Tytuł: Should let you go.
Bromance: Larry (Louis&Harry)
Opis: Całość zawarta we wstępie. Jako że byłyśmy "nowe" na bloggerze, byłyśmy trochę ciemne w tym wszystkim - szczególnie ja - to nawet nie wysiliłam się na napisanie prologu, tylko wstęp, do którego nie zrobiłam osobnej zakładki, ale od razu opublikowałam, także znajdziecie go na poniżej.
Rozdziałów: 18 + wstęp & epilog.
Czas akcji: Około 11 miesięcy.
Wstęp.
Should let you go [1/18]
Should let you go. [2/18]
Should let you go. [3/18]
Should let you go. [4/18]
Should let you go. [5/18]
Should let you go. [6/18]
Should let you go. [7/18]
Should let you go. [8/18]
Should let you go. [9/18]
Should let you go. [10/18]
Should let you go. [11/18]
Should let you go. [12/18]
Should let you go. [13/18]
Should let you go. [14/18]
Should let you go. [15/18]
Should let you go. [16/18]
Should let you go. [17/18]
Should let you go. [18/18]
Epilog.
Should let you go [1/18]
Should let you go. [2/18]
Should let you go. [3/18]
Should let you go. [4/18]
Should let you go. [5/18]
Should let you go. [6/18]
Should let you go. [7/18]
Should let you go. [8/18]
Should let you go. [9/18]
Should let you go. [10/18]
Should let you go. [11/18]
Should let you go. [12/18]
Should let you go. [13/18]
Should let you go. [14/18]
Should let you go. [15/18]
Should let you go. [16/18]
Should let you go. [17/18]
Should let you go. [18/18]
Epilog.
Od autorek: Chciałybyśmy bardzo, ale to naprawdę bardzo, bardzo, BARDZO podziękować wszystkim, którzy przeczytali SLYG. Jeszcze bardziej tym, którzy zdecydowali się skomentować, bo wiadomo, że nasze prośby zawsze można puścić koło uszu, przeczytać i po prostu zamknąć bloga albo tym, którzy trafili tu dużo, dużo później, a mimo to jeszcze komentują. Po prostu dziękujemy, nie umiem znaleźć innego słowa, żeby wyrazić naszą radość. Przyznajemy, że obie ciągle jesteśmy zaskoczone taką ilością miłych słów. Zakładając bloga, spodziewałyśmy się jakiejś małej grupki zainteresowanych - bo kto by czytał kolejne oklepane opowiadanie o Larrym Stylinsonie, prawda? A jednak Wy uświadomiliście nam, że nasze starania i czas poświęcony temu wcale nie poszedł na marne i że doceniacie nasz wysiłek. To naprawdę miłe.
Kochamy Was!
Kochamy Was!
Fajnie by było gdybyś napisała przynajmniej one shota co się działo z Harrym i co robił po śmierci Lou. Ale to tylko moja sugestia. :) Ogólnie świetne opowiadanie. I love Larry. <3
OdpowiedzUsuńha, przyznaję, planowałam to. nawet opowiedziałam przyjaciółce trzy wersje pomysłu na shota definitywnie kończącego SLYG. zapewne nie wszystkim odpowiadałby ciąg dalszy, a i ja nie wiem, czy udałoby mi się napisać coś adekwatne do całości tego, także. póki co zostajemy przy tym, co jest. :3
Usuńjak nie przeczytać opowiadania, dziękuję.
UsuńDacie wiarę, że znów wracam do tego opowiadania? Uwielbiam je! I muszę przyznać, że najbardziej mi się podobało z tych trzech (choć trzecie jeszcze nie jest skończone). Anyway, SLYG jest takie... Kurczę... Nawet nie mogę słów dobrać jakoś... Po prostu jak czytam tą historię Larry'ego to czuję się jakoś tak... No wzruszam się, no xD. trudno mi to przed samą sobą przyznać, bo nie należę do osób, które się jakimiś opowiastkami wzruszają a tu bach xD. Widzicie do czego doprowadziłyście? Gratuluję wam, kochane! <3
OdpowiedzUsuńto zaskakujące, że są osoby, które powracają do tego, naprawdę. sądziłam, że jeśli ktoś to już przeczyta to pozostawi to jak jest i ewentualnie będzie czytał coś, co publikujemy później. jest tam na dodatek dużo błędów, nad czym staram się pracować i co może zrażać niektóre osoby, także naprawdę jestem pełna podziwu, że chcę się to komuś czytać od nowa *o*
UsuńJa czytam to już chyba z 3 raz! Dziewczyny, naprawdę potraficie pisać. Ile razy płakałam przy waszych opowiadaniach... To mówi samo za siebie. Jesteście rewelacyjne.
