraźni widzę to wszystko. Ohh no po prostu jestem pod ogromnym wrażeniem! I chciałabym BAAARDZO wam podziękować za to że piszecie dla nas!!! Nawet nie wiecie jak się cieszę że pewnego dnia moja przyjaciółka wysłała mi link do SLYG i kazała przeczytać xD Dzięki niej przeczytałam pierwsze jedno zajebiste opowiadanie a teraz drugie które jest po prostu świetne :D Więc no tak ... teraz czekam na trzecie :) i już nie mogę się doczekać!!! I jeszcze druga część one shota *___* ohh no UWIELBIAM WAS! Wieżę że kiedyś pójdę do księgarni specjalnie po to żeby kupić waszą książkę :) Jeszcze raz gratuluję ZAJEBISTEGO TALENTU I KOLEJNEGO ZAJEBISTEGO OPOWIADANIA!!! :D

    OdpowiedzUsuń
  50. Zakochałam się w tej historii tak jak i w tamtej ;D Czekam na następne opowiadanie o Larrym i na one shota ^^

    OdpowiedzUsuń
  51. o mo boże dziewczyny KOCHAM WAS !!! jest to genialneee czytałam opowiadanie rówież i o Larrym jest tak samo genialne kurde nie mam słow nie wiem co powiedziec pierwszyh raz w życiu ;p piszecie niesamowicie czekam na inne opowiadania KIM :***

    OdpowiedzUsuń
  52. Matkooo ! To było coś wspaniałego *___*
    Szkoda, że już koniec ;/
    Uwielbiam wasze opowiadana <3 Kocham Was !! ;*

    OdpowiedzUsuń
  53. O boże. Przepraszam, że nie komentowałam tego bloga rozdział po rozdziale. Spłonę za to w piekle, wiem o tym. Wiem wiem, ale po przeczytaniu pierwszych zdań epilogu powróciłam do rozdziałów które ominęłam i wszystkie sumiennie przeczytałam. Kocham Was. Kocham za to, co tworzycie. Kocham Was za ten happy end. Kolejna piękna opowieść, którą napisałyście, po raz kolejny udowadniając swój talent. Jedyny cień na ten epilog rzuca mi Liam, którego tak bardzo mi żal i który zareagował na tak straszną wiadomość tak spokojnie. I mimo tego, co Niall mu zrobił, ciągle był w stanie go pocieszać. Chciałabym mieć kogoś takiego blisko. Wykreowałyście nowe charaktery, sprawiając wrażenie, jakby naprawdę istniały, jakby to opowiadanie nie było tylko fanfiction. Chyba nie muszę niczego więcej pisać i jeszcze bardziej Was chwalić. Zrobi to za mnie ilość wejsć, ilość komentarzy i ilość członków. Pamiętam tego bloga jeszcze za czasów początków Larry'ego. Tworzyłyście coś świetnego, na moich oczach. I teraz utworzyłyście Zialla, a mi tak cholernie wstyd, że szkoła pochłonęła mnie na tyle, że nie znalazłam czasu by sumiennie tu zaglądać. Czytam wasze plany na kolejne opowiadania i skaczę z radości.

    Gratuluję talentu, twórczości, gratuluję zakończenia drugiego opowiadania!

    [not-alone-lou]

    OdpowiedzUsuń
  54. CUDOWNE ! nawet lepsze od Larry'ego , tylko szkoda ze krotkie ! :( ♥ dziekuje waaam ! :*

    OdpowiedzUsuń
  55. Uwielbiam to opowiadanie.. czekam na jakieś inne :))

    OdpowiedzUsuń
  56. Awwwww jak słodko się skończyło ;3 uwielbiam Wasze opowiadania i czytaj je już od pewnego czasu więc strasznie się cieszę, że jednak będzie nastepne ;D Czekam niecierpliwie ;)

    OdpowiedzUsuń
  57. Świetne zakończenie, naprawdę. Miło, że Ziall wyniknął i skończyło się happy endem;p. Czekam z niecierpliwością na Wasze następne opowiadanie...

    http://boy-from-bakery.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  58. Przeczytałam od początku do końca : D.
    Bardzo cieszę się na Larrego, mam nadzieję, że będzie to tak dobre opowiadanie jak Should Let You Go.

