poniedziałek, 23 grudnia 2013

silent cry for help - eleventh


dobry.

omg, myślałam, że zabijecie mnie za poprzedni rozdział, ale cieszę, że został w miarę dobrze odebrany. dzisiaj trochę poszłam na całość, bo końcówki zupełnie nie planowałam, nie tak to się miało potoczyć. ale w sumie jest okej i może zostać. jeszcze w tym roku, jak się uda, a będę z całych sił się starać, żeby najpóźniej w sylwestra rano dodać rozdział. zobaczymy.

póki co, JRYFTHGUIDXKGUJSD WESOŁYCH ŚWIĄT, KOCHANI. życzymy wam, żebyście spędzili te święta jak najlepiej, żeby ten bardziej lub mniej udany rok zakończyć jakoś dobrze, żebyście pod choinką znaleźli górę prezentów (omg, gdybym była świętym mikołajem, zostawiłabym wam tyle prezentów, że miejsca pod choinką by stanowczo brakowało, żeby chociaż móc jakoś odwdzięczyć się za czas poświęcony nam, a już na pewno takim osobom, które są z nami drugie święta tutaj <3), żebyście pocałowali kogoś wyjątkowego pod jemiołą, ah, ah. wszystkiego co najlepsze! mam nadzieję, że chociaż u was to będą kolejne nie zapomniane święta c:

miłego i do następnego!








Liam był pewien, że tej nocy nie uda mu się zasnąć w ogóle.

Zayn poprosił, aby nastolatek został i nie potrafił odmówić. Zatem musiał zadzwonić do siostry i poinformować ją o swoich zamiarach. Hannah z początku nie wierzyła bratu, że w trakcie spaceru przypadkowo trafił na Zayna i ten zabrał go ze sobą do domu. Była przekonana, że jej młodszy braciszek poznał kogoś i obawiała się puszczenia Liama na głęboką wodę. Znała go na wylot. Wiedziała, że chłopiec jest wrażliwy i łatwo przywiązuje się do ludzi. Nie chciała, aby młody zakochał się w kimś nieodpowiednim.

Ale Zayn szybko opanował sytuację, odzywając się i zapewniając, że młodszy brat jego pracownicy jest całkowicie bezpieczny i obiecał grzecznie odstawić chłopca następnego dnia do pracy. Mężczyzna bezproblemowo sprzedał byle jakie kłamstwo kobiecie, będąc przy tym bardzo wiarygodnym. I w efekcie, Liam mógł w spokoju zostać na noc.

- Podziwiam cię – powiedział Liam, kiedy rozłączył się. Siedzieli nago, przykryci kołdrą do pasa i popijali soczek, którego wcześniej nie udało im tknąć. – Nawet nie zająknąłeś się, kiedy mówiłeś te wszystkie kłamstwa.

- Przecież to była prawda, co powiedziałem. Zgarnąłem cię z ulicy i zaprosiłem do siebie. – Zayn wzruszył ramionami, opierając się o stertę poduszek, które pozwalały mu zachować odpowiednią pozycję. – A reszta to po prostu ukoloryzowana historyjka. Przecież na co dzień, kiedy ludzie opowiadają o jakiś wydarzeniach, zawsze dorzucają jakieś kłamstwa dla efektu. Nie zauważyłeś tego?

Liam zamyślił się na chwilę, a po chwili skinął głową.

- No widzisz. Jak ktoś wraca po weekendzie do pracy, opowiada o grubej imprezie i o niestworzonych rzeczach, jakie miały tam miejsce, choć nie wszystko jest do końca prawdą. Chcą wywołać jakieś emocje w drugiej osobie. Podziw, zazdrość, może nawet chcą wzbudzić wyrzuty sumienia, że ta druga osoba nie poszła na tą imprezę.

Zayn uśmiechnął się.

- No tak – skwitował krótko. – A jeśli Audrey wróci?

Zayn przewrócił oczami ze zmęczeniem.

- Jeśli odezwie się do mnie w ciągu najbliższego tygodnia albo dwóch, to idę o sto funtów, że będzie to w sprawie Erica albo pieniędzy. Ostro się wczoraj posprzeczaliśmy. Nawet o ten głupi samochód nie było tyle krzyku.