UsuńJa również wciąż wracam do SLYG, kiedy nie mam co robić albo gdy tesknie za nowym rozdzialem. ;3 Uwielbiam to opowiadanie i czekam na 11 w INC ~ @pattiLovesNiall
OdpowiedzUsuńRycze ;__; Ale to jest boskie, cudowne, prawdziwe i wgl najlepsze na świecie ! Kocham was za to piękne opowiadanie *.*
OdpowiedzUsuńchciałabym wam tylko podziękować, za stworzenie TAKIEGO arcydzieła. nigdy w życiu nie spotkałam się z polskim opowiadaniem, które wzbudziłoby we mnie tyle różnych emocji. to niesamowite jak pięknie opisałyście związek Lou i Harry'ego. teraz, kiedy skończyłam czytać epilog, od pół godziny się trzęsę i nie mogę przestać płakać. dziękuję wam za ten cholerny talent, który posiadacie. to jest zdecydowanie jedno z najlepszych opowiadań jakie czytałam, a już napewno najlepsze z polskich.
OdpowiedzUsuńtsaaaaa siemka mooje najukochansze na swiecie :D wiem powinienem to wczesniej skomentowac ale NO NIC CI KURCZE NIEPORADZE ZE NIE MOGLEM TRAFIC W ODPOWIEDNI KLAWISZ Z EMOCJI!!!! wiec pisze teraz bo wlasnie skonczylem 6 raz czytac te opowiadanie iiiiii nawet niewiesz jak trudno mi sie pisze -.- nie uznaje sie za specjaliste ale moge z reka na sercu przyznac ze czytalem i czytam spoooro opowiadan na rozne tematy i wiesz co ci powiem ? jakby to opisac ? wszystkie blogi sa dobre ale w waszym stylu pisania jest cos takiego jakby to wszystko bylo czyms nasycone takie wooow *.* (chyba musze zmienic dilera ?. . . ) ej ten kom. jakis taki powazny . . . to nie w moim stylu nooooo spk. zw . . . . . przywitajcie sie z moim jednrozcem o imienu fredziu:D fredziu was pozdrawia i tez jest fanem/fanka ?? ja jestem 100000% fanem tak FANEM przeszkadza ci cos he he fikasz . . . ok ok nie bij :( hahahahaha wale sucharami ze mi pranie wyschlo -.- wgl odchodze od tematu . . . dziwne jest jezeli czytacie moje komentarze ? O.o to miiile jak nwm co ale jak mozna czytac cos tak pojeb**ego ?!?!? wtf wspominalem ze jestem zadrosny mega mega . . . itd. tak napewno wspominalem bo jestescie najzaje**sci na swiecie *.* jak juz wspominalem nie bd pisal wam jak jakis niewiadomo co znawca bo nudne a ja taki oryginalny jestem :D (i skromny do tego :D ) nwm jak was pochwalic za to co piszecie a zlaszcza za SLYG miedzy innymi dlatego bo niema happy endu ( lupe szczesliwezakonczenia ale chyba sie zgodzicie ze sa monotonne ? )i nie wymyslono jeszcze odpowiedniego komplemetu ktory w pelni wyrazilby moj podziw. Emocje z ekranu mi sie laly i z oczu oczywiscie . . . tak plakalem za kazdym razem co facet nie moze miec uczuc pfffffff ej bo sie rospisuje a wy mi nie kazecie przestac ?!?! co za nieodpowiedzialnosc hahahaha dbra koncze papapapapa kocham was bo dajecie mi tyle radosci ( w tymprzypadku smutku ) z czytania waszych prac :*:*
OdpowiedzUsuńPS. podzielam zdanie pierwszego anonimowca ja chcem one shota nawiazujacego do tego opowiadania !!!!
naprawdę świetna historia!! wielkie podziękowania dla dziewczyn które poświęciły tyle czasu, żeby to napisać. To jest najlepsza historia o Larrym :) od samego wstępu zaciekawia czytelników! Dobra robota dziewczyny!
OdpowiedzUsuńCześć, dziewczyny.