    Dziękuję /R.

    OdpowiedzUsuń
  59. Cz. I

    Ave - Od razu uprzedzam że się trochę rozpisałem w tym komentarzu - zgadzam się z wami całkowicie - kiedy się czyta lecz nie komentuje w pewnych powodów - to epilog czyli zakończenie jest najlepszym momentem by skomentować opowiadanie - chociaż z drugiej strony można się nie odzywać w ogóle - ale skoro uważam że warto się odezwać - i że tekst był dobry chociaż nie komentował z powodu braki pomysłu na komentarz i czasu na jego napisanie niezbędnego - komentarzy nie pisałem ale teraz w miarę możliwości postaram się tutaj zamieścić to co mam do powodzenia - zapewne znowu się rozpisze i przyjdzie mi dzielić komentarz na kilka części - na początek - mamy sobie sami wymyślić dalsze losy - o ile dobrze zrozumiałem - ale tak się zastanawiam - czy nie warto było by napisać - One Shota - luźno związanego z opowiadaniem - dalsze losy - Liama - i Harry'ego - może - Lirry - albo po prostu dwa różne teksty lub jeden mówiący o tym jak stali się współlokatorami - może - Harry - widząc miłość - Zialla - postanawia się samemu ujawnić i wylatuje z domu - teoretycznie to tylko moje przemyślenia wiec proszę nie zwracajcie na to uwagi - ale i tak uważam że - One Shot - mimo wszystko nie był by złym pomysłem - skoro planujecie jeden o - Niamie - będący kontynuacja - poprzednie jaki się pojawił to chyba drugi by w ogóle nie zaszkodził - ale przechodząc do tematu - sądził że ten - ZIALL -zakończy się równie drastycznie co - Larry - no może trochę przesadzam - ale wy praktycznie zabiłyście - Lou - więc w pewnym stopniu zakończenie było drastyczne - nawet pojawiła się krew skro był operowany - a to ważny czynnik w drastycznych opowiadaniach - krew dużo mówi o jej właścicielu - tak wiem - zaczynam bredzić - ale napisałem już dzisiaj dwa komentarze które aby mogły być opublikowane przez moją osobę - muszą zostać podzielone na trzy a może nawet więcej części - wiec wybacz ze to powiem - ale już zaczyna mi się z lekka kiełkować w główce -

    OdpowiedzUsuń
  60. Cz. II

    o właśnie - czuje lekki nie dosyt - a co powiecie n małego - One Shota - opisującego ich wspólna noc - Zialla - a może ich dalsze losy - ja oczywiście nie zmuszam - i to jest taka luźna propozycja a przecież wszystko zależy od was - bardzo zaskoczyło mnie zachowanie - Harry'ego - a raczej jego szybka zmiana - sądziłem że - Harry - kochał - Zayna naprawdę i szczerze - może po prostu coś pominąłem lub czegoś nie doczytałem - wiem że loczek nie do końca poważnie podchodził do ich związku ale pewnym sensie dało się wyczuć że mu zależy - może sam za bardzo nie wiedział jak się zachować - w końcu musieli się ukrywać - a może i on kochał - Zayn ale jak brata - no może nie brata bo z bratem nie sypiasz - ale bardzo bliskiego przyjaciela - przyjaźń również może się zmienić - ewoluować - podobnie jak miłość - a może w tym momencie coś wpisać - może to okazać się ważne dla treści mojego komentarza - “Miłość ma wiele wcieleń i może ujawnić się w najmniej spodziewanym momencie. Rodzi się znajomość, która zmienia się z koleżeństwo. Koleżeństwo zmienia się przyjaźń a z kolei ta ewoluuje w braterstwo może nie krwi, ale zawsze. Lecz czasami przyjaźń może przerodzić się w miłość. Lecz gdy zostaje nieodwzajemniona przez drugą stronę to wtedy wracamy do przyjaźni. Może i bliższej, ale jednak przyjaźni. Już ja coś o tym wiem, ale Dan doli dziewczyny i nie mam się, co łudzić" - ale - właśnie i znowu ale - Niall - bardzo kochał - Liama - i mu na nim zależało - chyba że to głębokie uczucie które było na początku - powoli zaczęło wygasać ze względu na negatywne działanie różnorakich czynników zewnętrznych - oczywiście można z tym walczyć - ale mimo wszystko nie zawsze jesteśmy w stanie wszystko zwalczyć - a to co miało być efektem - skutkiem pożądanym takich działań i tak czasem zaczyna się ujawniać - ok. - strasznie namieszałem - i oczywiście dodam na początku odpowiedni wpis - i znowu się rozpisałem za co bardzo przepraszam ale ma dzisiaj taki dzień - i większość komentarzy napisanych dzisiaj przez moja osobę jest dosyć obszerna - cóż - teoretycznie - cóż - nie wiem co mógłby jeszcze rzec - chociaż może będzie lepiej jak już skończę - czekam na następne opowiadanie - może wtedy będzie inaczej - marzenia - cóż - zdarza się - cóż - teoretycznie - cóż - życzę miłego pisania i czytania - Bon Appetitt !