Liam zamyślił się, w między czasie ziewając. Chciał wypytać, co takiego się wydarzyło, ale zabrakło mu odwagi. Nie chciał być nachalny.

- Przyjąłbym zakład, ale nie dysponuję taką sumą. – Roześmiał się pod nosem.

- W porządku. I tak wiem, że zgarnąłbyś wygraną. Trochę znam Audrey.

Na chwilę zapadła pomiędzy nimi cisza. Liam wciąż siedział lekko przygarbiony, patrząc w bliżej nieokreślony punkt za oknem. Właściwie spoglądał w ciemność, gdyż już dawno zapadła noc. Zayn znów lustrował ciało nastolatka, nie mogąc przestać dziwić się, że jeszcze chwilę temu Liam pozwolił mu się zbliżyć do siebie całkowicie.

- Kładziemy się? – zapytał Liam, zerkając na mężczyznę. – Zdaje się, że rano oboje musimy wcześnie wstać.

Zayn skinął głową, zsuwając się nieco w dół i zapraszając ku sobie nastolatka. Kiedy ten przysunął się bliżej, okrył ich kołdrą, gasząc zapaloną lampkę na szafce nocnej. Przyciągnął Liama do siebie, wtulając się w jego ciepłe ciało. Życzyli sobie dobrej nocy i oboje próbowali zasnąć. Mężczyzna jednak szybko wyczuł, że chłopiec był spięty, dlatego zapytał otwarcie o przyczynę.

- Chodzi o to, że jesteśmy nago? – Domyślił się.

Liam zarumienił się i w duchu cieszył się, iż jest na tyle ciemno, że Zayn niczego nie mógł dostrzec.

- Po prostu nigdy nie spałem nago i czuję się z tym trochę dziwnie.

- To migiem leć po bokserki i wracaj do mnie – powiedział wesoło Zayn, niechętnie wypuszczając chłopca. Ten szybko odnalazł część garderoby, wsuwając na biodra i wrócił do mężczyzny. – A teraz śpij. Dobranoc, dziubek.

Ale Liam zamiast spać, ciągle analizował w myślach wieczór jak i to, co się wydarzyło. Zawsze bał się tego pierwszego razu, że będzie bardzo bolało. Przecież wszyscy tak mówili. A jednak Liam zamiast bólu czuł przyjemność, a każdy pocałunek skradziony mężczyźnie niósł za sobą pragnienie kolejnych.

Liam znów spał w objęciach Zayna i nie mógł powiedzieć, że czuł się źle. Odkąd pamiętał, noce były dla niego udręką. Jako dzieciak bywało, że musiał spać na podłodze owinięty jedynie cienkim kocem, bez poduszki. Bywało, że układał głowę na kilku ciuchach i tak wytrzymywał do rana. W domu dziecka spał z trzema chłopcami w jego wieku w jednym pokoju. Mieli dużo miejsca, nie mógł narzekać na złe warunki. Jednakże nie miał z nimi dobrych stosunków, nie potrafił się z nimi bawić, rozmawiać, wygłupiać. A potem w domu Stylesów, chociaż otaczała go kochająca rodzina, nie lubił wieczorów. Kiedy leżał samotnie w swoim pokoju, myślał o wszystkim, co starał się w sobie zdusić. Wszystko wracało. I do kiedy mógł, spacerował nocą do Hannah i przy niej potrafił zasnąć szybciej.

To było to, czego nastolatek najbardziej nie lubił. Samotności, szczególnie nocą. Bo wtedy czuł się najbardziej bezbronny, bezsilny. Był zdany na siebie, na to, co mu myśli przyniosły. Jak i na częste noce, podczas których płakał, dopóki nie zasnął.

Liam przekręcił się w objęciach Zayna, przyglądając mu się. Niewiele widział przez panującą ciemność, ale mógł zorientować się, jak blisko znajdowały się ich twarze. Po nieco głośniejszym i równomiernym oddechu wywnioskował, że mężczyzna zapadł w sen, dlatego wtulił się w jego klatkę piersiową, także próbując zapaść w sen.

*

Rano obudził go budzik nastawiony wcześniej przez mężczyznę. Kiedy ten niechętnie otworzył oczy, na moment złapał kontakt wzrokowy z chłopcem, po czym przewrócił się na plecy i wyłączył telefon. Z powrotem położył się na boku, wpatrując w Liama.