OdpowiedzUsuńPewnie zacznę jak każdy inny czytelnik. Nie wiem nawet, czy przeczytacie mój komentarz - w końcu opowiadanie było dodane jakiś czas temu. A zależy mi, byście go widziały.
Otóż jakiś czas temu byłam kompletnie przeciwna czytaniu opowiadań o 1D. Twierdziłam, że wolę czytać fakty o nich i skupiać się po prostu na ich prawdziwym życiu, realnej karierze. Moja przyjaciółka natomiast wielbi czytać wszelkie opowiadania - o Larrym, Nousie, Ziallu czy kim tam jeszcze. Zachwyca się nimi i praktycznie co dwa dni czyta nowe.
To ona poleciła mi Waszego bloga. Wtedy jeszcze myślałam, że może coś poczytam, ale potem o tym zapomniałam. W niedzielę rano weszłam tutaj (z telefonu) i stwierdziłam, że poczytam coś o mojej ulubionej parze - ale sama nie wiem, dlaczego. Zaczęłam. Opis był w sumie zachęcający, postanowiłam czytać dalej, po prostu z nudów.
Wiecie co? Już po drugim rozdziale wiedziałam, że nie oderwę się od tego opowiadania. To przez Wasz blog wstałam z łóżka dopiero koło 13. Czytałam cały czas. Wiecie? Nie, nie podoba mi się to opowiadanie.
Ja się w nim ZAKOCHAŁAM. Jest cudowne. Sposób, w jaki wykreowałyście Harrego i Louisa... Zakochałam się w każdym z nich. Właściwie zakochiwałam się z każdym rozdziałem coraz bardziej.
A epilog? Nie wiem, jak mogłyście to zrobić! Żałuję, że przed przeczytaniem go nie zmazałam makijażu, bo całą twarz miałam czarną od tuszu. Płakałam dobre piętnaście minut po przeczytaniu ostatniej linijki. Tak bardzo mną to wstrząsnęło... To opowiadanie przez ostatnie dni było drugim światem, w którym żyłam.
Chyba przeczytam je na nowo, od początku. Będę przeżywać na nowo każdą chwilę. Na nowo ich poznawać.
I kiedy chciałam "sięgnąć" po jakieś inne opowiadanie o Larrym... Nie potrafiłam. A wiecie, dlaczego?
Bo to WY wykreowałyście Harrego i Louisa takich, w jakich się zakochałam. I długo, długo nie będę mogła zacząć czegoś nowego.
Dziękuję Wam za te cztery dni, podczas których poznałam tą piękną historię. I dziękuję, jeśli doczytałyście ten komentarz do końca.
Pozdrawiam Was gorąco,
Moire
widzimy każdy komentarz, bo przychodzą nam powiadomienia bezpośrednio na mejla, także bez obaw. :3
Usuńum, ale w zasadzie nie mamy pojęcia, co napisać. jest nam niezmiernie miło, ze są osoby, które mimo wszystko zabierają się za czytanie tego. szczególnie SLYG, bo jest to taka perełka na blogu. ;)
wiesz? wydaje nam się, ze gdyby był inny koniec, to nie byłby do końca "ten klimat". pamiętam doskonale, jak wiele osób pisało, żeby to się dobrze skończyło, bo nam tego nie wybaczą. a ja pytałam Sabiny "może jednak zmienić koniec?" i zwykle dochodziłyśmy do wniosku, że tak, jak ustalone było na samym początku, jest dobrze. bo przecież w życiu nie zawsze jest jak chcemy i nie ma zawsze szczęśliwych zakończeń.
my dziękujemy za to, że zdecydowałaś się przeczytać SLYG i zostawić nam miłą niespodziankę w postaci komentarza! *o*
Powiem tyle, że to opowiadanie jest cudowne. Nie jestem fanką 1D, opowiadanie poleciła mi przyjaciółka. Ukazałyście relacje Harry'ego i Louis'a w tak piękny sposób...
OdpowiedzUsuńCzytam to opowiadanie trzeci raz. Za każdym razem emocje są te same. Teeż chciałabym przeczytać one shota o tym, jak radzi sobie Harry po śmierci Louis'a.