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Łukaaaaaaaasz. Ciebie to można rozpoznać bez tego Ave i Bon Appetitt na końcu x wystarczą te pauzy C: xx

      Usuń
    2. nie będzie już żadnych one shotów związanych z tą historią. to już definitywny koniec TTR. :3

      a co do niedopowiedzeń - miała na myśli, ze jeżeli jakieś by się pojawiły, ale nie sądzę, żeby tak było. :)

      Usuń
  61. Swietne, swietne, swietne opowiadanie ! Takiego wlasnie zakonczenia oczekiwalam. Gratuluje dziewczynyy jestescie genialne ! <3 @oliwszaa

    OdpowiedzUsuń
  62. Cudowne zakończenie, tylko strasznie szkoda, że tak szybko. Gratuluję kolejnego świetnego opowiadania. ♥

    zapraszam na :
    shouldsaveyourheart.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  63. HAHA, ZAWSZE TUTAJ JEST TAKIE UWIELBIENIE <3 PAMIĘTASZ MNIE MOŻE ? To ta co ryczała przez 3 dni po epilogu o Larrym i to ta co czytała tą historię kilka razy wracając do ulubionych momentów . Nie komentuję teraz często, ok z 2 razy na miesiąc, ale możesz dodać ten fakt o mnie : jako anonim właśnie na tym blogu postawiłam pierwszy komentarz x
    Szkoda, że ta historia byla taka krótka. :c
    AA I TAK, HAHA JESTEŚ MOJĄ SIOSTRĄ, CHYBA NADAL MAM GDZIEŚ TAM TWÓJ RYSUNEK ZAYNA x. Teraz błagam, powiedz że nie pomyliłam sobie autorek blogów, bo pisałam z 5241587269722489846 osobami XD zresztą, jeżeli jednak popełniłam błąd to ten komentarz gdzieś się wtopi w tło pośród tysiąca innych XD x

    OdpowiedzUsuń
  64. Dziękujedziękujedziękujedziękuje <3 Nawet, gdy mam zły dzień, a widzę, że czeka tu na mnie nowy rozdział od razu jest mi lepiej :D Piszcie dalej, bo umrę i będzie mnie miały na swym sumieniu! (tak, to groźba haha)

    OdpowiedzUsuń
  65. Najlepsze opowiadanie jakie kiedykolwiek czytałam! Piszcie kolejne ! <3

    OdpowiedzUsuń
  66. Ave - Be My Boo Bear - widzisz a nie mówiłem - ja mam zawsze rację - a tak w ogóle to było do przewidzenia - i dzięki za odezwę - skro tak mówisz - cóż - to pozostaje tylko czekać na następne opowiadania - cóż - teoretycznie - cóż - życzę miłego pisania i czytania - Bon Appetitt !