- Tak dobrze mi się spało. Nie chcę wstawać – mruknął.

Wstali niechętnie. Liam od razu zaszył się w łazience na parterze, a Zayn w tym czasie zrobił lekkie śniadanie dla obojga. Zjedli w ciszy, którą zakłócały dalekie dźwięki muzyki płynącej z wieży w salonie.

Nic się nie zmieniło. Liam nadal nie potrafił spojrzeć Zaynowi w oczy. Dlaczego? Czuł się głupio z myślą, co działo się mniej niż dwanaście godzin wcześniej. Naprawdę uprawiał seks z Zaynem. Za każdym razem, kiedy przymknął oczy, widział go między swoimi nogami i nie wiedział, czy czuł się z tym dobrze. Albo jak wtedy, kiedy widział ich ciała, odbijające się w szybie sufitu. Wszystko było świetnie, dopóki nie nastał ranek i rzeczywistość nie zaczęła go przytłaczać.

- Możemy jechać?

Liam skinął głową, wstając od wysokiego blatu i wkładając talerz do zmywarki, którą Zayn przymknął. Założyli na korytarzu buty, a kiedy byli w pełni gotowi, mężczyzna puścił przodem nastolatka, który zszedł do garażu i zaczekał przy samochodzie, aż jego towarzysz zgasi światło na schodach. Kiedy wyjechali z posesji, Zayn wydawał się być dziwnie szczęśliwy. Liam zaś był zupełnie pogrążony w myślach.

- Nie będziesz się nudził, czekając do ósmej?

Liam pokręcił głową.

- Jakoś dam radę. Może pomogę w czymś? Nie opłaca mi się wracać do domu, nudziłbym się tylko – dodał.

- Mogę dać ci mój laptop, jeśli chcesz.

Liam niemo skinął głową.

*

Kiedy zeszli się wszyscy pracownicy, Liam mógł usiąść w spokoju na małym zapleczu znajdującym się tuż za długą ladą. Uruchomił laptop. W tym czasie Zayn przyjął zamówienie od pierwszych klientów i wrócił do Liama. Przyniósł gorącą kawę dla siebie i sok dla chłopca.

- Napij się. Świeżo wyciskany. Zapewniam, że pyszny.

Liam skinął głową, obserwując Zayna. Mężczyzna usiadł naprzeciw niego przy niewielkim stoliku, upijając łyk parującej kawy. Oblizał usta ze smakiem, wzdychając głośno. Spojrzał na chłopca, przyłapując go na wpatrywaniu się. Speszony Liam wbił wzrok w ekran laptopa, włączając główną stronę facebooka. Zalogował się, z całych sił próbując nie spojrzeć ponownie w stronę mężczyzny. Błądził wzrokiem to po ekranie, to gdzieś po stoliku, to po podłodze, ani na ułamek sekundy nie ruszając głową.

- Słodki jesteś, kiedy to robisz. – Zayn wyszeptał, spierając się łokciem na małym stoliku.

- Co? – zapytał, automatycznie patrząc w oczy Malika.

- Uciekasz wzrokiem przede mną. I rumienisz się – dodał, unosząc kącik ust w górę. – To tylko dodaje ci uroku.

Liam spuścił głowę, zakrywając twarz lewą dłonią. Roześmiał się melodyjnie, zarażając tym gestem Zayna.

- Wiesz? Czasem naprawdę boję się marzyć.

Chłopiec znów spojrzał na mężczyznę, zaintrygowany jego słowami. Jak można było obawiać się marzeń?

- Dlaczego? – zapytał cichutko.

- Kiedy zobaczyłem cię po raz pierwszy po prostu cię zapragnąłem. Później stwierdziłem, że jesteś zbyt młody – przyznał, ciągle mówiąc półgłosem, aby żaden z pracowników przypadkiem go nie usłyszał. Jednak to ogromnie działało na Liama. Jego serce ciężko biło w klatce piersiowej, a oddech stał się nierówny. – Ale kiedy zobaczyłem, jak na ciebie działam, po prostu musiałem. Pieprzyć wiek – roześmiał się wesoło. – Dlatego boję się marzyć. Bo to, o czym teraz marzę, może naprawdę się wydarzyć i…

- Zayn! – wołanie jednego z kelnerów przerwało mężczyźnie.