Jeżeli przeczytacie ten komentarz to wiedzcie, że serdecznie Wam gratuluję stworzenia tak dobrego opowiadania. ;)
Z przyjemnością mogę stwierdzić, że wasz blog jest najlepszy. Za każdym razem kiedy czytam jakieś wasze działo po prostu łzy mi się leją strumieniami. Ze wzruszenie, ze smutku sposób w jaki to opisujecie jest cholernie cudowny. Przyznam szczerze, że SLYG czytałam 15 razy xD Już mam manie, serio. Czytałam inne opowiadania o Larry'm i one nawet w połowie nie były takie świetne jak te wasze. Dziękuję wam za stworzenie czegoś tak wspaniałego i nie mogę się doczekać na kolejne rozdziały ~ @NowakVictoria
OdpowiedzUsuńZaczęłam czytać opowiadanie o pierwszej w nocy i aż do piątej nad ranem nie mogłam się oderwać. Przeczytałam jednym tchem :D Miejscami wydaje się być trochę niespójne, niektóre rzeczy działy się zbyt łatwo/szybko (po prostu zabrakło mi hmm bardziej szczegółowych opisów?), było też trochę błędów logicznych i gramatycznych, ale poza tym niezłe. Ma w sobie to coś i potrafi wciągnąć. Nie powiem, kilka razy miałam łzy w oczach :D I co najważniejsze - zmusiło mnie do refleksji. Mogę wam tylko poradzić, żebyście dużo dużo dużo pisały, jestem ciekawa co się z was wykluje :3
OdpowiedzUsuńbyć może jest gdzieniegdzie niespójne, nie zaprzeczę. i szczerze? trochę żałuję, że tak pospieszyłam się z publikacją wszystkiego, uprzednio nie sprawdzając dokładniej, ale już tego nie zmienię. jest jak jest i niech tak już zostanie. :3
UsuńWiecie co... Przeczytałam to już w zeszłym tygodniu, ale teraz jak przeczytałam to po raz drugi to stwierdziłam, że skomentuję :D
OdpowiedzUsuńZaczęłam je czytać w niedzielę wieczorem i źle zrobiłam, bo w poniedziałek nie mogłam wysiedzieć w szkole, cały czas zastanawiając się co bedzie dalej. Jak już wróciłam do mieszkania o 15, tak do 21 siedziałam w jednym miejscu i czytałam. Kiedy już skończyłam to czułam pustkę, że już sie skończyło. W sumie od samego początku domyślałam się, że cos się dzieje i czułam jak to się skończy, ale mimo wszystko depresja była.
Uwielbiam jak piszesz, naprawdę. W ogóle uwielbiam opowiadania kiedy bohaterowie dopiero się poznają i nie darzą się sympatią, a Ty jeszcze tak ładnie to wszystko skomponowałaś i opisałaś, że chwała Ci za to :D I chwała Sabinie, która wiernie Ci pomaga :P To jak na razie najlepszy blog! I wcale nie przesadzam :D
Mik^^
Kazdy kto kocha larry'ego uważa że to jest najlepsze opowiadanie ... ja tez czytam SLYG drugi raz ale fajne jest tez opowiadanie INC <3
OdpowiedzUsuńAle sie poplakalam . piekne to jest ! <33
OdpowiedzUsuńWłaśnie dowiedziałam się, że od dłuższego czasu rozmawiam sobie przez smsy i gg z jedną z autorek nie mając o tym bladego pojęcia! Nie umiem opisać w jakim szoku i w jakiej euforii byłam, gdy to się okazało! Nie umiem opisać swojego zafascynowania tym blogiem i głównie opowiadaniem SLYG (chociaż TTR i ILC w cale, ale to w cale nie były gorsze) bo wywarło na mojej psychice ogromne piętno. Zanim przeczytałam to, przerobiłam dużo ff, ale dopiero przy SLYG się popłakałam. Boże, co ja mówię! Ryczałam jak zbita krowa. Oczy miałam takie napuchnięte, że aż nie mogłam na siebie patrzeć w lustrze później. Płakałam tak mocno, że aż zaczęłam łkać.
OdpowiedzUsuńJestem naprawdę wdzięczna wam za to dziewczyny!
Minęło ponad 10 miesięcy od mojej lektury, a ja cały czas myślami wracam do tego opowiadania. Całe moje serce do niego należy... Polecam je każdemu, kto tylko pyta o ffs albo nawet bez powodu. Mówię "Ej, musisz przeczytać SLYG, ale jak skończysz to tam jest jeszcze wiele innych cudnych, np. o Ziallu *.*" i wysyłam link.
Chciałam pogratulować inwencji twórczej i siły, wytrwałości. jesteście wielkie, dziewczyny!