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jesteś zbyt pewny siebie, nikt nie ma zawsze racji x
      Dziękuję nawzajem xx

      Usuń
    2. Ave - Oczywiście masz rację w tym wypadku - ale ja miałem racje - i wiedziałem że tak będzie - gdy rozmawialiśmy o - One Shocie - może nie każdy i nie zawsze ma rację ale ja w tamtym wypadku miałem i bardzo się cieszę - śmiech - ale to było do przewidzenia - cóż - i mam na imię - Vianox - może napisz to sobie na dłoni by zapamiętać - wiesz jak bardzo nie lubię realnego imienia - ono jest po prostu straszne - i najwidoczniej moje myślniki - Ave - Bon Appetitt! - stały się już moim znakiem rozpoznawczym i rzadko mogę o tym zapomnieć - cóż - teoretycznie - cóż - życzę miłego pisania i czytania - Bon Appetitt !

      Usuń
  67. Dzisiaj, jak na późną godzinę, moja wyobraźnia była bardzo pobudzona. Scena końcowa była wspaniała i opisana tak, że mogłam wszystko wyraźnie 'widzieć' w moim ptasim móżdżku. ;p Podobały mi się oba opowiadania na tym blogu, a na one shoty się wkurzałam, bo są krótkie (w końcu to one shoty -,-'). Ale! Co ja chciałam powiedzieć...? .................... NEVER MIND!! ............ Masz talent, i to duży! Dziękuję za Waszą ciężką pracę!! Życzę powodzenia przy pisaniu nowego opowiadania i dużo weny życzę również! Spadam spać, bo w tygodniu się nie wysypiam... ^^ Sayonara! <3

    OdpowiedzUsuń
  68. Lubię to, ale wolałabym związek Nialla z Liamem, ale to moja fantazja :* weny

    OdpowiedzUsuń
  69. Powiem jednym słowem CUDOWNE. zresztą jak wszyskie twoje opowiadania.
    Wywołują we mnie wiele emocji. Wszystkie sceny mam przed oczami. Podziwiam cię za to

    OdpowiedzUsuń
  70. Łał, nie przypuszczałam że kiedyś coś wciągnie mnie tak bardzo jak sposób waszego pisania, oraz to o czym piszecie DZIĘKUJĘ !

    OdpowiedzUsuń
  71. to co napisałaś.. po prostu wow
    pierwszy raz czytając opowiadanie rycze jak nienormalna xd
    nawet nie wiem co napisać. cudownie piszesz <3
    zaraz zaczynam czytać twoje następne opowiadanie !

    OdpowiedzUsuń
  72. uwielbiam, uwielbiam, uwielbiam! i znowu sie popłakałam, kobieto co ty ze mną robisz!? szkoda że to już koniec :c

    @Stay_Strong_97

    OdpowiedzUsuń
  73. Skończyłam kolejne opowiadanie :D żal mi Liama :D dobrze, że Lou jest z El, ale skończyło sie pozytywnie i to jest najlepsze. Nadal jestem zła za tamten komentarz który mi sie usunął więc nie potrafię napisać nic wiecej , wybaczcie :3 dobra , idę czytać następne i tam tez spodziewajcie sie komentarza przy epilogu, o ile wgl zauwazylyscie ten lub moje wcześniejsze komentarze. 16:50 zaczynam kolejne. Więc do następnego. -Kamila

    OdpowiedzUsuń
  74. Bóg mi świadkiem, ze tak jak wyklinałam Zayna i wyzywałam go od najgorszych, tak teraz mam ochotę go wyściskać i stwierdzić fakt, ze zmądrzał. Boże to opowiadanie, mini opowiadanko w sumie, jest naprawdę niesamowite. Śmiałam się i wyklinałam głupotę jednego jak i drugiego. Ziall jak najbardziej na plus, co więcej, z przyjemnością będę do niego wracać gdy będę mieć złe dni. Dziękuję za tę historię.