Malik jedynie przewrócił oczami, wychodząc i zostawiając Liama z kompletną papką w głowie. To wszystko brnęło za daleko. Tak, Liam uważał Zayna za najseksowniejszego mężczyznę na ziemi. Tak, Liamowi przeszło przez myśl, żeby kiedyś pocałować Zayna. Ale nigdy nie przeszło mu przez myśl, że wylądują w łóżku, że będą uprawiać seks, że będą po tym wszystkim zachowywać się jak dobrzy przyjaciele. Zayn przyprawiał Liama o te wszystkie motylki w brzuchu, w które nigdy nie wierzył. Ale towarzystwo Audrey przyprawiało go o mocne kurcze żołądka, gdyż za każdym razem bał się, że kobieta mogła się o wszystkim dowiedzieć. Zayn miał rodzinę, miał żonę, miał dziecko. Dlaczego więc Liam burzył to wszystko?

Jednak wszystkie te myśli przemknęły w mgnieniu oka przez umysł chłopca. Został na zapleczu z uczuciem pustki i poczuciem, że zrobił coś bardzo złego.

*

Liam postawił sobie jeden cel na ten poniedziałek. Przetrwać dzień w pracy, a po powrocie do domu zamknąć się w pokoju i pogrążyć w czytaniu książek. I wszystko szło jak z płatka, dopóki nie nastała przerwa obiadowa, podczas której Audrey wpadła do biura nastolatka, wyciągając go na miasto. Liam nie wiedział, co takiego kierowało kobietą. Dowiedziała się – to była pierwsza myśl. Ale szybko stwierdził, że przecież nikt nie przyłapał jego i Zayna podczas seksu, więc nie było możliwym, aby kobieta coś wiedziała.

Jednak niewiele się mylił w swoich domysłach.

- Okej, bądź ze mną szczery, dobrze? – zagadnęła, kiedy znajdowali się w cukierni nieopodal redakcji. Czekali przy małym stoliku na ciastko, kawę dla kobiety i herbatę dla chłopca.

Liam skinął głową, czując ciężko bijące serce w jego piersi.

- Byłeś wczoraj u Zayna na noc, mam rację?

- To prawda – odpowiedział ostrożnie. – Spotkaliśmy się przypadkowo i zabrał mnie na chwilę do siebie. Potem tak wyszło, że zostałem na noc, bo nie był w stanie zawieźć mnie do domu i nie chciał, abym wracał sam po nocy.

- To prawda. Nigdy nie wracaj sam późno, najlepiej tego unikaj – zauważyła. – Ale widzę, że jednak schlał się, co? – dodała ironicznie.

- Nie! – zaprzeczył stanowczo. – Wypił lampkę wina, może dwie, nic wielkiego.

Audrey skinęła głową.

W tym czasie do stolika podeszła młoda kelnerka z zamówieniem, przerywając im rozmowę. Nagle Liam poczuł się jak maluteńki chłopczyk, który zgubił się wśród tłumu i miał ochotę płakać. Towarzystwo Audrey przytłaczało go. Jak mógł patrzeć kobiecie w oczy ze spokojem, kiedy jeszcze niedawno spał z jej mężem? Nieważne z czyjej inicjatywy. Gdyby chciał, przerwałby to. A teraz? Jak miał bronić się przed kobietą, której po głowie przebiegało tysiące myśli na sekundę?

- W porządku. Powiedz mi… - zaczęła po upiciu małego łyka kawy. – Wydaje się, że Zayn ciebie naprawdę polubił. Zbliżyliście się trochę, co?

Policzki Liama zaczęły płonąć. Audrey wiedziała! – krzyczał jego umysł. A serce z każdą chwilą biło coraz wolniej, jakby chciało przerwać tę torturę.