Dziękuję i Kocham Całym Sercem!
Wera @Very_White_Crow
Widzę że nie tylko ja czytam to po raz kolejny. Fajnie jest wrócić do przeczytanych opowiadań po jakimś czasie. Piszecie na prawdę doskonale co widać po tym co stworzyłyście. Kocham was! :*
OdpowiedzUsuńto naprawdę miłe, że są osoby, które wracają jeszcze do SLYG, bo naprawdę widzę tutaj wiele niedoskonałości po roku czasu od napisania tego - okej, może epilog zostawiłabym w spokoju, ale tylko epilog, bo w całej reszcie poprawiłabym wiele, przede wszystkim jeden czas pisania a nie teraźniejszy przeplatany z przeszłym, tu zrobiłam duży błąd :c ale nic teraz już z tym nie zrobię, za dużo pracy, mimo tego naprawdę dziękuję, że wracacie do tego, bo to dla mnie znaczy wiele *O* a Tobie za kolejny komentarz i fakt faktem, szukać swojego w tamtej ilości byłoby naprawdę trudne :o ily too!
Usuńnajpiękniejsze, tyle.
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńTo jest tak piękne,że aż brak słów...
OdpowiedzUsuńCudowne,boskie..
Te słowa nawet w połowie nie opisują tego,co tu napisałaś.
Płakałam.Długo.Dalej płaczę.Czytam to opowiadanie po raz enty i dalej nie mogę się naczytać.
Będę na pewno do tego opowiadania wracać.Nie potrafię po prostu inaczej.
Ta historia jest tak cudownie opisana,że momentami miałam wrażenie,że ona dzieje się naprawdę.
P.S.Jak zroniłaś te zakładki(chodzi mi o to,że są te zdjęcia i jak sie w nie kliknie to się przechodzi dalej..troche pogmatwałam,ok xd)
Zapraszam na: http://normalnienienormalna69.blogspot.com/
chętnie poczytam rad od kogoś takiego jak ty *.*
Um... Nie jestem pewna, czy jeszcze tu zaglądacie, więc nie wiem też czy przeczytacie ten komentarz.
OdpowiedzUsuńTo było chyba na początku 2013 roku, kiedy mój przyjaciel Adrian wysłał mmi link do Should Let You Go. To było pierwsze fanfiction o Larrym, jakie przeczytałam. Pamiętam, że wtedy Adrian nazwał je ,,kolebką Larry'ego". Zaczęłam czytać niechętnie. Wtedy nie wiedziałam jak wielką moc będzie miało SLYG.
Czytam dużo opowiadań o Larrym, naprawdę dużo. Są takie, które od prologu porywają moje serce. Ale nie zapadają w pamięć tak, jak SLYG. Może zapytacie, dlaczego piszę ten komentarz ponad rok po tym, jak poznałam to ff. Dziś przeczytałam je po raz drugi. Mimo tego, że w pierwszych rozdziałach pojawiają się błędy i ogólnie styl pisania nie jest na mega wysokim poziomie, zawsze tu wracam.
Pamiętam, że kiedy 1 raz je przeczytałam, pozazdrościłam wam talentu. Sprawiłyście, że znalazłam w życiu coś, w czym jestem dobra. Bo gdyby nie SLYG nie zobaczyłabym, że też mam pasję i talent, który pragnę rozwijać.
Chciałam wam bardzo podziękować za to, że zdecydowałyście się na pisanie Should Let You Go. Zdawałoby się, że takie zwykłe opowiadanie, a naprawdę dużo zyskałam dzięki niemu i wam. Jestem wdzięczna. Naprawdę bardzo wdzięczna. Dziękuję❤ @drunqueens
Jeden komentarz wyrzej, jest ode mnie.
OdpowiedzUsuńI pisze komentarz poraz kolejny.
Bo nie mogę, po prostu nie potrafię tego nie przeczytać.