    Souris (@HipstaMouse) [final-souffle] :))

    OdpowiedzUsuń
  75. Ehh, szkoda, że taki krociutki ... bardzo lubie wasze opowiadania, te długie jak i te krótsze. Ten tutaj bromance jest przepiekny jak każdy inny na waszym blogu :)

    OdpowiedzUsuń
  76. O boże. Wiesz że cię kocham? To było świetne ... boże co ja gadam? To było o wiele bardziej niż świetne..... Ja chcę więcej Zially <3 XD

    OdpowiedzUsuń
  77. Kocham! Kocham! Kocham! Już drugi raz czytam to opowiadnie i jeszcze mi się nie znudziło. Podejżewam, że mogłabym czytać to wiele razy, a fabuła i tak byłaby zaskakująca na swój własny sposób. Nigdy mi się to nie znudzi jak wszystkie wasze opowiadania.

    OdpowiedzUsuń
  78. Te wszystkie rozdziały wywarły na mnie tyle emocji, to uczucie jest nie do opisania. Z pośród wszystkich Twoich opowiadań spodobało mi się najbardziej to.
    Cenię Cię, za ten WSPANIAŁY pomysł. Jesteście cudowne, że potrafiłyście wcielić tą historię w życie, kiedy to czytałam, miałam wrażenie, że to sytuacja z prawdziwego życia, którego jestem świadkiem. Po prostu cudowne! Ja po prostu nie wiem, co powiedzieć. Czekam na więcej. Z NIECIERPLIWOŚCIĄ!

    OdpowiedzUsuń
  79. Brawo dziewczyny, serio. Dobra robota z TTR. Podobało mi się chyba najbardziej to, jak z rozdziału na rozdział Zayn pokazywał swoją "bardziej ludzką stronę". Swoją drogą, bardzo intrygująca jest dla mnie relacja Harry-Zayn. Postać Liama rewelacyjna. Podziwiam go za taki charakter (chociaż częściowo jest do mnie podobny ;) ). Naprawdę dobra robota. Trochę błędów było, czy to językowych, czy to drobne literówki. Na pewno jeden błąd, który zapadł mi w pamięć, dotyczył podróży Nialla do Londynu z Bradford. Bradford leży w północnej części Anglii, więc, żeby dojechać do Londynu busem potrzeba więcej czasu niż 1h lub 2h. Bo po odprowadzeniu Nialla na przystanek Liam wrócił do domu, powiedzmy, że nawet zajęło mu to 1 do 2h (co jest raczej mało prawdopodobne) to i tak 1h do odlotu samolotu z Anglii do Irlandii to za mało, żeby Niall zdążył. Taki mały logistyczny błąd ;) Wiecie, że lubię się czepiać. Wracając jeszcze do rzeczy, które mi się podobały: relacja Niall-Liam i Niall-Ellie. Szkoda tylko, że nie wspomniałyście w ogóle, jak Ellie zareagowała na to, co się stało. Bo w sumie ciekawa jestem jej reakcji. W końcu Niall to jej najlepszy przyjaciel, a Zayn to jej pierwszy i niespełniona miłość.
    Pozdrawiam serdecznie,
    altaica.

    OdpowiedzUsuń
  80. Jejku to było takie piękne i słodkie *.* tylko szkoda że takie krótkie ;)
    ~Justine

    OdpowiedzUsuń
  81. wszystko zajebiście ale Elounor mogłyście sobie darować ,Prawie się popłakałam jak przeczytałam że są zaręczeni ale nic to jakoś przeżyje

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czemu wszyscy mają coś do l? To chyba nie jest twoja sprawa z,kim się obcy ludzie spotykają nie ?

      Usuń
  82. Bardzo mi się podobało <3 - Doma

    OdpowiedzUsuń
  83. UMIERAM :X O MÓJ BOŻE TO BYŁO TAKIE DASJKFNHDUGRESNUIFRG AWWWWWWWWW KOCHAM KOCHAM I JESZCZE RAZ KOOOOCHAM!! <3

    OdpowiedzUsuń
  84. no i znowu kurwa świetnie, tylko szkoda że bez Larrego :)

    OdpowiedzUsuń
  85. To jest cudowne pilnie piszesz więcej taki

    OdpowiedzUsuń
  86. Nie będę się rozpisywać bo to zrobili inni. Dwa słowa: Fenomenalne opowiadanie :*

    OdpowiedzUsuń
  87. TOTALNY BRAK OPISU SEXU ale opowiadanie mi się podobało

    OdpowiedzUsuń