- No wiesz, jako przyjaciele – ciągnęła dalej, nie zauważając reakcji chłopca. Skupiła wzrok na obłoczku parującego dymu nad filiżanką. – Zayn nie ma wielu przyjaciół w Londynie. Utrzymuje bliskie kontakty z Hannah i Alexem. Reszta znajomych gdzieś zniknęła, kiedy Zayn zdecydował się wyjść za mąż za „taką gówniarę” – zacytowała z niesmakiem. – Trochę mnie nie akceptowali, bo uważali, że będę go ograniczać. A to nie jest prawda – spojrzała w oczy chłopca. – Został tylko Alex i… pojawiłeś się teraz ty. I to dziwne, bo wydaje mi się, że ci ufa.

Liam zaśmiał się nerwowo.

- To chyba dobrze.

- Oczywiście – zgodziła się. – Dlatego wierzę, że jeśli miałby kogoś na boku, wiedziałbyś o tym?

- Pewnie bym wiedział – odparł cicho.

Panika, jaka ogarnęła go w tamtym momencie przekraczała jego możliwości. Przecież jeśli już, to Liam był tym „kimś na boku”, więc to naturalne, że wiedział o tym sekrecie Zayna! Nie mógł tego wyjawić. Nie mógłby nawet wyjawić tego, gdyby nie chodziło o niego. Audrey oczekiwała od niego rzeczy niemożliwych!

- Powiedz mi, znam tą osobę?

- Nie ma żadnej osoby – skłamał gładko chłopiec.

- Jest, widzę to. – Upierała się przy swoim. Cholera, przecież Liam był fatalnym kłamcą.

- Audrey – zaczął Liam, oddychając głęboko. – Zapewniam cię, Zayn nie ma żadnej kobiety na boku – wypowiedział powoli, unikając kłamstwa. Przecież nie miał kobiety, prawda? – Nie wiem, dlaczego tak uważasz, bo według mnie Zayn, jak do tej pory, okazał się być naprawdę kochający i dbający o ciebie i Erica. Dlaczego?

Kobieta spojrzała gdzieś w bok.

- Pewnie ci mówił, o co się pokłóciliśmy?

Liam pokręcił głową.

- Uh, cóż, nieważne. W każdych małżeństwach zdarzają się dobre i złe dni.

- Masz rację.

- Zayn nie ma żadnej kochanki.

- Dokładnie – potwierdził nieco ciszej.

Nagle Audrey roześmiała się, przepraszając Liama za tą niekomfortową sytuację. Więcej nie wróciła do tematu mężczyzny, ale skupiła się na zwróceniu uwagi na kilka rzeczy, które nie spodobały się jej w dzisiejszej pracy Liama i zażądała ich poprawy.

*

Wieczór spędzony z Louisem okazał się być dla Liama małą odskocznią od ostatnich wydarzeń w jego życiu. Przyjaciel wyciągnął go na kręgle, gdyż miał po prostu taki kaprys. Najpierw mieli pójść we trójkę, ale Hannah w końcu zrezygnowała tłumacząc to złym dniem w pracy. Liam tego wieczoru ciągle śmiał się z wygłupów przyjaciela. Chwilami miał łzy w oczach i musiał usiąść, gdyż nie mógł złapać tchu.

- Cieszę się, że Zayn nie odebrał mi ciebie do reszty – powiedział w pewnym momencie Louis sprawiając, że Liama zamurowało.

- Skąd ci to w ogóle przyszło do głowy?

-Często się widujecie… No wiesz – Louis uśmiechnął się zadziornie. – Jest taki seksowny. I często jestem zazdrosny o to, że moja dziewczyna go często widuje, a co dopiero o to, że mi zabierze przyjaciela.

- Lou… - Liam westchnął, pewnie podchodząc do przyjaciela i przytulając go.

Starszy chłopak roześmiał się radośnie, klepiąc lekko młodszego po plecach. W końcu objął go mocniej, opierając brodę o ramię przyjaciela. Stali w swoich objęciach przez chwilę, dopóki Liam nie odsunął się trochę, ujmując w dłonie twarz Louisa.

- Zapamiętaj, głupku – powiedział powoli – byłeś, jesteś i będziesz dla mnie jedyną osobą, która będzie dla mnie najlepszym kumplem i za którą wskoczyłbym w ogień, jak ty to często robiłeś, okej?

Louis skinął niemo, uśmiechając się wesoło.


- Więc kiedy w końcu się przyznasz, że totalnie zauroczyłeś się tym seksownym dupkiem?