To jest naprawde piękne opowiadanie, i wiem, że prawdopodobnie nie przeczytacie tego komentarza, a już napewno nie odpowiecie na niego. Wiecie.. Chciałabym powiedzieć tak wiele, ale obawiam się, że dnia na to nie starczy, heh. Nie mogę przestać ryczeć. To jest najcudowniejsze opowiadanie, jakie w życiu czytałam. Ryczę. Ryczę w cholerę. I chociaż wiem, że to jest tylko opowiadanie- fikcja!- to nie potrafię przestać. Wiecie czemu? Bo to jest takie prawdziwe. Cudownie opowiadanie, cieszę się, że na nie natrafiłam. SLYG.. cieszę się, że je napisałyście. Wiecie, dużo opowiadań jest przepięknych, ale żadne nie dorówna Should Let You Go. Zapamiętam to opowiadanie na zawsze. A ja nadal ryczę. Chciałabym przejść już do sedna sprawy. Mianowicie do mojej wdzięczności. Dziękuję. Dziękuję, że napisałyście to opowiadanie, i chociaż wiem, że nie przeczytacie tego komentarza, tylko pójdzie on w cholerę, to nie mogę sie powstrzymać.Dziękuję, jeszcze raz. Najpiękniejsze opowiadanie na świecie.
Dziękuję ❤❤❤❤❤❤
to było jedna z najlepszych ff jakie czytałam, przez kilka dni nie mogłam się po nim pozbierać :( świetna robota dziewczyny
OdpowiedzUsuńTo jedno z najpiękniejszych opowiadań jakie przeczytałam w swoim życiu dopiero skończyłam i nadal nie mogę przestać płakać. Wykonalyscie kawał genialnej roboty i ogromnie Wam gratuluje. Jesteście po prostu nie zastąpione. Dziękuję że mogłam przeczytać wasza pracę ♥♥♥
OdpowiedzUsuń...Nie wiem totalnie jak zacząć. Może tak jak powinno się zaczynać czyli od początku.
OdpowiedzUsuńOstatnio zaczęłam czytać Larrego i zakochałam się. Pytałam wiele osób o jakieś dobre opowiadanie z tym paringiem i wszyscy podawali mi tego bloga.
W końcu zdecydowałam się za nie zabrać. Już od pierwszych rozdziałów wiedziałam że któryś z nich umrze, ale gdzieś głęboko w sobie miałam ogromną nadzieję, że tak się nie stanie. Że będzie happy end i wszyscy będą szczęśliwi. Po części miałam taką malutką nadzieję, że będę mogła się wypłakać. Nie łatwo jest sprawić, że płaczę i udaje się to naprawde znikomej liczbie osób na tym świecie, a to opowiadanie sprawiło, że chwilami płakałam ze szczęścia, a chwilami było mi tak cholernie smutno, że siedziałam w rogu pokoju, słuchając Kodaline, rycząc i trzęsąc się. Nie wiem co się ze mną działo. Podziwiam Was.
Harry tutaj był ideałem. Moim ideałem i mogę się założyć, że nie tylko. Jego charakter, czyny, słowa, wszystko było nie dość, że idealnie opisane to jeszcze samo w sobie było tak cholernie, nieprzyzwoicie idealne.
Louis za to był ciekawą postacią... Nie raz zastanawiałam się czy są jeszcze na tym świecie takie osoby jaką on był w tym ff.
Jestem teraz świeżo po przeczytaniu epilogu, a w pokoju nadal rozchodzą się dzwięki podkładu, który był dodany do epilogu. W dalszym ciągu nadal mam łzy w oczach i obraz jest masakrycznie rozmazany dlatego za wszystkie błędy z góry przepraszam. Trzęsę się, jestem cała zapłakana i puste pudełko stoi na biurku. Moja mama się załamie jak mnie zobaczy w takim stanie.
Jestem Wam naprawde dozgonnie wdzięczna za to, że stworzyłyście to arcydzieło i że miałam ten zaszczyt i przyjemność je przeczytać. Jestem również pewna, że zmieniłyście mój pogląd na świat. Te 19 rozdziałów naprawde mnie zmieniło, charakter jak i spojrzenie na wszystko co mnie otacza. Zdecydowanie teraz będę bardziej doceniać i szanować wszystko co mam. W końcu mogę to stracić w karzdej chwili.
Nie wiem co mogę jeszcze napisać. Po prostu OGROMNIE, OGROMNIE WAM DZIĘKUJĘ. I lecę czytać następne opowiadania, które są na tym blogu.
Wyglądająca i czująca się jak rozjechana przez 5 traktorów i 7 kombajnów, Hitomi. Wasza największa fanka.
Super!!
OdpowiedzUsuńZapraszamy na niesamowity fanfiction o Larrym! Jeśli się spodoba to zapraszamy do zaobserwowania i komentowania rozdzialow! <3
50shadesoftomlinson.blogspot.com