21 komentarzy:

  1. Huh, niezły rozdział ;)
    robi się ciekawie z żoną Zayna, jestem bardzo ciekawa co będzie dalej !
    Byłoby super gdybyś dodała jeszcze rozdział, ale nie poganiamy !

    Wesołych Świąt, życzę Ci dużo weny i spełnienia wszystkich marzeń ! ;*
    @MalikMyLovee

    OdpowiedzUsuń
  2. Awwwww jak słodko. Czemu Liam musi być taki uroczy? To powinno być nielegalne >.<

    Rozdział jak zawsze powala na kolana, czekam na następny no i WESOŁYCH ŚWIĄT WAM TEŻ <3333

    OdpowiedzUsuń
  3. skomentowałabym wcześniej ale, no, niestety ja robię kilka rzeczy na raz; piszę, czytam i słucham. podzielna uwaga, buja!
    przydałoby się w końcu powiedzieć kilka dłuższych słów, nieprawdaż? ostatnio coś mi prysło i nie potrafię pisać długich komentarzy. ale czego się nie robi dla Silent Cry For Help, hm?
    po prostu rozbraja mnie nieśmiałość Liama! to takie - aww - jestem teraz z takim bananem, że kasjhsz. jak ja kocham, kiedy Payne'uś jest taki mały-słodziak-z-rumieńcem. jak taki mały kociak!

    oh gosh, nie napisałam tego.

    i moje shipperskie serce po prostu ma zawał. przez Was! jak mogłyście mu to zrobić? było jeszcze takie młodziutkie! i kochało Ziama, heloł! ale pf, w końcu uczucia są z mózgu, a nie z serca, więc ocalało i dalej Was kocha.
    Zaynee, Zaynee, Zaynee... kiedyś Cię zjem *nie napisałam tego, tu jest druga ja*. po prostu jesteś jak taka seksbomba, polana sosem *WCALE NIE MIAŁAM SKOJARZEŃAHA*. a zjem Cię, bo Ty mi złe rzeczy z Liamkiem robisz, skarbie.
    o matko, Audrey rozmawiała z Liamem, już myślałam, było blisko i... NO KURWA NO. cwaniara mała. i po raz kolejny fluff Liam takie super słodkie rumieńce, moja samokontrola poszła się jebać, a wewnętrzne czi jest w połowie drogi do Arizony. i nie wiem, dlaczego Arizony.

    muszę ograniczyć leki.

    i do tego Cwaniara Sassy Queen Louis Pan Zajebisty Tomlinson już niucha romans. ten to ma nochal. hah, też bym wyczuła, gdybym nie miała kataru! *unosi głowę*
    ja na zakończenie powiem tylko, że czekam z zapartym tchem na następny (ODKŁADAM SOBIE TLEN, GDYBY ZABRAKŁO BO JA CHCĘ SEKS NO) rozdział i życzę Wam wesołych świąt i smacznego karpia! nie wiem jak Wy, ale ja nie lubię karpia. to smacznych uszek! stop. replay. slow motion. uszek? ugh, przepraszam, ja już teraz serio kończę!

    Flick,
    Velvette .xx

    OdpowiedzUsuń
  4. Zrobiłyście nam taki śliczny, świąteczny prezent, że aż nie wiem, co powiedzieć, naprawdę. Dziękuję! :)

    Ten, jak i poprzedni rozdział, są jak na razie moimi ulubionymi, choć wszystkie mi się tak bardzo podobają, że jest to nie do opisania. Nie wiem, jak Wy to robicie ._.

    Liam jest tutaj taki uroczy, to powinno być zakazane. Taki młody, uwikłany w romans ze starszym mężczyzną, chłopak, który jest aż nadto nieśmiały. A Zayn- pewny siebie, seksowny as fuck, bogaty. Halo, nie słyszę bicia swojego serca z nadmiaru emocji, które towarzyszą mojemu OTP.

    Jeśli Audrey dowie się o zdradzie, będzie mega źle. Osobiście wolałbym, żeby był z Liamem w oficjalnym związku, a nie takie ruchanko na boku, no ale :))) *don't judge po tej wypowiedzi*

    Czekam na kolejny rozdział, który, mam nadzieję, pojawi się jeszcze w tym roku.

    I Wesołych Świąt, kochane! Pełnych miłości, ciepła, rodzinnej atmosfery, góry prezentów pod choinką, mniejszej ilości problemów w 2014 r., a masy weny oraz szczęśliwego nowego roku i udanego Sylwestra! Trzymajcie się <3 x

    @DeathIsStupid

    OdpowiedzUsuń
  5. awww i jest kolejny nawet nie wiesz jak sie ciesze ze tak moge skonczyc ten jakze zjebany dzień. Chociaz tak mi sie chumorek poprawił. Mimo wszystko nie ukrywam ze liczyłam na chociazby mały opis tego jakze namietnego i słodkiego sexu ziama. Jednak nie wszystko stracone.. jeszcze duzo rzeczy przed nami xD (zboczona ja )
    Ten niezreczny moment gdy audrey pyta liasia z kim go zdradza, nie powiem był on bardzo ciekawie i czekam na to co bedzie dalej. Co ze swoja kobieca intuicja zrobi Audrey skoro przeczuwa zdrade? Moze bedzie go sledzic? eh oby ich złapała najpozniej jak sie da.
    Kolejna sprawa słodki i przeuroczy Malik awww. To całkiem miła odmiana czytac o romantycznym i uroczym Zaynie a nie o badboju. "to migiem leć po bokserki i wracaj do mnie" aww moje shipperskie serducho rosnie i jeszcze to "dobranoc dziubku "nie wiem co sie ze mna dzieje jakbym mogła to bym skakała, ale zwazajac na pózna pore oszczedze tego sasiada. Jednym słowem SZIPUJE TO (wyszły dwa.. ale pominmy ten fakt) Zastanawia mnie jeszcze czo ten Zayn mial namysli ze boji sie marzyc?
    Pozostaje mi jeszcze kwestia Louisa wtf skad on to wszystko wie? Ciekawa jestem czy powie o tym sowiej Hannah czy zostawi to dla siebie.. No i jeszcze jak Liaś zareagował na jego słowa..
    Znow w takim momencie przerwano wy to chyba chcecie przyprawic mnie o zawał.. No nic nie pozostał mi innego niz czekac wiec to robie i mam nadzieje ze szybko zobacze nn
    Wam takze zycze miłych wesołych spedzonych w rodzinnym gronie magicznych swiat ni i zeby mikolaj o was nie zapomnial xD
    @kllauduchy
    wiem ze z anonimka to tak niegrzecznie ale jestem na tele a tu nie moge sie zalogowac :( wiec SOOO SORY

    OdpowiedzUsuń
  6. Ojjj jaka słodka końcówka! Zazdrosny Lou ^^ To jest to, co kocham! <333 Uwieeeeeelbiam takiego Zialla! *_* Liam taki nieśmiały, młody, niedoświadczony w romansach - i to jeszcze z mężczyzną, a Zayn - wie, co i kogo chcę, taki seksowny dupek. Mógłby pogadać z żoną i w oficjalnej wersji się spotykać z Liasiem :)

    Wesołych, zdrowych i pogodnych Świąt Bożego Narodzenia! Wielu radosnych i ciepłych chwil, odpoczynku i serdecznych spotkań w gronie najbliższych oraz wszelkiej pomyślności w nadchodzącym Nowym Roku! <333

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ale z tego ci widać to to nie był Ziall tylko Ziam ^^ Ziall to Zaym+Niall :3

      Usuń
    2. OMG! jaka wpadka! Ziam, to jest Ziam, oczywiście, że Ziam <3

      Usuń
  7. Aktualnie nie pasuje rafie wydusic z siebie niczego konkretnego,wiec jakis dluzszy komentarz dodam rano xdd zadne slowo nie opisuje tego,tak idealnie,jak bym chcialareezta rano,bye :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cholera na śmierć zapomniałam,że miałam ten komentarz napisać...
      Wybaczysz? :)
      Więc tak:
      Dalej nie potrafię wydusić z siebie niczego konjretnego,ale napewno więcej niż w tej nocy,wtedy xdd
      NIc nie opisuje tego,tak,jakbym chciała.
      To jest cholernie dobre,słodkie,genialne..no po prostu brak słów.
      A teraz odniosę się do poszczególnych fragmentów,okay? ;P
      "Dlatego boję się marzyć. Bo to, o czym teraz marzę, może naprawdę się wydarzyć i…

      - Zayn! – wołanie jednego z kelnerów przerwało mężczyźnie.

      Malik jedynie przewrócił oczami, wychodząc i zostawiając Liama z kompletną papką w głowie."
      Nie rozumiem,czemu boi się marzyć.I czemu,akurat teraz ktoś go musiał zawołać? >.<
      Następnie.
      " To wszystko brnęło za daleko. Tak, Liam uważał Zayna za najseksowniejszego mężczyznę na ziemi. Tak, Liamowi przeszło przez myśl, żeby kiedyś pocałować Zayna. Ale nigdy nie przeszło mu przez myśl, że wylądują w łóżku, że będą uprawiać seks, że będą po tym wszystkim zachowywać się jak dobrzy przyjaciele. Zayn przyprawiał Liama o te wszystkie motylki w brzuchu, w które nigdy nie wierzył. Ale towarzystwo Audrey przyprawiało go o mocne kurcze żołądka, gdyż za każdym razem bał się, że kobieta mogła się o wszystkim dowiedzieć. Zayn miał rodzinę, miał żonę, miał dziecko. Dlaczego więc Liam burzył to wszystko?
      Jednak wszystkie te myśli przemknęły w mgnieniu oka przez umysł chłopca. Został na zapleczu z uczuciem pustki i poczuciem, że zrobił coś bardzo złego."
      On nie zrobił nic złego.Zakochał się i tyle...Nie rozumiem,czemu ma poczucie winy,skoro nic złego nie zrobił..
      Dobra następnie fragment o Audrey..
      Już myślałam,że coś podejrzewa,ale nie!Przynajmniej nie podejrzewa o to Liama.Cudowna scena.
      Jednak moja ulubiona,to ostatnia.
      Kręgle z Louisem.Widać,że są dobrymi przyjaciółmi..
      "- Zapamiętaj, głupku – powiedział powoli – byłeś, jesteś i będziesz dla mnie jedyną osobą, która będzie dla mnie najlepszym kumplem i za którą wskoczyłbym w ogień, jak ty to często robiłeś, okej?

      Louis skinął niemo, uśmiechając się wesoło."
      I ostatnia...
      "- Więc kiedy w końcu się przyznasz, że totalnie zauroczyłeś się tym seksownym dupkiem?"
      SKĄD ON TO WSZYSTKO WIE?!
      hahah,cudowne.Czekam z zniecierpliwieniem na następny :*
      ~Dominika ;*

      Usuń
    2. czemu zayn boi się marzyć, to wyjdzie z czasem. a liaś to po prostu liaś, kochana. ma wyrzuty sumienia bo taki już jest, ale wszystko jaśniej będzie myślę, ze w kolejnym rozdziale, bo mam już większą połowę, więc... dużo się wyjaśni. tak myślę c:

      Usuń
    3. Jupi! Nie mg sie doczekać.Dziekuje za wyjaśnienie c:

      Usuń
  8. LOVE IT! ♥ zajebist prezent na święta :D

    OdpowiedzUsuń
  9. Swietne :)

    Wesołych Świąt! ♥

    OdpowiedzUsuń
  10. aaa! jezu koniec mnie dobił, kochana, super talent < tyle jedynie moge powiedzieć, bo czuję się jak zamurowana po tym rozdziale. wesołych świąt
    x

    OdpowiedzUsuń
  11. Piękny rozdział :D To pytanie co zadał Louis Liamowi zatkało mnie, ciekawe co Liam odpowie na nie. Czekam na nexta z niecierpliwością

    OdpowiedzUsuń
  12. To opowiadanie mogło by się nigdy nie kończyć mogłabym je czytać w nieskończoność. Boże taki słodki Liam nie moge doczekać się astępnego rozdziału. Życzę weny <3

    OdpowiedzUsuń
  13. Kiedy następny ? Bo nie mogę się już doczekać :3

    OdpowiedzUsuń
  14. Ja zamiast szykować się na sylwestra i czytam :D
    Ale było warto!
    Świetne opowiadanie i świetny rozdział. <3

    OdpowiedzUsuń